Kiedy Emily się obudziła spostrzegła że śpi w objęciach Harrego. Uniosła głowę i ujrzała jego wzrok na sobie.
-Dzień Dobry-powiedział uśmiechając się
-Dzień Dobry-odpowiedziała
Wstali i ruszyli w poszukiwaniu przyjaciół.
Szli już jakieś pół godziny.
-Kurwa!Nigdy ich nie znajdziemy!-krzyknął Harry
-Rozpoznaje to miejsce, musimy być blisko nie martw się-odparła Emily
W pewnej chwili Harry pociągnął Emily za rękę.
-Co?-spytała
-Poczekaj musimy pogadać.
-Nie mamy o czym.
Zaczęła iść dalej,ale Harry jeszcze mocniej pociągnął ją za rękę,tak że wpadła mu w ramiona.
Spojrzał jej prosto w oczy.Przyciągnął ją do siebie i już chciał pocałować kiedy....rozległ się głos:
-Widać Kurwa co robili!Japierdole!-wykrzyknął wściekły Niall
Emily od razu się od niego odsunęła.Za nim stała Laurah i reszta.
-To nie jest tak jak myślisz!-krzyknęła Emily
-Nie obchodzi mnie to.-powiedział i odszedł
Emily chciała za nim pobiec,ale ktoś pociągnął ją za rękę.
-Czekaj!Teraz wybierasz albo ja albo on!-krzyknął Harry
Emily nie wiedziała co ma zrobić.Kogo wybrać?
Pobiegła w całkiem innym kierunku,łzy zaczęły spływać jej po twarzy.
Słyszała wołającą ją Laurah,ale biegła dalej.
Zatrzymała się dopiero za parę minut i usiadła na trawie.
****
Kiedy Emily pobiegła Laurah od razu ruszyła za nią.
Chłopcy wrócili na polanę.
Niall był wściekły na Harrego.
-Ty skurwielu!Do czego doszło między wami?!-krzyczał Niall
-Spierdalaj Niall!
-Spałeś z nią?!-ruszył w stronę bruneta i przygwoździł go do drzewa-Gadaj!!
Harry nie odpowiadał,tylko zaczął się głupkowato uśmiechać.
Zaczęła się szarpanina. Niall przewrócił przeciwnika,usiadł na nim i zaczął go okładać pięściami.
Zaczęła lecieć krew. Harry zablokował następny cios,zrzucił Nialla i sam przyłożył mu z całej siły w twarz.Byli na siebie strasznie wściekli .Całemu zdarzeniu przyglądała się reszta chłopców z zespołu.
Obu chłopakom zaczęła lecieć krew. Znowu rzucili się sobie do gardeł,ale rozdzielili ich Louis,Zayn i Liam. Starali się ich uspokoić. Liam poleciał po apteczkę i lód. Zayn poszedł razem z Harrym do jednego namiotu,a Louis z Niallem do drugiego.
****
Emily siedziała na trawie jakieś 15 minut. Znalazła ją Laurah.
-Tutaj jesteś,martwiłam się.Szukaliśmy was wczoraj prawie całą noc.-powiedziała
-My zgubiliśmy się,nie umieliśmy znaleźć drogi powrotnej,więc spaliśmy w lesie.-powiedziała zapłakana
-Czy do czegoś między wami doszło?
-Sama nie wiem.Ja..się potknęłam,on mnie złapał,popatrzył mi w oczy i mnie pocałował,ale go odepchnęłam...
-Więc nic się nie stało,możesz to wytłumaczyć Niallowi.
-Tylko że.. to było wspaniałe,czułam się ,nawet nie mogę tego opisać,pragnęłam go...ale go odepchnęłam bo kocham Nialla.Rano obudziłam się w jego objęciach,patrzył jak śpię.Później chciał ze mną pogadać,pociągnął mnie za rękę ale nie chciałam,więc pociągnął mocniej tak że na niego wpadłam i znowu chciał mnie pocałować,zobaczył to Niall i ma rację coś między nami było,gdyby on nie przyszedł całowalibyśmy się i bym go nie odepchnęła wiem to-mówiła przez łzy-Co ja mam zrobić Laurah?Powiedz mi co....Ja nie wiem co czuję!
-Uspokój się,będzie dobrze,zawsze możesz na mnie liczy...-urwała w pół zdania gdy zobaczyła czarno ubranego mężczyznę biegnącego w stronę Emily
Szybko chwyciła przyjaciółkę za rękę.Biegły jak najszybciej potrafiły.
Zaczęły wołać chłopców,w nadziei że ich usłyszą.
Mężczyzna zaczął je doganiać,dziewczyny się rozdzieliły.
Pobiegł za Laurah.
Chwycił ją za szmaty ściągnął maskę i pocałował. Laurah nawet nie zwróciła uwagi na jego twarz.
Cały czas ją całował. Zaczął ściągać jej ubrania. Dotykał ją.Krzyczała.Chwyciła kamień i uderzyła go w głowę.
Nie wiedziała czy coś mu się stało,nawet nie zobaczyła jego twarzy.Biegła jak najszybciej potrafiła,martwiła się już tylko o Emily.
Przybiegła na polanę i weszła do jednego z namiotów.Zastała tam Louisa i Harrego.
-Gonił...nas...facet..rozdzieliłyśmy się pobiegł za mną ...uderzyłam go kamieniem i uciekłam...-mówiła zdyszana
-Matko Boska!!Nic ci się nie stało kochanie?!-powiedział zatroskany Louis i zaczął się przyglądać dziewczynie
-Co z Emily?-spytał Niall
-Ze mną wszystko dobrze Louis,ale z Niallem chyba nie ..Co z Tobą ? Wyglądasz jakbyś się bił.
-Mała sprzeczka...nie ważne...Gdzie jest Emily?!
-Nie mam pojęcia,boję się że było ich więcej...
Kiedy Niall to usłyszał wybiegł z namiotu w stronę lasu.Zaczął szukać Emily.
Laurah powiedziała to reszcie.Harry od razu zbladł i zareagował podobnie do Nialla. Wybiegł w las.
Reszta poszła razem na poszukiwania.
________________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej?
Znajdą Emily?
Co będzie z Niallem i Harrym?
Kim był mężczyzna w masce?
piątek, 26 grudnia 2014
środa, 24 grudnia 2014
V||| rozdział/Agata
Laurah była wściekła.
Nagle wparował ktoś do mieszkania i patrzył na nie z taką miną:
Rozmawiali w wozie jakieś 45 minut po czym wjechali do lasu i samochód się zatrzymał.
Przesunęła palcami po jego koszulce.Poczuła twarde mięśnie brzucha.
Nagle przypomniała sobie o Niallu i odepchnęła Harrego.
Nie miała ochoty rozmawiać z Louisem.
Zasnęły dopiero o 6:45 rano .
Nagle wparował ktoś do mieszkania i patrzył na nie z taką miną:
Były bardzo zmęczone. Emily spojrzała na zegarek na ścianie,była godzina 12:00.
Dopiero po chwili zorientowały się że to Harry,były bardzo zaspane.
-Jak i po co żeś tu przylazł i czemu patrzysz się na nas z taką miną?-zapytała Emily
-Cóż....fajnie wyglądacie w samej bieliźnie leżące w jednym łóżku,nigdy nie widziałem dziewczyn samych w akcji na żywo - zaśmiał się - Może jeszcze jakieś efekty specjalne?Ja z chęcią popatrzę.
Dziewczyny spojrzały po sobie i zauważyły że faktycznie są w samej bieliźnie,szybko schowały się pod kołdrę.
-No ej!Czemu zasłaniacie takie ładne widoki?-powiedział śmiejąc się
-Po co przyszedłeś?-spytała Emily z uśmiechem na twarzy
Sama się zdziwiła gdy zauważyła że darzy go tak dużą sympatią.
-No więc przyszedłem by oznajmić wam że macie-spojrzał na zegarek-dokładnie 15 minut żeby ubrać się,zjeść i wyszykować się.
-Wyszykować na co?-spytała Laurah
-Niespodzianka.Chłopcy już czekają w wozie na dole.
-Skąd mamy wiedzieć co wziąć?
-My mamy wszystko ubierzcie się tylko,chociaż dla mnie mogłybyście się nie ubierać.-puścił im oczko i wyszedł z mieszkania
Dziewczyny ubrały się w ładne ale wygodne ciuchy,zjadły po dwie kanapki, lekko się umalowały i zbiegły na dół.
W wozie czekali na nie chłopcy.
Laurah od razu zauważyła Louisa ale postanowiła go ignorować.
-Cześć.-powiedziały równocześnie
Zaśmiały się i spojrzały na siebie.
-Cześć-odpowiedzieli wyraźnie podekscytowani chłopcy
-Powiecie nam gdzie jedziemy?-spytała Emily
-Niespodzianka to niespodzianka.-odpowiedział Harry
Laurah usiadła na przednim siedzeniu,a Emily obok Nialla.
Niall uśmiechnął się do niej.
Rozmawiali w wozie jakieś 45 minut po czym wjechali do lasu i samochód się zatrzymał.
-Tutaj wysiadamy-oznajmił Zayn
Wszyscy wysiedli a chłopcy zaprowadzili dziewczyny na polanę w głębi lasu.
Trwało to jakąś godzinę.W drodze dziewczyny ciągle narzekały bo nie były pewne czego mają się spodziewać.Wzięli oni z wozu różne rzeczy,które teraz zaczęli rozkładać.
Rozłożyli dwa duże namioty,zrobili miejsce na ognisko i ułożyli krzesła dookoła ogniska.
-Zrobimy sobie ognisko pośpiewamy,zjemy kiełbaski,wypijemy trochę a później pójdziemy spać do namiotów.Co wy na to?-spytał Liam
-Jestem za-powiedziała Laurah-uwielbiam takie klimaty.
-Ja też-odparła ucieszona Emily
Kiedy rozłożyli namioty(a trochę to zajęło bo Niall kompletnie nie wiedział jak ma to zrobić i wyglądało to komicznie,wszyscy się z niego śmiali) i przygotowali wszystkie rzeczy była już godzina 15:00.
Później gadali o pierdołach i ganiali po łące. Laurah dobrze się bawiła ale nadal ignorowała Louisa. Niall zachowywał się trochę dziwnie,inaczej niż zwykle,nie był taki wesoły.
Po 19:00 wszyscy zgodnie stwierdzili że pora coś zjeść. Rozpalili ognisko,a wszyscy usiedli dookoła niego i piekli kiełbaski.Były bardzo smaczne.Po zjedzeniu ich Harry poszedł po piwo-przyniósł go na prawdę dużo.
-No to zaczynamy imprezę-powiedział i podał każdemu po jednym
Nikt nie miał nic przeciwko.Każdy wypił po dwa piwa i czuł się już trochę pijany.
-Niall kochanie!Gdzie jesteś?-wołał Harry
-Przecież siedzie obok ciebie matole-odparł śmiejąc się
-Nie zauważyłem-odparł zdezorientowany
-Jak można mnie nie zauważać?-odparł oburzony
-No bo widzisz...ty-wskazał palcem na Nialla-to masz pecha Ciebie można nie zauważyć,ale mnie nie jestem zbyt seksowny.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Harry!-krzyknął Liam
-Co?!
-To drzewo jest bardziej seksowne niż ty.
-Teraz to przegiąłeś!!
Chłopcy zaczęli się ganiać po całej łące aż w końcu padli zmęczeni na trawę.Wszyscy się śmiali.
Noc była bardzo ciepła,nie było widać komarów,było bardzo przyjemnie.
Ognisko zaczęło przygasać.
-Kto pójdzie po drewno?-spytał Zayn
-Ja mogę-powiedzieli jednocześnie Emily i Harry
-Może pójdziemy razem?-zaproponowała Emily
-Okey.
-To my wracamy za chwilę-oznajmiła
Niall wyglądał jakby go to nie obchodziło.
****
****
W tym samym czasie Laurah przeszła się by porozmyślać i popatrzeć w gwiazdy.
Podszedł do niej Lou.
-Nie możesz cały wieczór mnie unikać-powiedział
-A właśnie że mogę.
-Nie wydaje mi się-odparł i splótł jej ręce ze swoimi
-Powinieneś bardziej mi ufać.
-Wiem masz rację byłem głupi.Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam.
-Nadal jestem zła.
-Nie na długo-uśmiechnął się i spojrzał jej głęboko w oczy
Objął ją w pasie a ona położyła ręce na jego karku.Przyciągnął ją jeszcze bliżej. Zaczęli się całować.
Czuła zapach jego perfum.Zdała sobie sprawę z tego że po uszy jest w nim zakochana.Nagle pocałunek stał się bardzo namiętny,pełen uczuć.Pragnął jej i tej chwili już od dawna. Laurah czuła się wspaniale. Oderwała się od niego cała czerwona by zaczerpnąć powietrza.
-Racja-powiedziała uśmiechając się.
****
W tym samym czasie Emily i Harry poszli po drewno.Nie umieli znaleźć odpowiedniego,takiego które by się szybko paliło,więc poszli w głąb lasu z latarkami.
-To nadaje się idealnie-powiedział Harry wskazując leżące gałęzie
-No to możemy wracać-odparła Emily i poszła na prawo
-Ale my przyszliśmy z tamtej strony-powiedział Harry wskazując na lewo- albo nie...Cholera nie mam pojęcia!!-wykrzyknął
-Kurwa!Zgubiliśmy się w lesie!Co teraz?!
-Wzięłaś telefon?
-Nie. A ty?
-Ja też nie,nie mamy jak się z nimi skontaktować.
-Co teraz?
-Jesteśmy w głębi lasu,zgubiliśmy się,nie mamy pojęcia gdzie iść,a jest godzina-spojrzał na zegarek-3:45 najrozsądniej byłoby tu nocować nie sądzisz?Bo ja nie widzę sensu błąkać się po lesie.
-Cholera!-krzyknęła zezłoszczona Emily
-Tutaj-wskazał na małą jaskinię-możemy przenocować,noc jest ciepła , nie będzie nam zimno, podłożymy sobie moją bluzę i będzie idealnie.
-Dobra.
-Emily nawet nie wiesz jakie masz szczęście masz najprzystojniejszego i najseksowniejszego faceta na świecie na wyłączność przez całą noc, powinnaś się cieszyć,szczęściara z Ciebie-powiedział uśmiechając się
Emily wybuchnęła śmiechem i się potknęła.Upadłaby gdyby Harry jej nie przytrzymał.Spojrzał jej w oczy.Poczuła ukłucie w sercu nie wiedziała co ma zrobić.
Pocałował ją namiętnie,to było wspaniałe,pragnęła go.
Przesunęła palcami po jego koszulce.Poczuła twarde mięśnie brzucha.
Nagle przypomniała sobie o Niallu i odepchnęła Harrego.
-Przestań!-krzyknęła
-Nic na to nie poradzę Emily-spojrzał jej w oczy-nic nie poradzę na to że mi się podobasz,a ty nie poradzisz że ja ci się podobam i mnie pragniesz,dobrze o tym wiesz.
Po tych słowach Emily osłupiała.Skąd on może wiedzieć takie rzeczy?!To nie prawda!
Przecież Niall...
-Dobranoc-powiedział z uśmiechem na twarzy,kładąc się na bluzie.
Emily nic nie odpowiedziała tylko położyła się obok niego.
____________________________________________________________
No to mamy 8 rozdział!!Mam nadzieję że się spodoba :D <3
Jeśli przeczytałeś zostaw po sobie komentarz będzie nam bardzo miło !!
WESOŁYCH ŚWIĄT!
____________________________________________________________
Boże, nie wierzę,że nasz Lou ma dzisiaj już 23 lata. Tak szybko to zleciało.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO LOUIS! :')
____________________________________________________________
piątek, 19 grudnia 2014
VII rozdział/Sandra
Laurah obudziła się w objęciach bruneta. Przetarła sobie oczy i popatrzała na uśmiechniętego Louisa.
-Dzień dobry, moja księżniczko-wychrypiał chłopak.
-Dzień dobry, mój księciu-odpowiedziała śmiejąc się.
-Jak się spało?-zapytał z troską.
-Wspaniale,bo z Tobą-wydukała słodko się uśmiechając.
-No, no nie myślałem,że aż tak Cię pociągam, ahh czyli to jednak prawda,że jestem taki seksowny-powiedział.
-Haha,że co?-zapytała śmiejąc się.
-To-odpowiedział całując ją delikatnie w usta.
Dziewczyna uległa mu. Postanowiła przerwać pocałunek i o coś się zapytać.
-Lou, czy my.... no czy my jesteśmy razem?-spytała z nadzieją.
-Tak, ale czy ty tego chcesz?-zapytał.
-No pewnie-odpowiedziała Laurah siadając okrakiem na niebieskookiego.
-Boże, nie wierzę,że jesteś obok mnie,że jesteś ze mną-powiedział nie dowierzając.
-Ja też, kocham Cię-odpowiedziała uroczo się uśmiechając.
Chłopak musnął usta blondynki. Nagle telefon bruneta zadzwonił. Chłopak nie miał zamiaru odbierać.
-Kochanie, weź odbierz ten telefon, może to coś bardzo ważnego-powiedziała.
Louis tylko wzdychnął i odebrał. Laurah przyglądała się tej rozmowie.
-Ehh, wiesz.. Ja już muszę lecieć-oznajmił wściekły.
-Ale jak to?-zapytała smutna.
-No wiesz, nasz menadżer chcę nas widzieć za godzinę, a my jeszcze musimy lecieć do domu się przebrać , a potem prosto do niego-tłumaczył.
-Aaa, no dobrze-odpowiedziała.
-Ejj, nie smuć się. Jeszcze dziś będziemy się widzieć-uśmiechnął się słodko.
-Tak wiem, ale jakoś mi teraz smutno bez Ciebie tu będzie-powiedziała.
Niebieskooka wstała z chłopaka i wyszła z pokoju. Louis ubrał na siebie bluzkę i spodnie po czym też wyszedł z pomieszczenia. Wszedł do kuchni i zobaczył Laurah stojącą przy blacie.
-Nie gniewaj się na mnie-powiedział błagalnie obejmując ją.
-Ja się nie gniewam, ale obiecujesz ,że dziś się spotkamy?-zapytała.
-Tak-zgodził się.
-No to dobrze-wydukała całując go w usta.
-No to ja lecę, pa-oznajmił.
-Pa, będę tęsknić-odpowiedziała lekko się uśmiechając.
-Ja też-powiedział.
Gdy Tomlinson wyszedł,blondynka tym czasem poszła do pokoju Emily. Otworzyła nie pewnie drzwi i weszła do środka.
-Oo, widzę,że już nie śpisz-zaśmiała się radośnie Laurah.
-No nie-odpowiedziała uśmiechając się.
-A gdzie Niall?-spytała.
-A no musiał iść, bo menadżer go potrzebował, a Louis?-zapytała ciekawa.
-Tak samo-wychrypiała siadając na łóżko.
W pewnej chwili zadzwonił telefon niebieskookiej. Dziewczyna szybko wyciągnęła z kieszeni swój telefon i odebrała. Laurah podczas rozmowy telefonicznej ciągle się uśmiechała.
-Ashton do mnie zadzwonił i zaproponował mi, a raczej nam czy chcemy iść z nim na spacer, bo taka ładna pogoda jest i w ogóle-wytłumaczyła.
-No, czemu nie-powiedziała Emily.
Przyjaciółki ubrały spodenki i bluzki na ramiączkach.
-A to gdzie my się mamy spotkać?-zapytała ciekawie Emily.
-On po nas przyjdzie-odpowiedziała na pytanie.
Dziewczyny zrobiły również delikatny makijaż i czekały na chłopaka. Dzwonek zadzwonił , a dziewczyny podbiegły do drzwi, przywitały się z Ashtonem i wyszły z domu.
-No to, gdzie nas zabierasz?-zapytała słodko Laurah.
-A tu i tam-odpowiedział tajemniczo.
-No, ej.. Powiedz-powiedziały przeciągając .
-No na lody i ogólnie tak sobie na spacer-wytłumaczył.
Dziewczyny radośnie się do siebie uśmiechnęły i zaczęły podążać za chłopakiem. Gdy już dotarli do lodziarni, chłopak pozwolił dziewczynom wybrać smaki, także dla siebie wybrał i zapłacił. Po wyjściu ze swoimi lodami usiedli sobie wszyscy razem na ławce i zaczęli rozmawiać.
-No to, macie jakiś chłopaków?-zapytał.
-Tak-odpowiedziały równo przez co popatrzały się na siebie zdziwione.
Ashton pytał je jeszcze kilka minut,aż nie zrobiło się zimno.
-Wiecie.. Może już pójdziemy do domu. Zimno się troszkę zrobiło-zaproponował.
-Tak, to dobry pomysł-przytaknęły obie.
Wstali z ławki i skierowali się ku domu. Chłopak postanowił tylko odprowadzić dziewczyny do domu i pójść do domu.
-Wiecie co, ja już będę musiał iść, ale jakby coś to wiecie gdzie dzwonić-oznajmił.
-No dobrze-zgodziła się niebieskooka i przytuliła go.
Ashton odwzajemnił uścisk i to samo zrobił z Emily.
Elev już chciała wyciągnąć klucz, ale Laurah wyprzedziła ją i chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi.
-Co? Czy u nas ktoś jest?!-powiedziała przerażona czarnooka.
-Nie wiem, może to ten koleś co był u nas wczoraj-odpowiedziała wystraszona.
Przyjaciółki dyskretnie weszły do domu i zamknęły drzwi. Weszły do góry i zobaczyły chłopaków siedzących na kanapie.
A wy co tu robicie? Narobiliście nam stracha-powiedziała zła Harris.
-Przyszliśmy was odwiedzić, tak jak mówiliśmy, ale was nie było, a Niall dostał klucze od Emily, więc skorzystał z nich i weszliśmy, ale was nigdzie nie było i postanowiliśmy sobie na was poczekać-powiedział wkurzony Louis.
-Czy coś się stało?-spytała z troską Laurah.
Chłopaki prócz bruneta wstali, a Niall wziął za rękę czarnowłosą i wyszli na dwór.
-Louis, co się dzieję?-spytała drugi raz.
-Nic-odpowiedział krótko.
-Lou, do cholery! odpowiedz mi!-wykrzyczała.
-Robisz ze mnie jakiegoś głupka czy coś?! Myślisz,że ja jestem ślepy i tego nie widzę?-oznajmił wściekły.
-Ale o co Ci chodzi?-zapytała nie wiedząc o co chodzi.
-O tego chłopaka co przed chwilą Cię obejmował!-krzyknął kipiąc złością.
-Ale to nie tak jak myślisz...-tłumaczyła.
-Chcesz żebym był twoim chłopakiem, a uganiasz się za innymi-zaśmiał się sarkastycznie.
-Nawet nie chcesz mnie wysłuchać! Ten chłopak.. on nam wczoraj pomógł przed takim jednym chłopakiem, który bóg wie co by nam zrobił! Dlatego się z nim umówiłyśmy. On nic nam nie zrobi. Więc nie masz prawa mnie o co oskarżać! , a no i fajnie.. Dowiedziałam się,że jestem dziwką-wykrzyczała mu prosto w twarz po czym uciekła do swojego pokoju i się w nim zamknęła. Blondynka osunęła się po drzwiach i zaczęła płakać
Louis podbiegł do drzwi i zaczął w nie walić.
-Laurah!, kochanie.. przepraszam, poniosło mnie-przepraszał brunet.
-Spierdalaj!-warknęła.
Niebieskooki westchnął i odszedł od drzwi smutny.
____________________________________________________________
Jest już 7 rozdział !! zostawcie coś po sobie :)
__________________________________
Do zobaczenia w środę
Sandra.
-Dzień dobry, moja księżniczko-wychrypiał chłopak.
-Dzień dobry, mój księciu-odpowiedziała śmiejąc się.
-Jak się spało?-zapytał z troską.
-Wspaniale,bo z Tobą-wydukała słodko się uśmiechając.
-No, no nie myślałem,że aż tak Cię pociągam, ahh czyli to jednak prawda,że jestem taki seksowny-powiedział.
-Haha,że co?-zapytała śmiejąc się.
-To-odpowiedział całując ją delikatnie w usta.
Dziewczyna uległa mu. Postanowiła przerwać pocałunek i o coś się zapytać.
-Lou, czy my.... no czy my jesteśmy razem?-spytała z nadzieją.
-Tak, ale czy ty tego chcesz?-zapytał.
-No pewnie-odpowiedziała Laurah siadając okrakiem na niebieskookiego.
-Boże, nie wierzę,że jesteś obok mnie,że jesteś ze mną-powiedział nie dowierzając.
-Ja też, kocham Cię-odpowiedziała uroczo się uśmiechając.
Chłopak musnął usta blondynki. Nagle telefon bruneta zadzwonił. Chłopak nie miał zamiaru odbierać.
-Kochanie, weź odbierz ten telefon, może to coś bardzo ważnego-powiedziała.
Louis tylko wzdychnął i odebrał. Laurah przyglądała się tej rozmowie.
-Ehh, wiesz.. Ja już muszę lecieć-oznajmił wściekły.
-Ale jak to?-zapytała smutna.
-No wiesz, nasz menadżer chcę nas widzieć za godzinę, a my jeszcze musimy lecieć do domu się przebrać , a potem prosto do niego-tłumaczył.
-Aaa, no dobrze-odpowiedziała.
-Ejj, nie smuć się. Jeszcze dziś będziemy się widzieć-uśmiechnął się słodko.
-Tak wiem, ale jakoś mi teraz smutno bez Ciebie tu będzie-powiedziała.
Niebieskooka wstała z chłopaka i wyszła z pokoju. Louis ubrał na siebie bluzkę i spodnie po czym też wyszedł z pomieszczenia. Wszedł do kuchni i zobaczył Laurah stojącą przy blacie.
-Nie gniewaj się na mnie-powiedział błagalnie obejmując ją.
-Ja się nie gniewam, ale obiecujesz ,że dziś się spotkamy?-zapytała.
-Tak-zgodził się.
-No to dobrze-wydukała całując go w usta.
-No to ja lecę, pa-oznajmił.
-Pa, będę tęsknić-odpowiedziała lekko się uśmiechając.
-Ja też-powiedział.
Gdy Tomlinson wyszedł,blondynka tym czasem poszła do pokoju Emily. Otworzyła nie pewnie drzwi i weszła do środka.
-Oo, widzę,że już nie śpisz-zaśmiała się radośnie Laurah.
-No nie-odpowiedziała uśmiechając się.
-A gdzie Niall?-spytała.
-A no musiał iść, bo menadżer go potrzebował, a Louis?-zapytała ciekawa.
-Tak samo-wychrypiała siadając na łóżko.
W pewnej chwili zadzwonił telefon niebieskookiej. Dziewczyna szybko wyciągnęła z kieszeni swój telefon i odebrała. Laurah podczas rozmowy telefonicznej ciągle się uśmiechała.
-Ashton do mnie zadzwonił i zaproponował mi, a raczej nam czy chcemy iść z nim na spacer, bo taka ładna pogoda jest i w ogóle-wytłumaczyła.
-No, czemu nie-powiedziała Emily.
Przyjaciółki ubrały spodenki i bluzki na ramiączkach.
-A to gdzie my się mamy spotkać?-zapytała ciekawie Emily.
-On po nas przyjdzie-odpowiedziała na pytanie.
Dziewczyny zrobiły również delikatny makijaż i czekały na chłopaka. Dzwonek zadzwonił , a dziewczyny podbiegły do drzwi, przywitały się z Ashtonem i wyszły z domu.
-No to, gdzie nas zabierasz?-zapytała słodko Laurah.
-A tu i tam-odpowiedział tajemniczo.
-No, ej.. Powiedz-powiedziały przeciągając .
-No na lody i ogólnie tak sobie na spacer-wytłumaczył.
Dziewczyny radośnie się do siebie uśmiechnęły i zaczęły podążać za chłopakiem. Gdy już dotarli do lodziarni, chłopak pozwolił dziewczynom wybrać smaki, także dla siebie wybrał i zapłacił. Po wyjściu ze swoimi lodami usiedli sobie wszyscy razem na ławce i zaczęli rozmawiać.
-No to, macie jakiś chłopaków?-zapytał.
-Tak-odpowiedziały równo przez co popatrzały się na siebie zdziwione.
Ashton pytał je jeszcze kilka minut,aż nie zrobiło się zimno.
-Wiecie.. Może już pójdziemy do domu. Zimno się troszkę zrobiło-zaproponował.
-Tak, to dobry pomysł-przytaknęły obie.
Wstali z ławki i skierowali się ku domu. Chłopak postanowił tylko odprowadzić dziewczyny do domu i pójść do domu.
-Wiecie co, ja już będę musiał iść, ale jakby coś to wiecie gdzie dzwonić-oznajmił.
-No dobrze-zgodziła się niebieskooka i przytuliła go.
Ashton odwzajemnił uścisk i to samo zrobił z Emily.
Elev już chciała wyciągnąć klucz, ale Laurah wyprzedziła ją i chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi.
-Co? Czy u nas ktoś jest?!-powiedziała przerażona czarnooka.
-Nie wiem, może to ten koleś co był u nas wczoraj-odpowiedziała wystraszona.
Przyjaciółki dyskretnie weszły do domu i zamknęły drzwi. Weszły do góry i zobaczyły chłopaków siedzących na kanapie.
A wy co tu robicie? Narobiliście nam stracha-powiedziała zła Harris.
-Przyszliśmy was odwiedzić, tak jak mówiliśmy, ale was nie było, a Niall dostał klucze od Emily, więc skorzystał z nich i weszliśmy, ale was nigdzie nie było i postanowiliśmy sobie na was poczekać-powiedział wkurzony Louis.
-Czy coś się stało?-spytała z troską Laurah.
Chłopaki prócz bruneta wstali, a Niall wziął za rękę czarnowłosą i wyszli na dwór.
-Louis, co się dzieję?-spytała drugi raz.
-Nic-odpowiedział krótko.
-Lou, do cholery! odpowiedz mi!-wykrzyczała.
-Robisz ze mnie jakiegoś głupka czy coś?! Myślisz,że ja jestem ślepy i tego nie widzę?-oznajmił wściekły.
-Ale o co Ci chodzi?-zapytała nie wiedząc o co chodzi.
-O tego chłopaka co przed chwilą Cię obejmował!-krzyknął kipiąc złością.
-Ale to nie tak jak myślisz...-tłumaczyła.
-Chcesz żebym był twoim chłopakiem, a uganiasz się za innymi-zaśmiał się sarkastycznie.
-Nawet nie chcesz mnie wysłuchać! Ten chłopak.. on nam wczoraj pomógł przed takim jednym chłopakiem, który bóg wie co by nam zrobił! Dlatego się z nim umówiłyśmy. On nic nam nie zrobi. Więc nie masz prawa mnie o co oskarżać! , a no i fajnie.. Dowiedziałam się,że jestem dziwką-wykrzyczała mu prosto w twarz po czym uciekła do swojego pokoju i się w nim zamknęła. Blondynka osunęła się po drzwiach i zaczęła płakać
Louis podbiegł do drzwi i zaczął w nie walić.
-Laurah!, kochanie.. przepraszam, poniosło mnie-przepraszał brunet.
-Spierdalaj!-warknęła.
Niebieskooki westchnął i odszedł od drzwi smutny.
____________________________________________________________
Jest już 7 rozdział !! zostawcie coś po sobie :)
__________________________________
Do zobaczenia w środę
Sandra.
środa, 17 grudnia 2014
VI rozdział/Sandra
Gdy dziewczyny wyszły z domu chłopaków, skierowały się one do swojego małego mieszkanka.
-Wiesz...na prawdę nie wierzę,że to się dzieję-powiedziała podekscytowana Laurah.
-No, ja tak samo.-odpowiedziała Emily.
-Haha, ja wiem,że Ci się podoba Niall-zaśmiała się radośnie blondynka.
-Co? no chyba nie-sprzeciwiała się przyjaciółka.
-Ja tam swoje wiem-powiedziała szczerząc się.
-A ty, jak tam z Louisem? Tak jakoś zaczerwienieni wyszliście z kuchni-powiedziała ciekawa czarnowłosa.
-A tak jakoś-tłumaczyła się.
-Ta, pewnie. Dalej się okłamuj-zaśmiała się Elev.
-No tak, a tak w ogóle jestem straaasznie głodna-wykrztusiła przeciągając Laurah.
-Ok, to ty coś zrób, a ja sobie pooglądam TV-wydukała bez zaangażowania.
-O nie, nie.. Moja droga Emily, idziemy robić to razem-powiedziała nieco poważnie.
Emily nic nie odpowiedziała, tylko wzdychnęła i zaczęła działać z przyjaciółką.
-Ups! Haha, ale to było za to co ty mi zrobiłaś-zaśmiała się Laurah mając wysypaną mąkę na głowie.
-Już nie żyjesz!-powiedziała oburzona Emily,która była cała w żółtku.
Przyjaciółki goniły się nawzajem przez długi czas, ale nagle padły na krzesła ze zmęczenia.
-No i kurde teraz już nic nie zdziałamy z jedzeniem-powiedziała smutnie niebieskooka.
-No niestety, ale zamówimy sobie pizze i pooglądamy jakiś horror, co ty na to?-spytała się czarnowłosa.
-Ok, to fajny pomysł-zgodziła się.
-No to ja idę zadzwonić, tą co zawsze?-zapytała.
-Tak-wykrztusiła.
Gdy dziewczyna poszła zadzwonić, Laurah tym czasem poszła poszukać jakiegoś fajnego filmu.
-Dobra, pizza zamówiona, a czekaj, czekaj czy ty właśnie wybierasz film beze mnie?!-spytała się oburzona.
-No, bo ty dzwoniłaś i pomyślałam,że poszukam takiego fajnego-uśmiechnęła się lekko.
-No to źle myślałaś-powiedziała zła i poszła do kuchni.
Laurah wstała w podłogi i poszła do kuchni.
-No, ej.. Emily , nie złość się już no-powiedziała błagalnie Laurah.
-No, ok, ok-odpowiedziała radośnie i jak najmocniej mogła przytuliła przyjaciółkę.
W trakcie filmu przyjaciółki zajadały się pizzą i komentowały film. Nagle ktoś przebiegł koło balkonu i zauważyła to Laurah.
-Emm.. Emily ty też to widziałaś?-zapytała klepiąc czarnooką.
-Co? O czym ty mówisz?-spytała nie wiedząc o co chodzi.
-No ktoś teraz przebiegł koło naszego balkonu-tłumaczyła przerażona.
-Haha, Laurah, kochanie za dużo horrorów-zaśmiała się.
-Ale to nie jest śmieszne. Na prawdę to widziałam-powiedziała poważnie.
-No dobrze, chodźmy i zobaczymy-odpowiedziała zrezygnowana Emily.
Dziewczyny wstały z kanapy i podeszły do balkonu. Powoli chwyciły za klamkę i pomału i cicho otworzyły drzwi balkonowe. Przez chwilę zaczęły się na różne strony obracać.
-No i widzisz. To tylko twoja wyobraźnia-powiedziała uśmiechając się.
-Ale, ale ja to na serio widziałam-odpowiedziała Laurah.
-Dobra, widzę,że jesteś zmęczona. Chodźmy spać-zaproponowała dziewczyna.
Emily zaprowadziła przyjaciółkę do jej pokoju.
-No to, dobranoc-powiedziała Emily.
-Dobranoc-odpowiedziała.
Czarnowłosa wyszła, a Blondynka włożyła na siebie piżamę i położyła się do łóżka. Ciągle jedna myśl nie dawała jej spokoju. Kto to mógł być, może jakiś bandyta, albo złodziej. Laurah dała już sobie z tym spokój i postanowiła usnąć.
Dziewczynie śnił się piękny sen. W tym śnie był Louis,który opatrywał ją , gdy spadła z roweru. Byli wtedy tacy mali. Chłopak opatrywał jej kolano, które było całe zakrwawione. Nagle sen się jej urwał, a wkroczył do niego przerażający dla dziewczyny sen. Brunet,który leżał w kałuży krwi. Laurah klęczała nad nim i płakała. Blondynka obudziła się cała spocona i mokra.Oddychała mocno i szybko, obejrzała się dokładnie dookoła pomieszczenia, a później postanowiła wyjść z pokoju. Gdy już chciała wychodzić z niego usłyszała jak otwierają i zamykają się drzwi. Laurah była strasznie przestraszona, więc od razu pędem poleciała do pokoju Emily. Dziewczyna otworzyła gwałtownie drzwi i zaświeciła światło.
-Emily, Emily wstawaj, szybko-mówiła szybko i po cichu, aby nikt jej nie usłyszał.
Emily chciała się przewrócić na drugi bok, ale ktoś jej na to nie pozwolił. Dziewczyna obudziła się przestraszona nie wiedząc co się dzieję.
-Boże, pali się czy co?-spytała się czarnowłosa.
-Ktoś lub coś chcę się włamać do naszego domu-wytłumaczyła po cichu.
-Co? Ale jak to?!-zaczęła dopytywać.
-Cii, bo Cię jeszcze usłyszą i będzie po nas.. No nie wiem jak i nie wiem kto to-odpowiedziała wystraszona blondynka.
-Ok, zadzwonię do jednego z chłopaków-postanowiła Emily.
Emily wybiła numer do Nialla. Niall odebrał po 3 sygnałach.
-Tak? co się dzieję?-spytał ziewając.
-Przepraszam,że o tej godzinie Cię budzę i w ogóle, ale ktoś wszedł, a raczej włamał do naszego domu-wytłumaczyła na jednym tchu.
-Co?! Zaraz tam będę, nie ruszajcie się nigdzie. Zamknijcie się w pokoju-rozkazał chłopak.
-Dobrze-zgodziła się i rozłączyła się.
-I co teraz?-spytała przyjaciółka.
-Niall powiedział,że mamy zamknąć drzwi na klucz i nigdzie się nie ruszać-wydukała.
-Ok, tylko gdzie ten cholerny klucz?-spytała.
-Co? To ty go nie masz?-spytała przerażona.
-No nie. To znaczy miałam, ale nie wiem gdzie teraz się podział-wytłumaczyła trochę spokojnie.
Emily wpadła na pomysł, aby zasunąć drzwi wielką dużą i ciężką szafą. Dziewczyny usłyszały jak kroki zbliżają się do tego pokoju. Laurah oddalała się od drzwi i stanęła pod oknem. Niebieskooka poczuła jak ktoś ją łapie za talię i przyciąga do siebie.
-Aaa!-zaczęła piszczeć.
-Zamknij się!-warknął jakiś mężczyzna.
Emily nie wiedziała co robić i postanowiła odsunąć szafkę i otworzyć drzwi. W progu zobaczyła drugiego mężczyznę,który wyglądał na łagodnego.
-Zostaw ją!-krzyknął.
Chłopak w progu nie fatygował się i z całej siły uderzył drugiego chłopaka, przez co Laurah upadła na ziemię. Emily szybko podbiegła do przyjaciółki i pomogła jej wstać. Chłopak wstał z ziemi i jak najprędzej wyszedł z domu, został tylko mężczyzna,który uratował im przed chwilą życie.
-Nic wam się nie stało?-zapytał z troską.
-Nie-odpowiedziały.
-To dobrze, a tak w ogóle jestem Ashton-powiedział lekko uśmiechając się.
-A ja jestem Laurah , a to Emily-odpowiedziała
-Mhm, ładne imiona-powiedział.
Dziewczyny lekko się zarumieniły i bardzo mu podziękowały za uratowanie. Chłopak dał im numer telefonu i obiecał,że nie kiedy będzie je odwiedzał dla upewnienia czy są bezpieczne i wyszedł. W tym czasie wparował Niall.
-Co się dzieję?! Dziewczyny!-wbiegnął zdyszany blondyn.
-No, właściwie to już nic-wytłumaczyła Emily przytulając się do chłopaka.
-To dobrze-uśmiechnął się i pocałował w czoło dziewczynę.
-Niall, może zostaniesz u nas na noc?-spytała zachęcająco czarnooka.
-No niech będzie-zgodził się.
-Niall, a mógł byś zadzwonić do Louisa?-spytała się wystraszona Laurah.
-Pewnie-odpowiedział.
Chłopak postanowił wyciągnąć telefon i zadzwonić do bruneta.
Po 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Laurah otworzyła drzwi i jak najmocniej mogła przytuliła niebieskookiego.
-Co się stało?!-zapytał wystraszony.
-Umm, nie nic. Po prostu nie umiałam sama zasnąć i pomyślałam,że no wiesz..-tłumaczyła jąkając się.
-I chcesz żebym u Ciebie przenocował?-zaśmiał się słodko.
-Tak, dokładnie tak-odpowiedziała cała czerwona.
-Ok, nie ma sprawy-zgodził się całując Laurah w policzek.
Blondynka zaprowadziła chłopaka do swojego małego królestwa i tam się razem położyli.
__________________________________________________
No i jest już 6 rozdział!! Mamy nadzieję,że się spodoba.
Ten rozdział piszę za Agatę, ponieważ wiecie szkoła i te sprawy, ale mam nadzieję,że to nie ma żadnego znaczenia ;)
Do zobaczenia w piątek :)
-Wiesz...na prawdę nie wierzę,że to się dzieję-powiedziała podekscytowana Laurah.
-No, ja tak samo.-odpowiedziała Emily.
-Haha, ja wiem,że Ci się podoba Niall-zaśmiała się radośnie blondynka.
-Co? no chyba nie-sprzeciwiała się przyjaciółka.
-Ja tam swoje wiem-powiedziała szczerząc się.
-A ty, jak tam z Louisem? Tak jakoś zaczerwienieni wyszliście z kuchni-powiedziała ciekawa czarnowłosa.
-A tak jakoś-tłumaczyła się.
-Ta, pewnie. Dalej się okłamuj-zaśmiała się Elev.
-No tak, a tak w ogóle jestem straaasznie głodna-wykrztusiła przeciągając Laurah.
-Ok, to ty coś zrób, a ja sobie pooglądam TV-wydukała bez zaangażowania.
-O nie, nie.. Moja droga Emily, idziemy robić to razem-powiedziała nieco poważnie.
Emily nic nie odpowiedziała, tylko wzdychnęła i zaczęła działać z przyjaciółką.
-Ups! Haha, ale to było za to co ty mi zrobiłaś-zaśmiała się Laurah mając wysypaną mąkę na głowie.
-Już nie żyjesz!-powiedziała oburzona Emily,która była cała w żółtku.
Przyjaciółki goniły się nawzajem przez długi czas, ale nagle padły na krzesła ze zmęczenia.
-No i kurde teraz już nic nie zdziałamy z jedzeniem-powiedziała smutnie niebieskooka.
-No niestety, ale zamówimy sobie pizze i pooglądamy jakiś horror, co ty na to?-spytała się czarnowłosa.
-Ok, to fajny pomysł-zgodziła się.
-No to ja idę zadzwonić, tą co zawsze?-zapytała.
-Tak-wykrztusiła.
Gdy dziewczyna poszła zadzwonić, Laurah tym czasem poszła poszukać jakiegoś fajnego filmu.
-Dobra, pizza zamówiona, a czekaj, czekaj czy ty właśnie wybierasz film beze mnie?!-spytała się oburzona.
-No, bo ty dzwoniłaś i pomyślałam,że poszukam takiego fajnego-uśmiechnęła się lekko.
-No to źle myślałaś-powiedziała zła i poszła do kuchni.
Laurah wstała w podłogi i poszła do kuchni.
-No, ej.. Emily , nie złość się już no-powiedziała błagalnie Laurah.
-No, ok, ok-odpowiedziała radośnie i jak najmocniej mogła przytuliła przyjaciółkę.
W trakcie filmu przyjaciółki zajadały się pizzą i komentowały film. Nagle ktoś przebiegł koło balkonu i zauważyła to Laurah.
-Emm.. Emily ty też to widziałaś?-zapytała klepiąc czarnooką.
-Co? O czym ty mówisz?-spytała nie wiedząc o co chodzi.
-No ktoś teraz przebiegł koło naszego balkonu-tłumaczyła przerażona.
-Haha, Laurah, kochanie za dużo horrorów-zaśmiała się.
-Ale to nie jest śmieszne. Na prawdę to widziałam-powiedziała poważnie.
-No dobrze, chodźmy i zobaczymy-odpowiedziała zrezygnowana Emily.
Dziewczyny wstały z kanapy i podeszły do balkonu. Powoli chwyciły za klamkę i pomału i cicho otworzyły drzwi balkonowe. Przez chwilę zaczęły się na różne strony obracać.
-No i widzisz. To tylko twoja wyobraźnia-powiedziała uśmiechając się.
-Ale, ale ja to na serio widziałam-odpowiedziała Laurah.
-Dobra, widzę,że jesteś zmęczona. Chodźmy spać-zaproponowała dziewczyna.
Emily zaprowadziła przyjaciółkę do jej pokoju.
-No to, dobranoc-powiedziała Emily.
-Dobranoc-odpowiedziała.
Czarnowłosa wyszła, a Blondynka włożyła na siebie piżamę i położyła się do łóżka. Ciągle jedna myśl nie dawała jej spokoju. Kto to mógł być, może jakiś bandyta, albo złodziej. Laurah dała już sobie z tym spokój i postanowiła usnąć.
Dziewczynie śnił się piękny sen. W tym śnie był Louis,który opatrywał ją , gdy spadła z roweru. Byli wtedy tacy mali. Chłopak opatrywał jej kolano, które było całe zakrwawione. Nagle sen się jej urwał, a wkroczył do niego przerażający dla dziewczyny sen. Brunet,który leżał w kałuży krwi. Laurah klęczała nad nim i płakała. Blondynka obudziła się cała spocona i mokra.Oddychała mocno i szybko, obejrzała się dokładnie dookoła pomieszczenia, a później postanowiła wyjść z pokoju. Gdy już chciała wychodzić z niego usłyszała jak otwierają i zamykają się drzwi. Laurah była strasznie przestraszona, więc od razu pędem poleciała do pokoju Emily. Dziewczyna otworzyła gwałtownie drzwi i zaświeciła światło.
-Emily, Emily wstawaj, szybko-mówiła szybko i po cichu, aby nikt jej nie usłyszał.
Emily chciała się przewrócić na drugi bok, ale ktoś jej na to nie pozwolił. Dziewczyna obudziła się przestraszona nie wiedząc co się dzieję.
-Boże, pali się czy co?-spytała się czarnowłosa.
-Ktoś lub coś chcę się włamać do naszego domu-wytłumaczyła po cichu.
-Co? Ale jak to?!-zaczęła dopytywać.
-Cii, bo Cię jeszcze usłyszą i będzie po nas.. No nie wiem jak i nie wiem kto to-odpowiedziała wystraszona blondynka.
-Ok, zadzwonię do jednego z chłopaków-postanowiła Emily.
Emily wybiła numer do Nialla. Niall odebrał po 3 sygnałach.
-Tak? co się dzieję?-spytał ziewając.
-Przepraszam,że o tej godzinie Cię budzę i w ogóle, ale ktoś wszedł, a raczej włamał do naszego domu-wytłumaczyła na jednym tchu.
-Co?! Zaraz tam będę, nie ruszajcie się nigdzie. Zamknijcie się w pokoju-rozkazał chłopak.
-Dobrze-zgodziła się i rozłączyła się.
-I co teraz?-spytała przyjaciółka.
-Niall powiedział,że mamy zamknąć drzwi na klucz i nigdzie się nie ruszać-wydukała.
-Ok, tylko gdzie ten cholerny klucz?-spytała.
-Co? To ty go nie masz?-spytała przerażona.
-No nie. To znaczy miałam, ale nie wiem gdzie teraz się podział-wytłumaczyła trochę spokojnie.
Emily wpadła na pomysł, aby zasunąć drzwi wielką dużą i ciężką szafą. Dziewczyny usłyszały jak kroki zbliżają się do tego pokoju. Laurah oddalała się od drzwi i stanęła pod oknem. Niebieskooka poczuła jak ktoś ją łapie za talię i przyciąga do siebie.
-Aaa!-zaczęła piszczeć.
-Zamknij się!-warknął jakiś mężczyzna.
Emily nie wiedziała co robić i postanowiła odsunąć szafkę i otworzyć drzwi. W progu zobaczyła drugiego mężczyznę,który wyglądał na łagodnego.
-Zostaw ją!-krzyknął.
Chłopak w progu nie fatygował się i z całej siły uderzył drugiego chłopaka, przez co Laurah upadła na ziemię. Emily szybko podbiegła do przyjaciółki i pomogła jej wstać. Chłopak wstał z ziemi i jak najprędzej wyszedł z domu, został tylko mężczyzna,który uratował im przed chwilą życie.
-Nic wam się nie stało?-zapytał z troską.
-Nie-odpowiedziały.
-To dobrze, a tak w ogóle jestem Ashton-powiedział lekko uśmiechając się.
-A ja jestem Laurah , a to Emily-odpowiedziała
-Mhm, ładne imiona-powiedział.
Dziewczyny lekko się zarumieniły i bardzo mu podziękowały za uratowanie. Chłopak dał im numer telefonu i obiecał,że nie kiedy będzie je odwiedzał dla upewnienia czy są bezpieczne i wyszedł. W tym czasie wparował Niall.
-Co się dzieję?! Dziewczyny!-wbiegnął zdyszany blondyn.
-No, właściwie to już nic-wytłumaczyła Emily przytulając się do chłopaka.
-To dobrze-uśmiechnął się i pocałował w czoło dziewczynę.
-Niall, może zostaniesz u nas na noc?-spytała zachęcająco czarnooka.
-No niech będzie-zgodził się.
-Niall, a mógł byś zadzwonić do Louisa?-spytała się wystraszona Laurah.
-Pewnie-odpowiedział.
Chłopak postanowił wyciągnąć telefon i zadzwonić do bruneta.
Po 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Laurah otworzyła drzwi i jak najmocniej mogła przytuliła niebieskookiego.
-Co się stało?!-zapytał wystraszony.
-Umm, nie nic. Po prostu nie umiałam sama zasnąć i pomyślałam,że no wiesz..-tłumaczyła jąkając się.
-I chcesz żebym u Ciebie przenocował?-zaśmiał się słodko.
-Tak, dokładnie tak-odpowiedziała cała czerwona.
-Ok, nie ma sprawy-zgodził się całując Laurah w policzek.
Blondynka zaprowadziła chłopaka do swojego małego królestwa i tam się razem położyli.
__________________________________________________
No i jest już 6 rozdział!! Mamy nadzieję,że się spodoba.
Ten rozdział piszę za Agatę, ponieważ wiecie szkoła i te sprawy, ale mam nadzieję,że to nie ma żadnego znaczenia ;)
Do zobaczenia w piątek :)
piątek, 12 grudnia 2014
V rozdział/Sandra
Rano,Laurah obudziła się w ramionach Louisa,który słodko spał. Jego włosy opadały na czoło, a jego klatka piersiowa oddychała powoli. Dziewczyna czuła się jak w raju. Niebieskooka pomału i delikatnie wstała z łóżka, aby nie zbudzić bruneta i skierowała się do łazienki.Gdy już weszła do niej to obejrzała się w lustrze, a następnie zeszła na dół, aby zobaczyć jak trzyma się dom po "Małej" imprezie. To co zobaczyła przeraziło ją. Wszędzie walały się butelki,szklanki,miski i inne pierdoły. Nagle Harris usłyszała głos dobiegający z kuchni, podeszła bliżej kuchni i zobaczyła Liama krzątającego się po kuchni.
-Ooo, dzień dobry słoneczko!-powiedział radośnie.
-Liam, proszę Cię nie drzyj się,że tak to ujmę-powiedziała nieco ciszej, chwytając się za głowę.
-No, no popiło się wczoraj co-zaśmiał się pod nosem brązowooki.
-Ta, dasz mi jakieś tabletki na głowę?-zapytała się grzecznie Laurah.
-Tak, pewnie-odpowiedział Liam szukając w szafkach.
-Trzymaj-powiedział puszczając jej oczko.
-Dzięki, jesteś wielki-podziękowała blondynka.
-Haha, spoko, a tak w ogóle pamiętasz co się wczoraj działo?-spytał ciekawy.
-No, pamiętam tylko tyle,że piliśmy, a potem ta butelka i potem film mi się urwał, a co? coś narobiłam?-powiedziała przerażona.
-Nie, nic nie zrobiłaś, nie bój się dopilnowałem Cię jak i zresztą też resztę-uśmiechnął się Liam.
-Uff, dzięki Bogu-zaśmiała się.
Nagle Liam i Laurah usłyszeli huk, a potem jak ktoś przeklina. Szybko pobiegli i zobaczyli co się stało.
-Kurwa!-przeklnął Harry.
zie
Laurah i Liam wybuchli śmiechem.
-No i z czego się kurde śmiejecie?!-spytał oburzony.
-Z Ciebie loczku-odpowiedziała słodko niebieskooka.
Laurah zauważyła jak Emily wchodzi do pokoju.
-Co się dzieję?-zapytała.
-Ooo, hej-przywitała Laurah Emily radośnie.
-Hej,Laurah musimy się już zbierać-oznajmiła Emily.
-Tak, masz rację-przytaknęła jej dziewczyna.
Blondynka już chciała iść, ale Liam złapał ją za rękę.
-O nie, nie moje drogie, nie tak prędko salonik czeka-zaśmiał się.
Dziewczyny nic nie powiedziały tylko przewróciły oczami.
Brązowooki zaprowadził obie dziewczyny do pokoju, w którym mieli wszyscy sprzątać. Chłopak zostawił tam dziewczyny, a sam poszedł po chłopaków, aby się obudzili i im pomogli.Za nie całe 5 minut chłopacy zeszli na dół i zaczęli sprzątać.
-Hej, Emily, hej Laurah-powiedział radośnie Niall całując Emily.
-Hej-odpowiedziały razem.
Laurah poszła odnieść miskę i szklanki do kuchni.Wsadziła naczynia do wody i zaczęła je myć. Po umyciu postanowiła je wytrzeć. Tym czasem do kuchni wszedł Louis. Louis lekko uśmiechnął się do dziewczyny, a ona to odwzajemniła.Nagle niebieskookiej wypadła szklanka z dłoni i potłukła się na kawałeczki.
-Boże, ale ze mnie niezdara.-powiedziała pod nosem i zaczęła zbierać szkło.
-Nie zbieraj tego bo się skale....-Louis chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, ponieważ dziewczyna się zraniła.
-Ałł!-pisknęła.
Chłopak szybko do niej podszedł pomógł jej wstać i posadził ją na krześle, a sam zaczął to zbierać.
Dziewczyna zaczęła przyglądać się ruchom bruneta.
-Daj, opatrzę to.-wydukał.
Dziewczyna wyciągnęła skaleczoną dłoń w jego stronę.
-Ohh, ty moja mała niezdaro-zaśmiał się Louis.
-Ejj, wcale nie jestem mała!-powiedziała oburzona.
-Dla mnie jesteś,pamiętam jak kiedyś uczyłem Cię jeździć na rowerze, a ty się przewróciłaś i po kolanach i rękach leciała Ci krew, a ja Ci to opatrzyłem.-wytłumaczył.
-Co? O czym ty do mnie mówisz?-zapytała ze zdziwieniem Laurah.
-Nie pamiętasz? To ja twój Lou, zawsze przychodziłem do Ciebie do domu dziecka i się z Tobą świetnie bawiłem.-wykrztusił niebieskooki.
-Louis? to ty?-zapytała z nadzieją.
-No tak.-odpowiedział krótko.
-Zostawiłeś mnie... Obiecałeś,że na następny dzień przyjdziesz, a nie przyszedłeś.-wydukała szlochając.
-To, nie tak, ja... ja po prostu nie mogłem.-tłumaczył.
-Tak, na pewno.. Obiecałeś mi.. Obiecałeś Lou.-powiedziała po cichu płacząc.
-Wiem, popełniłem błąd, największy błąd-powiedział pod nosem.
-Wiesz, co... Wal się! Nie chcę Ciebie znać. Zostawiasz mnie , a teraz co? Nagle zachciewa Ci się ze mną przyjaźnić? Czy po prostu chcesz się zabawić moimi uczuciami tak jak wtedy?-wykrzyczała Laurah.
Dziewczyna szlochając wstała i ominęła chłopaka. Chłopak również wstał i złapał Harris za rękę przez co wylądowała ona na jego klatce piersiowej.
-Nie dam Ci teraz tak po prostu odejść, nie pozwolę Ci-oznajmił jej poważnie i musnął jej wargi.
Pocałunek pogłębiał się, a Laurah czuła się jak w niebie. Nie mogła dać mu się oprzeć.
Tymczasem Elimy sprzątała w pokoju razem z Harrym i Niallem.
-Harry?Pamiętasz w ogóle co robiłeś wczoraj?-zapytał z uśmiechem Niall
-Cóż...nie za bardzo.. A co ?
-Więc Ci powiem że ja pamiętam bo jeszcze nie byłem tak pijany jak ty.
-No niby co robiłem?-spytał
-W którymś momencie poszedłeś do miski gdzie były owoce.-zaczął śmiać się Niall- I wyznałeś bananowi miłość.
Wszyscy w jednym momencie wybuchnęli śmiechem.
-Że co ?!
-Tak było a później zacząłeś go jeść.-odparł Niall-Mogę ci to nawet pokazać popatrz .
Wyciągnął telefon i pokazał mu zdjęcia.
-Tutaj żarłeś już tego banana.
-Tutaj założyłeś się ze mną że zjesz , więcej pianek -powiedział Niall śmiejąc się-ale przegrałeś.
-Tu krzyczałeś.
-Hahaha...Byłeś już na prawdę pijany-odparł Niall śmiejąc się
-Aaa... tu to nie mam pojęcia co robiłeś.
-Nic z tego nie pamiętam-odparł Harry
-Noo... było super musimy to kiedyś powtórzyć.-odpowiedziała Emily
-Zgadzam się ,ale następnym razem będzie jeszcze lepiej.-powiedział Harry,mrugając do Emily
-Ej.. Harry!Nie wyobrażaj sobie nie wiadomo jakich rzeczy.-krzyknął Niall
-Dobra,dobra.-opowiedział
Laurah i Louis weszli do pokoju.Byli cali zaczerwienieni.Ciekawe co między nimi zaszło-pomyślała Emily.
-Ludzie!!Czy tylko mi się chce tak jeść?! Boże no!!Nie wytrzymam dłużej bez jedzenia.-zaczął dramatyzować Niall
-Zgodzę się z tobą.Może ja i Laurah zrobimy śniadanie?
-Jesteś ideałem kobiety.-powiedział Niall i uśmiechnął się
Emily i Laurah zrobiły jajecznicę z bekonem i świeżym chlebem.
Wszyscy zabrali się do jedzenia.
Rozmawiali i wymienili się numerami telefonów.
Po jakimś czasie Harry na chwilę wyszedł z pokoju.
-Co ty robisz?-zapytała Emily śmiejąc się
-Jak to co?Jestem mega głodny!!A zjadłem już wszystko co mi dałyście i reszta też ,oprócz Harrego ale on wyszedł i zostawił trochę bekonu ,więc...-odparł Niall i wziął bekon z talerza Harrego
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-To nigdy się nie zmieni.-powiedział Lou
Kiedy Harry wrócił do pokoju od razu zauważył ,że brakuje bekonu na jego talerzu.
-Niall!!Do cholery!-krzyknął i zaczął gonić Horana
Niall uciekał i śmiał się tak jak wszyscy.Harry w końcu dopadł Nialla i porządnie go wytarmosił.
-My niestety musimy już iść.-oznajmiła Laurah
Chłopcy w jednej chwili posmutnieli.
-Czemu?!-zapytał Liam
-Mamy parę spraw do załatwienia i w ogóle , ale za niedługo się zobaczymy-powiedziała Emily
Wyściskały się na pożegnanie i wyszły.
___________________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej?
Jeśli przeczytaliście zostawcie po sobie komentarz , będzie nam bardzo miło!:) :* <3
-Ooo, dzień dobry słoneczko!-powiedział radośnie.
-Liam, proszę Cię nie drzyj się,że tak to ujmę-powiedziała nieco ciszej, chwytając się za głowę.
-No, no popiło się wczoraj co-zaśmiał się pod nosem brązowooki.
-Ta, dasz mi jakieś tabletki na głowę?-zapytała się grzecznie Laurah.
-Tak, pewnie-odpowiedział Liam szukając w szafkach.
-Trzymaj-powiedział puszczając jej oczko.
-Dzięki, jesteś wielki-podziękowała blondynka.
-Haha, spoko, a tak w ogóle pamiętasz co się wczoraj działo?-spytał ciekawy.
-No, pamiętam tylko tyle,że piliśmy, a potem ta butelka i potem film mi się urwał, a co? coś narobiłam?-powiedziała przerażona.
-Nie, nic nie zrobiłaś, nie bój się dopilnowałem Cię jak i zresztą też resztę-uśmiechnął się Liam.
-Uff, dzięki Bogu-zaśmiała się.
Nagle Liam i Laurah usłyszeli huk, a potem jak ktoś przeklina. Szybko pobiegli i zobaczyli co się stało.
-Kurwa!-przeklnął Harry.
zie
Laurah i Liam wybuchli śmiechem.
-No i z czego się kurde śmiejecie?!-spytał oburzony.
-Z Ciebie loczku-odpowiedziała słodko niebieskooka.
Laurah zauważyła jak Emily wchodzi do pokoju.
-Co się dzieję?-zapytała.
-Ooo, hej-przywitała Laurah Emily radośnie.
-Hej,Laurah musimy się już zbierać-oznajmiła Emily.
-Tak, masz rację-przytaknęła jej dziewczyna.
Blondynka już chciała iść, ale Liam złapał ją za rękę.
-O nie, nie moje drogie, nie tak prędko salonik czeka-zaśmiał się.
Dziewczyny nic nie powiedziały tylko przewróciły oczami.
Brązowooki zaprowadził obie dziewczyny do pokoju, w którym mieli wszyscy sprzątać. Chłopak zostawił tam dziewczyny, a sam poszedł po chłopaków, aby się obudzili i im pomogli.Za nie całe 5 minut chłopacy zeszli na dół i zaczęli sprzątać.
-Hej, Emily, hej Laurah-powiedział radośnie Niall całując Emily.
-Hej-odpowiedziały razem.
Laurah poszła odnieść miskę i szklanki do kuchni.Wsadziła naczynia do wody i zaczęła je myć. Po umyciu postanowiła je wytrzeć. Tym czasem do kuchni wszedł Louis. Louis lekko uśmiechnął się do dziewczyny, a ona to odwzajemniła.Nagle niebieskookiej wypadła szklanka z dłoni i potłukła się na kawałeczki.
-Boże, ale ze mnie niezdara.-powiedziała pod nosem i zaczęła zbierać szkło.
-Nie zbieraj tego bo się skale....-Louis chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, ponieważ dziewczyna się zraniła.
-Ałł!-pisknęła.
Chłopak szybko do niej podszedł pomógł jej wstać i posadził ją na krześle, a sam zaczął to zbierać.
Dziewczyna zaczęła przyglądać się ruchom bruneta.
-Daj, opatrzę to.-wydukał.
Dziewczyna wyciągnęła skaleczoną dłoń w jego stronę.
-Ohh, ty moja mała niezdaro-zaśmiał się Louis.
-Ejj, wcale nie jestem mała!-powiedziała oburzona.
-Dla mnie jesteś,pamiętam jak kiedyś uczyłem Cię jeździć na rowerze, a ty się przewróciłaś i po kolanach i rękach leciała Ci krew, a ja Ci to opatrzyłem.-wytłumaczył.
-Co? O czym ty do mnie mówisz?-zapytała ze zdziwieniem Laurah.
-Nie pamiętasz? To ja twój Lou, zawsze przychodziłem do Ciebie do domu dziecka i się z Tobą świetnie bawiłem.-wykrztusił niebieskooki.
-Louis? to ty?-zapytała z nadzieją.
-No tak.-odpowiedział krótko.
-Zostawiłeś mnie... Obiecałeś,że na następny dzień przyjdziesz, a nie przyszedłeś.-wydukała szlochając.
-To, nie tak, ja... ja po prostu nie mogłem.-tłumaczył.
-Tak, na pewno.. Obiecałeś mi.. Obiecałeś Lou.-powiedziała po cichu płacząc.
-Wiem, popełniłem błąd, największy błąd-powiedział pod nosem.
-Wiesz, co... Wal się! Nie chcę Ciebie znać. Zostawiasz mnie , a teraz co? Nagle zachciewa Ci się ze mną przyjaźnić? Czy po prostu chcesz się zabawić moimi uczuciami tak jak wtedy?-wykrzyczała Laurah.
Dziewczyna szlochając wstała i ominęła chłopaka. Chłopak również wstał i złapał Harris za rękę przez co wylądowała ona na jego klatce piersiowej.
-Nie dam Ci teraz tak po prostu odejść, nie pozwolę Ci-oznajmił jej poważnie i musnął jej wargi.
Pocałunek pogłębiał się, a Laurah czuła się jak w niebie. Nie mogła dać mu się oprzeć.
Tymczasem Elimy sprzątała w pokoju razem z Harrym i Niallem.
-Harry?Pamiętasz w ogóle co robiłeś wczoraj?-zapytał z uśmiechem Niall
-Cóż...nie za bardzo.. A co ?
-Więc Ci powiem że ja pamiętam bo jeszcze nie byłem tak pijany jak ty.
-No niby co robiłem?-spytał
-W którymś momencie poszedłeś do miski gdzie były owoce.-zaczął śmiać się Niall- I wyznałeś bananowi miłość.
Wszyscy w jednym momencie wybuchnęli śmiechem.
-Że co ?!
-Tak było a później zacząłeś go jeść.-odparł Niall-Mogę ci to nawet pokazać popatrz .
Wyciągnął telefon i pokazał mu zdjęcia.
-Tutaj żarłeś już tego banana.
-Tutaj założyłeś się ze mną że zjesz , więcej pianek -powiedział Niall śmiejąc się-ale przegrałeś.
-Tu krzyczałeś.
-Hahaha...Byłeś już na prawdę pijany-odparł Niall śmiejąc się
-Aaa... tu to nie mam pojęcia co robiłeś.
-Nic z tego nie pamiętam-odparł Harry
-Noo... było super musimy to kiedyś powtórzyć.-odpowiedziała Emily
-Zgadzam się ,ale następnym razem będzie jeszcze lepiej.-powiedział Harry,mrugając do Emily
-Ej.. Harry!Nie wyobrażaj sobie nie wiadomo jakich rzeczy.-krzyknął Niall
-Dobra,dobra.-opowiedział
Laurah i Louis weszli do pokoju.Byli cali zaczerwienieni.Ciekawe co między nimi zaszło-pomyślała Emily.
-Ludzie!!Czy tylko mi się chce tak jeść?! Boże no!!Nie wytrzymam dłużej bez jedzenia.-zaczął dramatyzować Niall
-Zgodzę się z tobą.Może ja i Laurah zrobimy śniadanie?
-Jesteś ideałem kobiety.-powiedział Niall i uśmiechnął się
Emily i Laurah zrobiły jajecznicę z bekonem i świeżym chlebem.
Wszyscy zabrali się do jedzenia.
Rozmawiali i wymienili się numerami telefonów.
Po jakimś czasie Harry na chwilę wyszedł z pokoju.
-Co ty robisz?-zapytała Emily śmiejąc się
-Jak to co?Jestem mega głodny!!A zjadłem już wszystko co mi dałyście i reszta też ,oprócz Harrego ale on wyszedł i zostawił trochę bekonu ,więc...-odparł Niall i wziął bekon z talerza Harrego
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-To nigdy się nie zmieni.-powiedział Lou
Kiedy Harry wrócił do pokoju od razu zauważył ,że brakuje bekonu na jego talerzu.
-Niall!!Do cholery!-krzyknął i zaczął gonić Horana
Niall uciekał i śmiał się tak jak wszyscy.Harry w końcu dopadł Nialla i porządnie go wytarmosił.
-My niestety musimy już iść.-oznajmiła Laurah
Chłopcy w jednej chwili posmutnieli.
-Czemu?!-zapytał Liam
-Mamy parę spraw do załatwienia i w ogóle , ale za niedługo się zobaczymy-powiedziała Emily
Wyściskały się na pożegnanie i wyszły.
___________________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej?
Jeśli przeczytaliście zostawcie po sobie komentarz , będzie nam bardzo miło!:) :* <3
IV rozdział/Agata
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!
-Nie wierzę-pomyślała Emily.
-Ooo, wreszcie schowałaś ten telefon-powiedziała radośnie Laurah.
-Taa-przeciągnęła Elev.
-Czy coś się stało?-zapytała przerażona blondynka.
-Nie, wiesz muszę na chwilkę wyjść i zadzwonić-uśmiechnęła się podejrzanie dziewczyna.
Emily nie czekając na odpowiedź przyjaciółki wzięła swoją torebkę i już chciała odejść, ale usłyszała znajomy jej głos.
-Emily!?-zapytał znajomy głos czarnowłosej.
Dziewczyna odwróciła się i zobaczyła blondyna , z którym jeszcze dziś rano się widziała.
Chłopak zszedł ze sceny i skierował się ku czarnookiej.
-Niall...-dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale blondyn jej przerwał.
-Ciii, nic nie mów,powinienem od razu Ci powiedzieć-powiedział zrezygnowanie Niall.
-Nie oto chodzi... Po prostu jestem zszokowana-odpowiedziała mu.
Chłopak lekko się uśmiechnął, podszedł do Emily i delikatnie musnął jej usta.
-Mmmm,wiśnia-mruknął do jej ucha.
Elev przeszły ciarki przez co zauważył to Horan.
-Haha, widzisz czyli jednak Cię podniecam-zaśmiał się.
-Co?, niee-zaprzeczyła.
Niebieskooki spojrzał na nią.
-No może troszeczkę-zaśmiała się.
-Troszeczkę?!-spytał się oburzony chłopak.
-No.. No troszeczkę..-oznajmiła po cichu.
-Ja Ci zaraz dam troszeczkę!-krzyknął Niall.
Dziewczyna zamiast uciekać podeszła do niego i po prostu go pocałowała.
-Więcej niż troszeczkę-wypowiedziała do jego ucha.
-Wiedziałem-poruszał brwiami.
-Twój koncert jest przecież, leć!-uśmiechnęła się radośnie.
-No, dobrze, ale jest jeden warunek-powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Mhm, jaki?-spytała.
-Robimy dziś imprezę i chcielibyśmy żebyście przyszły-zaproponował.
-Hmm.. No ok-zgodziła się Emily.
-No to jesteśmy umówieni, po koncercie przyjdzie po was ochroniarz i on was zaprowadzi do nas dobrze?-zapytał na jednym wdechu.
-Dobra-przytaknęła.
-Ok , to ja będę lecieć , a ty zajmij miejsce-powiedział puszczając oczko w stronę Elev.
Chłopak szybko poleciał znów na scenę, a Emily usiadła na miejscu. Wiedziała co ją będzie czekać.Będzie musiała wszystko Laurah wyjaśnić.
Co...Co to miało być?-spytała zszokowana Laurah.
-Pamiętasz jak byłyśmy razem w domu dziecka?-wydukała.
-No, tak-kiwnęła głową blondynka.
-To jest ten chłopak , o którym ci mówiłam.-wytłumaczyła Emily.
-Aaaa, więc to w nim się zakochałaś.-wykrztusiła zdziwiona Laurah.
-No i zapraszają nas na imprezę, przyjdzie po nas jakiś ochroniarz i nas tam do nich zaprowadzi, a potem pójdziemy wszyscy na tą imprezkę-uprzedziła czarnowłosa swoją przyjaciółkę.
-O,boże nie wierzę w to-zapiszczała niebieskooka.
-Haha, ja też, chociaż ich tak nie lubiłam-zaśmiała się.
Przyjaciółki postanowiły oglądać chłopaków na scenie. Niall ciągle patrzył się w oczy Emily i co chwilę się uśmiechał. Po koncercie dziewczyny zauważyły,że zbliża się do nich mężczyzna. Emily i Laurah wstały i skierowały się do niego.
-Laurah i Emily-zapytał dosyć wysoki mężczyzna.
-Tak-przytaknęły obie.
-Dobrze, to teraz proszę się za mną kierować-uśmiechnął się lekko.
Dziewczyny nic nie powiedziały tylko się do siebie uśmiechnęły i podążały za ochroniarzem.
-Łoo!, ale ten budynek jest duży-wykrztusiła po ciszy Laurah.
-Patrz,Zayn tam stoi-powiedziała radośnie.
-To ty znasz ich imiona?-zdziwiła się przyjaciółka
-Haha, wiesz jak ich nie lubię , to nie oznacza ,że nie mogę znać ich imion-zaśmiała się głośno Emily.
Dziewczyny weszły do wielkiego pokoju, w którym znajdowali się chłopacy.
-Ooo, hej Emily-Niall podszedł do dziewczyny , objął ją i czule pocałował.
-Hej-dziewczyna odwzajemniła pocałunek.
-Chłopaki! poznajcie Emily i.....-wybełkotał.
-Laurah-odpowiedziała grzecznie blondynka.
Laurah spojrzała na niebieskookiego bruneta,który stał obok Nialla i zobaczyła,że aż ze zdziwienia otworzył buzię.
-Haha, nasz Louis się chyba zakochał-zaśmiał się blondas.
Louis zrobił się cały czerwony jak i Laurah.
-Dobra, to idziemy na tą imprezę?-spytał Harry
-Tak, chwila my się pójdziemy ubrać i za raz będziemy wychodzić-zaproponował chłopakom Niall.
Gdy chłopcy poszli się przebierać, Emily i Laurah zaczekały na nich, a gdy już wyszli skierowali się do samochodu i pojechali do domu chłopaków.
-A ja tu już byłam!-wykrzyknęła czarnooka
Chłopacy spojrzeli na nią zdziwieni.
-Tak, była pozwoliłem jej u nas spać.-uśmiechnął się Horan.
Louis zaparkował, a wszyscy w tym momencie wysiedli. Chłopaki wpuścili dziewczyny jako pierwsze i zamknęli drzwi.
-No, no...-przeciągnęła śmiejąc się Laurah.
-Chodźmy do salonu-powiedział Liam.
Dziewczyny jako pierwsze poszły i zobaczyły tam mega wielką kanapę, duży przymocowany do ściany telewizor i inne super gadżety.
-No, a gdzie są ludzie? Przecież miała tu być taka super ekstra impreza-zapytała ciekawie Emily.
-Nie ma, skłamaliśmy żebyście spędzili z nami miło dzień-zaśmiał się po cichu Niall.
-No, to... Jesteście pełnoletnie?-zaśmiał się Harry.
-No weź, pewnie,że tak-odpowiedziała oburzona Laurah.
-Ok,ok, tylko potem proszę mi nie tańczyć po stolikach-zachichotał chłopak.
-Spokojnie, nie jesteśmy takimi dziewczynami-uśmiechnęła się lekko Emily.
-Proszę, to dla was dziewczyny-podał dziewczynom piwa i poszedł dla reszty.
Czas mijał, a oni dalej pili i pili.
-Może zagramy w butelkę, co wy na to?-zaproponował wszystkim Louis.
-Ooo, tak to dobry pomysł-przytaknęli mu.
Liam przyniósł starą pustą butelkę i zaczęli grać.
-Prawda czy wyzwanie-spytał się Harry do Louisa
-Prawda-odpowiedział pewny siebie brunet.
-Ile razy przespałeś się z dziewczynami?-zaśmiał się pod nosem loczek.
-Yyyy... 4-powiedział zawstydzony.
Mijały godziny, a oni wciąż w tą butelkę grali i było nudno, aż nie padło pytanie.
-Emily, pocałuj Harry'ego-rozkazał Zayn.
Dziewczyna tylko się uśmiechnęła i podeszła do chłopaka, usiadła na nim okrakiem i zaczęła delikatnie całować. Niall kipiał złością,ale zbytnio tego nie okazywał.
-Mmmm-jesteś w tym dobra-powiedział Harry przegrywając wargę.
-Wiem-zaśmiała się pijana Emily.
Jako jedyny Liam nie pił, więc ogarnął ich i powiedział,że mają się już położyć, bo jest dosyć późno.
Laurah wstała z podłogi i chciała skierować się do łazienki.Gdy już chciała nacisnąć klamkę wpadła na kogoś.
-Ohh, przepraszam- powiedziała chwiejąc się Laurah.
-Nic, się nie stało-odpowiedział głos.
Laurah spojrzała do góry i ujrzała bruneta.
Dziewczyna ominęła Louisa , weszła do łazienki i załatwiła swoje potrzeby.Gdy już wyszła skierowała się znów do salonu.
-A gdzie moja droga panienka się wybiera?-zapytał się Liam.
-No, jak to gdzie? To o właśnie pokoju-uśmiechnęła się.
-O, nie, nie-wypowiedział Liam biorąc dziewczynę na ręce i kierując się do pokoju , w którym słodko spała Emily w objęciach Nialla.
Chłopak położył blondynkę do łóżka i przykrył ją kołdrą.
Laurah przebudziła się w nocy, ponieważ śnił się jej przerażający sen. Skierowała się do byle jakiego pokoju, oświeciła światło i zobaczyła śpiącego Louisa.
-Lou, Lou-mówiła po cichu do niebieskookiego.
Laurah poczuła, jak chłopak drgnął.
-Boże, co się stało?!,spadać stąd!-wykrzyknął.
-Emm.. Lou... Bo ja chciałam się zapytać czy mogę z Tobą spać , bo śnią się mi koszmary ....-powiedziała przerażona.
Chłopak odwrócił się w stronę stojącej dziewczyny.
-Laurah? , przepraszam za to, myślałem,że to chłopacy no i ten...-zaczął tłumaczyć się chłopak.
-To mogę?-zapytała słodko.
-Tak,pewnie-zgodził się i odkrył kawałek kołdry na znak,że dziewczyna ma wejść.
Laurah nieśmiało weszła pod kołdrę i odwróciła się do niego plecami.
-Przecież Cię nie zjem-zaśmiał się pod nosem.
Blondynka poczuła jak Louis obejmuję ją i przysuwa do siebie. Laurah odwróciła się do niego i przytuliła.
-Dobranoc-powiedział Louis.
-Dobranoc-odpowiedziała.
Przepraszam,przepraszam. Rozdział miał się pojawić 2 dni temu, ale wiecie szkoła i te sprawy, mam nadzieję,że mi wybaczycie. Dziś pojawi się jeszcze jeden rozdział :)
Agata.
piątek, 5 grudnia 2014
||| rozdział /Sandra
Po miło spędzonej nocy, Emily obudziła się w ramionach blondyna.Przetarła oczy i popatrzała się na chłopaka.Dziewczyna przestraszona spadła z łóżka i zakryła dłońmi usta.
-Boże-powiedziała po cichu.
-Co się stało?-wychrypiał rozbudzony niebieskooki.
-Czy....Czy my...-jąkała się Emily.
-Nie,ale bardzo bym chciał-odpowiedział Niall uroczo się uśmiechając
Emily odetchnęła z ulgą.
-Haha, chodź wstawaj-zaśmiał się blondas i wyciągnął rękę do dziewczyny.
Dziewczyna przyjęła ten gest i wstała.
-Dziękuję-wydukała i pocałowała go w policzek.
-Ohoho, będę musiał Ci częściej pomagać,abyś mnie tak całowała.
-W policzek-dodała Emily.
-A na coś jeszcze mogę liczyć?-zapytał szczerząc się.
-Emm...na razie nie - odpowiedziała i zeszła na dół.
-No ejj-usłyszała odchodząc.
Emily zaśmiała się pod nosem i skierowała się do łazienki, ale czarnowłosa potknęła się o coś lub o kogoś.
-Kurde!-krzyknęła Emily
-Co? Co? co się stało?!-spytał rozbudzony i wystraszony chłopak w lokach.
-Emily!! co się stało?!-krzyknął Niall zbiegając na dół.
-No, potknęłam się o niego,gdy szłam do łazienki-wytłumaczyła Elev
-Jezu,Harry ty głupku jeden mogłeś ją zabić!-wydarł się Niall
-Niall,bez przesady, a tak w ogóle to moja wina,bo to ja go nie zauważyłam, to mój błąd-broniła Harry'ego.
Harry w tym momencie wstał z podłogi i pomógł przy tym samym Emily.
-Przepraszam-powiedział szepcąc Emily do ucha i przytulając ją.
Emily przeszły ciarki , kiedy usłyszała głos Harry'ego.
-Dobra,wiecie co ja już pójdę,bo mam mnóstwo spraw do załatwienia,to pa-oznajmiła im Emily , pocałowała oby dwóch w policzki i wyszła z domu , zakłopotana .
Dziewczyna od razu skierowała się do domu Laurah,ponieważ do domu Jamesa postanowiła nigdy nie wracać. Elev pukała i dzwoniła,ale nikt nie otwierał, wyobrażała sobie najgorsze scenariusze. Emily postanowiła wejść i o dziwo drzwi były otwarte,gdy już weszła to zamknęła je po sobie i poszła do pokoju jej przyjaciółki .Otworzyła po cichu szklane drzwi i zobaczyła swoją zgubę. Czarnowłosa nie chciała jej budzić , ale musiała jej wszystko opowiedzieć .
Emily wskoczyła na jej łóżko i zaczęła krzyczeć.
-Laurah,słoneczko wstajemy!-wydarła się Emily.
Laurah obudziła się przerażona.
-Jezu,kobieto zawału bym przez Ciebie dostała-wydukała blondynka ziewając.
-Ok, a teraz wstawaj mam coś Ci do opowiadania.
-Dobra,dobra-powiedziała zrezygnowana Laurah.
Blondynka wstając ziewając i usiadła na łóżku.
-Więc , o co chodzi?-zapytała niebieskooka.
-Nie jestem już z Jamesem - odpowiedziała krótko.
-O, wreszcie zrozumiałaś - uśmiechnęła się Laurah.
-Ale chyba znów się zakochałam , nie wiem jak to się stało , on jest inny niż wszystkich , których znam .- oznamiła czarnowłosa.
-Co?? Znów?-powiedziała błagalnie Laurah opadając bezwładnie na łóżko.
- On jest taki opiekuńczy i miły- wyznała Emily.
-Ok,to nie moje życie - westchnęła Laurah wychodząc z pokoju.
Laurah poszła do kuchni , aby napić się soku.
-Chcesz?-zapytała dziewczyny,gdy kątem oka widziała jak stoi w progu.
-Tak , poproszę - odpowiedziała krótko Emily.
Laurah podała szklankę z sokiem przyjaciółce i usiadły razem do stołu.
-Nie gniewasz się?-zapytała Emily
-Nie, o co? O to , że się znów zakochałaś? - wydukała Laurah oblizując usta.
-No, to dobrze - uśmiechnęła się radośnie Emily.
-A właśnie , bym zapomniała mam bilety na koncert One Direction , proszę pójdziesz ze mną?-poprosiła błagalnie przyjaciółkę.
-No nie wiem.... - przeciągnęła Elev.
-No proszę,ten jeden jedyny raz - Laurah zrobiła maślane oczka.
-No, dobrze - zgodziła się zrezygnowana Emily
-Jeej!!-wydarła się uradowana blondynka i przytuliła swoją przyjaciółkę.
-Spokojnie ,bo mnie udusisz - zaśmiała się czarnowłosa.
-No tak , przepraszam - również zaśmiała się niebieskooka.
-Dobra,to kiedy i o której ten koncert jest? - spytała Emily.
-Dziś, o.... o 19-powiedziała szybko Laurah, wybiegając z kuchni.
-Że co?!, dobra musimy się wyszykować,bo zostało nam 5 godzin - krzyknęła zszokowana Emily i też wybiegła z kuchni.
Dziewczyny poszły do pokoju Laurah i szukały idealnych ciuchów dla siebie.Po 3 godzinnych poszukiwaniach ciuchów na koncert postanowiły ubrać te:
Strój Emily
Strój Laurah
-Łoo!!-krzyknęła Laurah.
-Haha, będziemy tam wymiatać - zaśmiała się Emily.
-Dobra,zostały nam tylko 2 godziny - oznajmiła niebieskooka.
-No,to najpierw fryzura, a potem makijaż? - zaproponowała radosna Emily.
-Ok,to do dzieła - uśmiechnęła się lekko Laurah.
Laurah postanowiła zrobić sobie delikatne fale podobnie jak Emily.
Włosy Laurah
Włosy Emily
Po zrobieniu sobie fryzur, Laurah i Emily zrobiły sobie również delikatny makijaż .
-Zaraz musimy wychodzić -oznajmiła Emily , wskazując na zegar powieszony na ścianie.
-No,faktycznie, to co idziemy?-spytała Laurah.
-Ok - zgodziła się Elev.
Dziewczyny wyszły i czekały na taksówkę.
-Db to mamy iść do pierwszego rzędu pewnie co nie?-spytała pewna siebie Emily.
-Haha, tak dokładnie tak , zgadłaś-zaśmiała się Laurah i radośnie się uśmiechnęła.
-Ty mnie kiedyś wykończysz-wybełkotała czarnowłosa
-Eeee tam, też Ciebie kocham-powiedziała słodko.
-Haha, no ja też, dobra to co idziemy usiąść?-spytała się Emily
-Ok-zgodziła się niebieskooka.
Dziewczyny poszły do pierwszego rzędu, usiadły i czekały na pięciu chłopaków, jak to Laurah twierdzi PRZYSTOJNYCH chłopaków.
-Oooo, patrz chłopcy wychodzą-krzyknęła Laurah szturchając Emily,która ciągle zajmowała się telefonem.
-Tak,tak widzę-odpowiedziała nie wiedząc o co chodzi blondynce.
-Ty mnie w ogóle nie słuchasz!-krzyknęła oburzona Laurah.
-Jak to nie słucham? Ja bardzo dobrze Ciebie słucham-tłumaczyła uśmiechając się Emily.
-Ta, na pewno, dobra wiesz co ty zajmuj się tym swoim telefonikiem, a ja sobie ich posłucham-oznajmiła wściekła Laurah
Emily tylko popatrzała się na swoją przyjaciółkę i znów postanowiła się zająć telefonem.
-Emily! Patrz jacy oni są boscy ! - powiedziała i spojrzała na Emily , która dalej bawiła się
telefonem - Boże po co ja Ci to mówię jak i tak swoje robisz - powiedziała zrezygnowana blondynka.
-Co? Co?-spytała Emily , wciąż zapatrzona w swój telefon.
Emily postanowiła zrobić coś dla swojej przyjaciółki i patrzeć na ten koncert. Schowała telefon , a potem odwróciła twarz w stronę koncertu, to co zobaczyła nie mieściło się w jej głowie.
________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej ?
Co zrobi Emily ?
________________________________________________
Mamy 3 rozdział !! Myślę , że wam się spodoba. :D
Jeśli przeczytaliście zostawcie po sobie komentarz , będzie nam bardzo miło!
-Boże-powiedziała po cichu.
-Co się stało?-wychrypiał rozbudzony niebieskooki.
-Czy....Czy my...-jąkała się Emily.
-Nie,ale bardzo bym chciał-odpowiedział Niall uroczo się uśmiechając
Emily odetchnęła z ulgą.
-Haha, chodź wstawaj-zaśmiał się blondas i wyciągnął rękę do dziewczyny.
Dziewczyna przyjęła ten gest i wstała.
-Dziękuję-wydukała i pocałowała go w policzek.
-Ohoho, będę musiał Ci częściej pomagać,abyś mnie tak całowała.
-W policzek-dodała Emily.
-A na coś jeszcze mogę liczyć?-zapytał szczerząc się.
-Emm...na razie nie - odpowiedziała i zeszła na dół.
-No ejj-usłyszała odchodząc.
Emily zaśmiała się pod nosem i skierowała się do łazienki, ale czarnowłosa potknęła się o coś lub o kogoś.
-Kurde!-krzyknęła Emily
-Co? Co? co się stało?!-spytał rozbudzony i wystraszony chłopak w lokach.
-Emily!! co się stało?!-krzyknął Niall zbiegając na dół.
-No, potknęłam się o niego,gdy szłam do łazienki-wytłumaczyła Elev
-Jezu,Harry ty głupku jeden mogłeś ją zabić!-wydarł się Niall
-Niall,bez przesady, a tak w ogóle to moja wina,bo to ja go nie zauważyłam, to mój błąd-broniła Harry'ego.
Harry w tym momencie wstał z podłogi i pomógł przy tym samym Emily.
-Przepraszam-powiedział szepcąc Emily do ucha i przytulając ją.
Emily przeszły ciarki , kiedy usłyszała głos Harry'ego.
-Dobra,wiecie co ja już pójdę,bo mam mnóstwo spraw do załatwienia,to pa-oznajmiła im Emily , pocałowała oby dwóch w policzki i wyszła z domu , zakłopotana .
Dziewczyna od razu skierowała się do domu Laurah,ponieważ do domu Jamesa postanowiła nigdy nie wracać. Elev pukała i dzwoniła,ale nikt nie otwierał, wyobrażała sobie najgorsze scenariusze. Emily postanowiła wejść i o dziwo drzwi były otwarte,gdy już weszła to zamknęła je po sobie i poszła do pokoju jej przyjaciółki .Otworzyła po cichu szklane drzwi i zobaczyła swoją zgubę. Czarnowłosa nie chciała jej budzić , ale musiała jej wszystko opowiedzieć .
Emily wskoczyła na jej łóżko i zaczęła krzyczeć.
-Laurah,słoneczko wstajemy!-wydarła się Emily.
Laurah obudziła się przerażona.
-Jezu,kobieto zawału bym przez Ciebie dostała-wydukała blondynka ziewając.
-Ok, a teraz wstawaj mam coś Ci do opowiadania.
-Dobra,dobra-powiedziała zrezygnowana Laurah.
Blondynka wstając ziewając i usiadła na łóżku.
-Więc , o co chodzi?-zapytała niebieskooka.
-Nie jestem już z Jamesem - odpowiedziała krótko.
-O, wreszcie zrozumiałaś - uśmiechnęła się Laurah.
-Ale chyba znów się zakochałam , nie wiem jak to się stało , on jest inny niż wszystkich , których znam .- oznamiła czarnowłosa.
-Co?? Znów?-powiedziała błagalnie Laurah opadając bezwładnie na łóżko.
- On jest taki opiekuńczy i miły- wyznała Emily.
-Ok,to nie moje życie - westchnęła Laurah wychodząc z pokoju.
Laurah poszła do kuchni , aby napić się soku.
-Chcesz?-zapytała dziewczyny,gdy kątem oka widziała jak stoi w progu.
-Tak , poproszę - odpowiedziała krótko Emily.
Laurah podała szklankę z sokiem przyjaciółce i usiadły razem do stołu.
-Nie gniewasz się?-zapytała Emily
-Nie, o co? O to , że się znów zakochałaś? - wydukała Laurah oblizując usta.
-No, to dobrze - uśmiechnęła się radośnie Emily.
-A właśnie , bym zapomniała mam bilety na koncert One Direction , proszę pójdziesz ze mną?-poprosiła błagalnie przyjaciółkę.
-No nie wiem.... - przeciągnęła Elev.
-No proszę,ten jeden jedyny raz - Laurah zrobiła maślane oczka.
-No, dobrze - zgodziła się zrezygnowana Emily
-Jeej!!-wydarła się uradowana blondynka i przytuliła swoją przyjaciółkę.
-Spokojnie ,bo mnie udusisz - zaśmiała się czarnowłosa.
-No tak , przepraszam - również zaśmiała się niebieskooka.
-Dobra,to kiedy i o której ten koncert jest? - spytała Emily.
-Dziś, o.... o 19-powiedziała szybko Laurah, wybiegając z kuchni.
-Że co?!, dobra musimy się wyszykować,bo zostało nam 5 godzin - krzyknęła zszokowana Emily i też wybiegła z kuchni.
Dziewczyny poszły do pokoju Laurah i szukały idealnych ciuchów dla siebie.Po 3 godzinnych poszukiwaniach ciuchów na koncert postanowiły ubrać te:
Strój Emily
Strój Laurah
-Łoo!!-krzyknęła Laurah.
-Haha, będziemy tam wymiatać - zaśmiała się Emily.
-Dobra,zostały nam tylko 2 godziny - oznajmiła niebieskooka.
-No,to najpierw fryzura, a potem makijaż? - zaproponowała radosna Emily.
-Ok,to do dzieła - uśmiechnęła się lekko Laurah.
Laurah postanowiła zrobić sobie delikatne fale podobnie jak Emily.
Włosy Laurah
Włosy Emily
Po zrobieniu sobie fryzur, Laurah i Emily zrobiły sobie również delikatny makijaż .
-Zaraz musimy wychodzić -oznajmiła Emily , wskazując na zegar powieszony na ścianie.
-No,faktycznie, to co idziemy?-spytała Laurah.
-Ok - zgodziła się Elev.
Dziewczyny wyszły i czekały na taksówkę.
-Db to mamy iść do pierwszego rzędu pewnie co nie?-spytała pewna siebie Emily.
-Haha, tak dokładnie tak , zgadłaś-zaśmiała się Laurah i radośnie się uśmiechnęła.
-Ty mnie kiedyś wykończysz-wybełkotała czarnowłosa
-Eeee tam, też Ciebie kocham-powiedziała słodko.
-Haha, no ja też, dobra to co idziemy usiąść?-spytała się Emily
-Ok-zgodziła się niebieskooka.
Dziewczyny poszły do pierwszego rzędu, usiadły i czekały na pięciu chłopaków, jak to Laurah twierdzi PRZYSTOJNYCH chłopaków.
-Oooo, patrz chłopcy wychodzą-krzyknęła Laurah szturchając Emily,która ciągle zajmowała się telefonem.
-Tak,tak widzę-odpowiedziała nie wiedząc o co chodzi blondynce.
-Ty mnie w ogóle nie słuchasz!-krzyknęła oburzona Laurah.
-Jak to nie słucham? Ja bardzo dobrze Ciebie słucham-tłumaczyła uśmiechając się Emily.
-Ta, na pewno, dobra wiesz co ty zajmuj się tym swoim telefonikiem, a ja sobie ich posłucham-oznajmiła wściekła Laurah
Emily tylko popatrzała się na swoją przyjaciółkę i znów postanowiła się zająć telefonem.
-Emily! Patrz jacy oni są boscy ! - powiedziała i spojrzała na Emily , która dalej bawiła się
telefonem - Boże po co ja Ci to mówię jak i tak swoje robisz - powiedziała zrezygnowana blondynka.
-Co? Co?-spytała Emily , wciąż zapatrzona w swój telefon.
Emily postanowiła zrobić coś dla swojej przyjaciółki i patrzeć na ten koncert. Schowała telefon , a potem odwróciła twarz w stronę koncertu, to co zobaczyła nie mieściło się w jej głowie.
________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej ?
Co zrobi Emily ?
________________________________________________
Mamy 3 rozdział !! Myślę , że wam się spodoba. :D
Jeśli przeczytaliście zostawcie po sobie komentarz , będzie nam bardzo miło!
środa, 3 grudnia 2014
|| rozdział /Agata
Przytulał ją z czułością jeszcze przez kilka chwil. Emily płakała w jego ramionach a on szeptał jej do ucha , że wszystko będzie dobrze. Kiedy tak ją przytulał dało się wyczuć że, jest bardzo dobrze zbudowany, pod luźną koszulką musi mieć niezły kaloryfer- pomyślała Emily .
Dopiero kiedy wstała i spojrzała na niego zwróciła uwagę na to jak wygląda. Był bardzo przystojny i uroczy. Miał blond włosy, maślane niebieskie oczy i przeurocze dołeczki , kiedy się uśmiechał .
Wyglądał jak książę z innej bajki.Widać było że miał około tyle lat co ona.
Emily nadal była roztrzęsiona , przerażona i nie mogła uwierzyć w to co się stało. Tak dobrze znała się z Jamesem , nigdy by nie pomyślała że byłby on do czegoś takiego zdolny. Nie potrafiła powstrzymać łez.
-Chodźmy stąd zanim się obudzi.- powiedział
-Dobrze- odpowiedziała przez łzy
Wziął ją za rękę i wyprowadził z budynku . Emily nie zwróciła na to większej uwagi, była myślami gdzie indziej. Wyciągnął kluczyki i otworzył drzwi od luksusowego , czarnego samochodu. W normalnych okolicznościach nie wsiadła by do auta z obcym facetem , ale to nie były normalne okoliczności. Zaufała mu . Wsiadła na przednie siedzenie a on za kierownicę i odjechali .
-Bardzo Ci dziękuję za pomoc. - wydukała
-Nie ma za co . Przechodziłem obok bloku i usłyszałem krzyki , więc musiałem sprawdzić co się dzieje .
Zdała sobie sprawę z tego że okno było uchylone i tylko dlatego ją usłyszał . Gdyby nie było pewnie nikt by jej nie pomógł i nie wiadomo co jeszcze chciałby jej zrobić James . Był nie obliczalny , możliwe że był pod wpływem narkotyków ale to i tak niczego nie zmienia . Takie sytuacje mogłyby się zdarzać częściej , nie mogła z nim zostać .
Niall wydawał jej się znajomy .
- Mam dziwne wrażenie, że Cię znam . - powiedzieli jednocześnie
Chłopak roześmiał się i uśmiechnął promiennie do Emily.
- Jestem Niall. A ty ?
-Emily- odpowiedziała
-Znałem kiedyś w dzieciństwie dziewczynę o imieniu Emily , była piękna jak ty - uśmiechnął się - i była moją pierwszą miłością
Był taki beztroski , radosny . Tworzył wrażenie szczęśliwej osoby.
- Jesteś strasznie radosny , ciągle się uśmiechasz- powiedziała ze zdumieniem
- Hahaha - zaśmiał się - wszyscy mi to mówią ale w naszym zespole nie jestem największym żartownisiem to raczej ten dureń Harry , który cały czas coś odwala.
- Masz zespół ?
- Tak jesteśmy dość popularni - odparł Niall
Przejeżdżali obok wielkiego apartamentu , pod którym stały tłumy nastolatek . Ominął parking przed apartamentem i podjechał od tyłu budynku.
-Tutaj mieszkam . Wpadniesz do mnie ? Chyba nie chcesz w takim stanie chodzić po mieście .
- Masz rację nie wyglądam najlepiej - odpowiedziała pociągając nosem
Zaparkował i zgasił silnik .
- Czemu zaparkowałeś tutaj ?
-Widziałaś te dzieciaki przed wejściem ?
-No jasne kto nie zauważyłby takiego tłumu ?
-To właśnie dlatego - odpowiedział niejasno
Otworzył jej drzwi , a ona wysiadła i znowu chwycił ją za rękę . Kluczykami otworzył drzwi od zaplecza. Szli krętym korytarzem a później wsiedli do windy .Łzy czasami spływały jej po policzkach. Winda wjechała na szóste piętro .Poprowadził ją dalej do mieszkania numer 639 .
Cały czas szli w milczeniu i trzymali się za ręce.
Kiedy Emily weszła do mieszkania zatkało ją . Mieszkanie było przeogromne , widać było że nie mieszkał tu sam . Salon był połączony z kuchnią , wszędzie dominowały jasne kolory . Na ścianach były porozwieszane zdjęcia pięciu przystojnych chłopaków. Było jeszcze parę innych drzwi do następnych pokoi . Mieszkanie było śliczne i bardzo duże .
- Na bogato - skomentowała
Niall na tylko się uśmiechnął i ściągnął kurtkę i buty . Emily poszła za jego przykładem .
- Chodźmy do mojego pokoju - powiedział
- Dobra.
Miał bardzo duży i ładny pokój , który w ogóle nie pasował do salonu i kuchni , był to taki jego świat. Pokój był w ciemniejszych kolorach . Na ścianach miał pozawieszane plakaty i zdjęcia tych samych pięciu chłopaków . Emily domyśliła się , że to pewnie członkowie jego zespołu . W rogu stała gitara . Posiadał dużą biblioteczkę . Dziwne że chłopak w takim wieku lubi czytać książki - pomyślała Emily . Zdziwiło ją że w pokoju panuje taki porządek i ład co było godne podziwu .
Emily usiadła na jego wielkim łóżku i już chciała coś powiedzieć , ale kiedy się odwróciła zauważyła że Niall stoi przed szafą bez koszulki i spodni.
- Kurde... Co ty robisz ?! - krzyknęła
- Przebieram się . Nie widać? - odpowiedział i obrócił się do niej przodem
Uśmiechnął się i patrzył na reakcję Emily .
Ma wspaniale umięśnione ciało - pomyślała . Emily zrobiło się gorąco i poczuła że się czerwieni.
Odwróciła wzrok . Wyglądał strasznie seksownie. Była nim oczarowana. Przebrał się w luźną koszulkę oraz dresy i powiedział z głupim uśmiechem na twarzy :
- Nie musiałaś się aż tak czerwienić .
Emily zrobiło się głupio ale już nic nie powiedziała.
Po chwili usiadł obok niej z wódką w ręce i zapytał :
- Chcesz ?
- Ooo tak ! Dzisiaj dobrze mi to zrobi .
Wzięła duży łyk i poczuła jak alkohol rozgrzewa ją od środka . Niall zrobił to samo .
- Mogę Cię o coś zapytać ?
- Jasne - odpowiedziała uśmiechając się
- Kim on dla Ciebie był ? - zapytał
- Był moim chłopakiem , znaliśmy się od dzieciństwa , ale on wszystko spieprzył !! - ostatnie słowa wykrzyknęła , a łzy znowu zaczęły płynąć - Miałam z nim zamieszkać , wynajęliśmy razem mieszkanie.
Kiedy to powiedziała wzięła wódkę i zaczęła pić.
- Nie płacz już proszę - powiedział
- Postaram się - odpowiedziała uśmiechając się przez łzy
- Nie pozwolę mu się do Ciebie zbliżyć , już nigdy. - wyszeptał jej do ucha - Wiesz jesteś wyjątkowa, nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny .
Wypili całą wódkę i byli na prawdę pijani . Rozmawiali bardzo długo . Emily opowiedziała mu o Laurah i Jamesie . On jej o zespole , chłopakach i różnych akcjach , żartach , które robili . Dużo się naśmiali razem . Niall był bardzo pijany . Zaczął robić śmieszne miny i bawić się . Emily cały czas się z niego śmiała.
Rozmowa cały czas była bardzo luźna , jakby byli starymi przyjaciółmi . Czuła się przy nim dobrze . Chciała żeby czas się zatrzymał , a nawet marzyła o tym .
Wyszli na balkon żeby zapalić , było już na prawdę późno .
Niall wywalił niedopałek papierosa a Emily stała i patrzyła w gwiazdy .
Było bardzo romantycznie . Spojrzał jej prosto w oczy i powiedział :
- Dopiero co Cię poznałem a czuję jakbyśmy znali się wieczność . Jesteś wspaniała i piękna , po prostu idealna .
Jej serce zaczęło galopować , kiedy zaczął się zbliżać .
Czuła jego spojrzenie na swoim ciele .
Położyła ręce na jego karku i zaczęła się bawić blond włosami .
Czuła wspaniały zapach jego perfum. Musnął jej usta swoimi wargami .
Następnie rozchyliła usta pod jego naciskiem .
Jej nogi zrobiły się jak z waty , stała się uległa .
Na początku pocałunek był delikatny ale szybko zmienił się w płomień .
Był długi , namiętny i pełen uczucia.
Kiedy odsunęła się od niego , żeby zaczerpnąć powietrza splótł on jej ręce ze swoimi .
Spojrzał on jej głęboko w oczy , był lekko zaniepokojony , ale bardzo szczęśliwy .
Uśmiechnął się do niej .
Emily czuła się jak w bajce , było idealnie .
Było wspaniale.
Czuła że tego właśnie chce , że jego pragnie , jego chce.
Co będzie z Niallem i Emily ?
A co z Jamesem ?
Jak zareaguje na to wszystko Laurah ?
No i jest 2 rozdział !! :D Mam nadzieję że wam się spodoba i że trochę was zaciekawiłyśmy .
Jeśli przeczytaliście zostawcie po sobie komentarz , będzie nam bardzo miło!:*
No i trochę informacji :
Posty zawsze będą dodawane w środę i piątek !!
Piszemy na zmianę .
W środę pisze Agata .
W piątek pisze Sandra .
Dopiero kiedy wstała i spojrzała na niego zwróciła uwagę na to jak wygląda. Był bardzo przystojny i uroczy. Miał blond włosy, maślane niebieskie oczy i przeurocze dołeczki , kiedy się uśmiechał .
Wyglądał jak książę z innej bajki.Widać było że miał około tyle lat co ona.
-Chodźmy stąd zanim się obudzi.- powiedział
-Dobrze- odpowiedziała przez łzy
Wziął ją za rękę i wyprowadził z budynku . Emily nie zwróciła na to większej uwagi, była myślami gdzie indziej. Wyciągnął kluczyki i otworzył drzwi od luksusowego , czarnego samochodu. W normalnych okolicznościach nie wsiadła by do auta z obcym facetem , ale to nie były normalne okoliczności. Zaufała mu . Wsiadła na przednie siedzenie a on za kierownicę i odjechali .
-Bardzo Ci dziękuję za pomoc. - wydukała
-Nie ma za co . Przechodziłem obok bloku i usłyszałem krzyki , więc musiałem sprawdzić co się dzieje .
Zdała sobie sprawę z tego że okno było uchylone i tylko dlatego ją usłyszał . Gdyby nie było pewnie nikt by jej nie pomógł i nie wiadomo co jeszcze chciałby jej zrobić James . Był nie obliczalny , możliwe że był pod wpływem narkotyków ale to i tak niczego nie zmienia . Takie sytuacje mogłyby się zdarzać częściej , nie mogła z nim zostać .
Niall wydawał jej się znajomy .
- Mam dziwne wrażenie, że Cię znam . - powiedzieli jednocześnie
Chłopak roześmiał się i uśmiechnął promiennie do Emily.
- Jestem Niall. A ty ?
-Emily- odpowiedziała
-Znałem kiedyś w dzieciństwie dziewczynę o imieniu Emily , była piękna jak ty - uśmiechnął się - i była moją pierwszą miłością
Był taki beztroski , radosny . Tworzył wrażenie szczęśliwej osoby.
- Jesteś strasznie radosny , ciągle się uśmiechasz- powiedziała ze zdumieniem
- Hahaha - zaśmiał się - wszyscy mi to mówią ale w naszym zespole nie jestem największym żartownisiem to raczej ten dureń Harry , który cały czas coś odwala.
- Masz zespół ?
- Tak jesteśmy dość popularni - odparł Niall
Przejeżdżali obok wielkiego apartamentu , pod którym stały tłumy nastolatek . Ominął parking przed apartamentem i podjechał od tyłu budynku.
-Tutaj mieszkam . Wpadniesz do mnie ? Chyba nie chcesz w takim stanie chodzić po mieście .
- Masz rację nie wyglądam najlepiej - odpowiedziała pociągając nosem
Zaparkował i zgasił silnik .
- Czemu zaparkowałeś tutaj ?
-Widziałaś te dzieciaki przed wejściem ?
-No jasne kto nie zauważyłby takiego tłumu ?
-To właśnie dlatego - odpowiedział niejasno
Otworzył jej drzwi , a ona wysiadła i znowu chwycił ją za rękę . Kluczykami otworzył drzwi od zaplecza. Szli krętym korytarzem a później wsiedli do windy .Łzy czasami spływały jej po policzkach. Winda wjechała na szóste piętro .Poprowadził ją dalej do mieszkania numer 639 .
Cały czas szli w milczeniu i trzymali się za ręce.
Kiedy Emily weszła do mieszkania zatkało ją . Mieszkanie było przeogromne , widać było że nie mieszkał tu sam . Salon był połączony z kuchnią , wszędzie dominowały jasne kolory . Na ścianach były porozwieszane zdjęcia pięciu przystojnych chłopaków. Było jeszcze parę innych drzwi do następnych pokoi . Mieszkanie było śliczne i bardzo duże .
- Na bogato - skomentowała
Niall na tylko się uśmiechnął i ściągnął kurtkę i buty . Emily poszła za jego przykładem .
- Chodźmy do mojego pokoju - powiedział
- Dobra.
Miał bardzo duży i ładny pokój , który w ogóle nie pasował do salonu i kuchni , był to taki jego świat. Pokój był w ciemniejszych kolorach . Na ścianach miał pozawieszane plakaty i zdjęcia tych samych pięciu chłopaków . Emily domyśliła się , że to pewnie członkowie jego zespołu . W rogu stała gitara . Posiadał dużą biblioteczkę . Dziwne że chłopak w takim wieku lubi czytać książki - pomyślała Emily . Zdziwiło ją że w pokoju panuje taki porządek i ład co było godne podziwu .
Emily usiadła na jego wielkim łóżku i już chciała coś powiedzieć , ale kiedy się odwróciła zauważyła że Niall stoi przed szafą bez koszulki i spodni.
- Kurde... Co ty robisz ?! - krzyknęła
- Przebieram się . Nie widać? - odpowiedział i obrócił się do niej przodem
Uśmiechnął się i patrzył na reakcję Emily .
Ma wspaniale umięśnione ciało - pomyślała . Emily zrobiło się gorąco i poczuła że się czerwieni.
Odwróciła wzrok . Wyglądał strasznie seksownie. Była nim oczarowana. Przebrał się w luźną koszulkę oraz dresy i powiedział z głupim uśmiechem na twarzy :
- Nie musiałaś się aż tak czerwienić .
Emily zrobiło się głupio ale już nic nie powiedziała.
Po chwili usiadł obok niej z wódką w ręce i zapytał :
- Chcesz ?
- Ooo tak ! Dzisiaj dobrze mi to zrobi .
Wzięła duży łyk i poczuła jak alkohol rozgrzewa ją od środka . Niall zrobił to samo .
- Mogę Cię o coś zapytać ?
- Jasne - odpowiedziała uśmiechając się
- Kim on dla Ciebie był ? - zapytał
- Był moim chłopakiem , znaliśmy się od dzieciństwa , ale on wszystko spieprzył !! - ostatnie słowa wykrzyknęła , a łzy znowu zaczęły płynąć - Miałam z nim zamieszkać , wynajęliśmy razem mieszkanie.
Kiedy to powiedziała wzięła wódkę i zaczęła pić.
- Nie płacz już proszę - powiedział
- Postaram się - odpowiedziała uśmiechając się przez łzy
- Nie pozwolę mu się do Ciebie zbliżyć , już nigdy. - wyszeptał jej do ucha - Wiesz jesteś wyjątkowa, nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny .
Wypili całą wódkę i byli na prawdę pijani . Rozmawiali bardzo długo . Emily opowiedziała mu o Laurah i Jamesie . On jej o zespole , chłopakach i różnych akcjach , żartach , które robili . Dużo się naśmiali razem . Niall był bardzo pijany . Zaczął robić śmieszne miny i bawić się . Emily cały czas się z niego śmiała.
Wyszli na balkon żeby zapalić , było już na prawdę późno .
Niall wywalił niedopałek papierosa a Emily stała i patrzyła w gwiazdy .
Było bardzo romantycznie . Spojrzał jej prosto w oczy i powiedział :
- Dopiero co Cię poznałem a czuję jakbyśmy znali się wieczność . Jesteś wspaniała i piękna , po prostu idealna .
Jej serce zaczęło galopować , kiedy zaczął się zbliżać .
Czuła jego spojrzenie na swoim ciele .
Położyła ręce na jego karku i zaczęła się bawić blond włosami .
Czuła wspaniały zapach jego perfum. Musnął jej usta swoimi wargami .
Następnie rozchyliła usta pod jego naciskiem .
Jej nogi zrobiły się jak z waty , stała się uległa .
Na początku pocałunek był delikatny ale szybko zmienił się w płomień .
Był długi , namiętny i pełen uczucia.
Kiedy odsunęła się od niego , żeby zaczerpnąć powietrza splótł on jej ręce ze swoimi .
Spojrzał on jej głęboko w oczy , był lekko zaniepokojony , ale bardzo szczęśliwy .
Uśmiechnął się do niej .
Emily czuła się jak w bajce , było idealnie .
Było wspaniale.
Czuła że tego właśnie chce , że jego pragnie , jego chce.
__________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej ?Co będzie z Niallem i Emily ?
A co z Jamesem ?
Jak zareaguje na to wszystko Laurah ?
__________________________________________________
Od autorek :No i jest 2 rozdział !! :D Mam nadzieję że wam się spodoba i że trochę was zaciekawiłyśmy .
Jeśli przeczytaliście zostawcie po sobie komentarz , będzie nam bardzo miło!:*
No i trochę informacji :
Posty zawsze będą dodawane w środę i piątek !!
Piszemy na zmianę .
W środę pisze Agata .
W piątek pisze Sandra .
piątek, 28 listopada 2014
I rozdział cz. 2
Laurah przebudziła się w nocy i zeszła na dół , nie zaświeciła światła.Chciała iść do lodówki napić się mleka, ale w drodze usłyszała donośny głos kruka .Laurah wystraszyła się i nadepnęła na coś kującego i wpadła prosto na kanapę na której spała Emily.
-Aaaaaa!-krzyknęły razem
-Co ty tu robisz?!-Spytały obie
-Hahaha-zaśmiały się
-Przepraszam-odpowiedziała Emily
-Nie, to ja przepraszam,nie powinnam tak zareagować.-odpowiedziała Laurah
-Już wszystko między nami ok?-spytała z nadzieją Emily
-Tak,pewnie ,że tak-odpowiedziała radośnie i z uśmiechem Laurah
Emily pociągnęła Laurah za nadgarstek i obie poleciały na kanapę.
-Ejj-przeciągnęła Laurah
-Też Ciebie kocham Smerfie-zaśmiała się Emily
-Ty,Ty.....-odpowiedziała zszokowana Laurah
-Tak,będę Cię od teraz tak nazywać .-wytłumaczyła jej Emily
-Ooooo-powiedziała słodko Laurah
-Haha, dobra idziemy spać, ty i ja, tutaj.-powiedziała śmiejąc się Emily
-Ok,Ok mamusiu-odpowiedziała jej Laurah i cmoknęła Emily w policzek
-Dobranoc-powiedziała Emily
-Dobranoc-odpowiedziała ziewając Laurah
Nazajutrz Laurah i Emily obudziły się bardzo wcześnie, lecz Emily wstała prędzej niż Laurah.
Laurah zobaczyła,że nie ma w salonie Emily i dlatego postanowiła pójść na górę i zobaczyć czy Emily tam jest.Laurah, gdy weszła na górę, do łazienki zobaczyła swoją zgubę poprawiającą makijaż.
-Oooo,widzę,że już wstałaś-wypowiedziała uśmiechając się Laurah
-Tak,zaraz wychodzę-oznajmiła dalej malująca się Emily
-Mhm, a gdzie?-Zapytała ciekawa Laurah
-Nie będę Ciebie oszukiwać , do Jamesa-wyznała jej Emily
-To on też tu jest?!-Wykrzyczała kipiącą złością Laurah
-Boże,znowu zaczynasz?-Zapytała znudzona tym Emily
-Nie-odpowiedziała sarkastycznie Laurah
-Jezu,Laurah-powiedziała błagalnym głosem
-To pa , baw się dobrze-powiedziała ironicznie Laurah
Emily ostatni raz obróciła się w stronę Laurah i wyszła z domu. Emily od razu skierowała się ku domu wynajmowanego przez nią i Jamesa.
-Hej,kochanie!-krzyknęła w progu Emily
-Gdzie ty do cholery byłaś?!-Wrzasnął wściekły James
-U Laurah-wytłumaczyła Emily
-Mhm,czyżby?-spytał z lekką ironią
-A, co uważasz,że byłam u jakiegoś chłopaka i Cię zdradziłam?!-również wrzasnęła Emily
-Nie podnoś głosu!-Krzyknął upominając Emily
-Bo co?!-wrzasnęła pytając się Jamesa
W tym momencie na policzku dziewczyny pojawił się czerwony ślad .
-Ała!,zwariowałeś?-Krzyknęła nieco ciszej wystraszona Emily
-Teraz wiesz dlaczego nie wolno mnie wkurzać.-powiedział spokojniej James
-Nigdy taki nie byłeś,co w Ciebie wstąpiło?! Nie chcę z kimś takim mieszkać! - wykrzyknęła
-Owszem chcesz .- powiedział z dziwnym uśmiechem na twarzy.
Podszedł do niej i popatrzył jej prosto w oczy .Nagle chwycił ją za nadgarstki i przygwoździł do ściany . Pocałował ją natarczywie i zaczął ją dotykać . Próbowała go odepchnąć ale był zbyt silny.
- Pomocy niech ktoś mi pomoże ! - zaczęła wołać szlochając - Pomocy !!!
- Zamknij się ! - krzyknął
Uderzył ją jeszcze raz. Emily zaczęła szarpać się z całych sił.
W jednej chwili ktoś rozwalił drzwi do mieszkania i wbiegł do pokoju.Widząc co się dzieje odepchnął Jamesa od Emily , powalił go na ziemię i chwycił butelkę , która leżała na ziemi i roztrzaskał na jego głowie . James padł na ziemię .
Emily była roztrzęsiona , nie potrafiła powstrzymać płaczu .
- Nic Ci nie jest ?- zapytał nieznajomy
- Nie wiem . - odpowiedziała
Była cała w rozsypce . Nigdy by się nie spodziewała takiego zachowania po Jamesie.Upadła na ziemię i ukryła twarz w dłoniach.
Obcy chłopak uklęknął obok Emily , wziął jej ręce z twarzy, uśmiechnął się i mocno ją przytulił.
- Już dobrze , nie płacz . - wyszeptał
-Aaaaaa!-krzyknęły razem
-Co ty tu robisz?!-Spytały obie
-Hahaha-zaśmiały się
-Przepraszam-odpowiedziała Emily
-Nie, to ja przepraszam,nie powinnam tak zareagować.-odpowiedziała Laurah
-Już wszystko między nami ok?-spytała z nadzieją Emily
-Tak,pewnie ,że tak-odpowiedziała radośnie i z uśmiechem Laurah
Emily pociągnęła Laurah za nadgarstek i obie poleciały na kanapę.
-Ejj-przeciągnęła Laurah
-Też Ciebie kocham Smerfie-zaśmiała się Emily
-Ty,Ty.....-odpowiedziała zszokowana Laurah
-Tak,będę Cię od teraz tak nazywać .-wytłumaczyła jej Emily
-Ooooo-powiedziała słodko Laurah
-Haha, dobra idziemy spać, ty i ja, tutaj.-powiedziała śmiejąc się Emily
-Ok,Ok mamusiu-odpowiedziała jej Laurah i cmoknęła Emily w policzek
-Dobranoc-powiedziała Emily
-Dobranoc-odpowiedziała ziewając Laurah
Nazajutrz Laurah i Emily obudziły się bardzo wcześnie, lecz Emily wstała prędzej niż Laurah.
Laurah zobaczyła,że nie ma w salonie Emily i dlatego postanowiła pójść na górę i zobaczyć czy Emily tam jest.Laurah, gdy weszła na górę, do łazienki zobaczyła swoją zgubę poprawiającą makijaż.
-Oooo,widzę,że już wstałaś-wypowiedziała uśmiechając się Laurah
-Tak,zaraz wychodzę-oznajmiła dalej malująca się Emily
-Mhm, a gdzie?-Zapytała ciekawa Laurah
-Nie będę Ciebie oszukiwać , do Jamesa-wyznała jej Emily
-To on też tu jest?!-Wykrzyczała kipiącą złością Laurah
-Boże,znowu zaczynasz?-Zapytała znudzona tym Emily
-Nie-odpowiedziała sarkastycznie Laurah
-Jezu,Laurah-powiedziała błagalnym głosem
-To pa , baw się dobrze-powiedziała ironicznie Laurah
Emily ostatni raz obróciła się w stronę Laurah i wyszła z domu. Emily od razu skierowała się ku domu wynajmowanego przez nią i Jamesa.
-Hej,kochanie!-krzyknęła w progu Emily
-Gdzie ty do cholery byłaś?!-Wrzasnął wściekły James
-U Laurah-wytłumaczyła Emily
-Mhm,czyżby?-spytał z lekką ironią
-A, co uważasz,że byłam u jakiegoś chłopaka i Cię zdradziłam?!-również wrzasnęła Emily
-Nie podnoś głosu!-Krzyknął upominając Emily
-Bo co?!-wrzasnęła pytając się Jamesa
W tym momencie na policzku dziewczyny pojawił się czerwony ślad .
-Ała!,zwariowałeś?-Krzyknęła nieco ciszej wystraszona Emily
-Teraz wiesz dlaczego nie wolno mnie wkurzać.-powiedział spokojniej James
-Nigdy taki nie byłeś,co w Ciebie wstąpiło?! Nie chcę z kimś takim mieszkać! - wykrzyknęła
-Owszem chcesz .- powiedział z dziwnym uśmiechem na twarzy.
Podszedł do niej i popatrzył jej prosto w oczy .Nagle chwycił ją za nadgarstki i przygwoździł do ściany . Pocałował ją natarczywie i zaczął ją dotykać . Próbowała go odepchnąć ale był zbyt silny.
- Pomocy niech ktoś mi pomoże ! - zaczęła wołać szlochając - Pomocy !!!
- Zamknij się ! - krzyknął
Uderzył ją jeszcze raz. Emily zaczęła szarpać się z całych sił.
W jednej chwili ktoś rozwalił drzwi do mieszkania i wbiegł do pokoju.Widząc co się dzieje odepchnął Jamesa od Emily , powalił go na ziemię i chwycił butelkę , która leżała na ziemi i roztrzaskał na jego głowie . James padł na ziemię .
Emily była roztrzęsiona , nie potrafiła powstrzymać płaczu .
- Nic Ci nie jest ?- zapytał nieznajomy
- Nie wiem . - odpowiedziała
Była cała w rozsypce . Nigdy by się nie spodziewała takiego zachowania po Jamesie.Upadła na ziemię i ukryła twarz w dłoniach.
Obcy chłopak uklęknął obok Emily , wziął jej ręce z twarzy, uśmiechnął się i mocno ją przytulił.
- Już dobrze , nie płacz . - wyszeptał
środa, 26 listopada 2014
I rozdział cz. 1
Laurah jak zwykle krzątała się w swoim małym wynajmowanym mieszkanku w Thetford.
Wyszła ona z domu dziecka , kiedy skończyła 18 lat. Nie miała nic. Sama musiała sobie poradzić i zapracować na życie . Teraz pracuje w małej knajpie i jakoś daje radę . Często rozmyśla o tym co robi Emily i gdzie jest lub jak się czuje , chciałaby się z nią skontaktować najbardziej na świecie ale nie ma jej adresu ani numeru . Za Jamesem nigdy nie tęskniła , uważała go za aroganckiego dupka .
Nagle z zamyślenia wyrwał ją dzwonek telefonu...
-Halo ?
-No Misia otwieraj te drzwi! Nawet nie wiesz jak ciężkie są te bagaże....
-Kto mó...- próbowała powiedzieć Laura ale ktoś już się rozłączył
Domyślając się powoli czyj mógłby być to głos i kto nazywał ją zawsze ,, Misia '' podbiegła do drzwi i energicznie je otworzyła . Jej oczom ukazała się paląca papierosa, piękna dziewczyna , ubrana na czarno z tatuażami i małą torbą na ramieniu.
-Cześć Misia ! - wykrzyknęła ze łzami w oczach
-Emily ? Jak ci się...- urwała w pół zdania,zalewając się łzami
Emily rzuciła się na Laurah i obie runęły na ziemię śmiejąc się i płacząc jednocześnie.
Laurah była szczęśliwa ale jednocześnie zła . Dopiero teraz sobie o niej przypomniała ? Nie widziały się ponad 4 lata a ona wraca jakby nigdy nic ? Miała mieszane uczucia .
- Ale ale... Co ty tu robisz ?
- Jak to co ? Chciałam cię w końcu zobaczyć . Nie cieszysz się ?
- Wejdź do środka . - odparła Laurah
Po wejściu do środka Laurah zaproponowała Emily herbatę . Emily rozgościła się w salonie i kończyła palić papierosa , nie było po niej widać takich emocji jak po Laurah ale ona też to bardzo przeżywała , w tym czasie Laurah weszła do kuchni i zagotowała wodę. Oparła się o blat zacisnęła pięści , usta i zamknęła oczy. Po policzku poleciała jej jedna łza ,a po chwili tysiące innych. Do kuchni jak poparzona wleciała Emily.
- Laurah do cholery ! Nie słyszysz czajnika ?? - wrzasnęła
-Co ? Co ?- spytała zdezorientowana
-Jak , to co? Czajnik piszczy cały czas a ty tu płaczesz co się stało ? To prze zemnie a może przez chłopaka ? Powiesz mi o co chodzi ?
-Nie , nic z tych rzeczy...
- A może jednak ?
-Nie ! Nie rozumiesz słowa NIE ?! - wykrzyknęła ze złością Laurah
-Ale ja.... zaraz ci wszystko... - wydukała Emily
-Nie obchodzi mnie to ! Mam to gdzieś tak jak ty mnie ! Nie było cię przez 4 lata mogłaś się wcześniej odezwać !! A ty co ? Miałaś mnie w dupie ! A ja nie potrzebowałam Cię , nie wiesz nic o mnie kompletnie nic . Dawałam sobie radę bez Ciebie. Nie wiesz nawet tego że płakałam przez Ciebie , tęskniłam. - wysyczała przez zęby
-Mogłabyś mnie chociaż wysłuchać !- wykrzyczała Emily
Po tych słowach Laurah wybiegła z pokoju . Emily nie wiedziała co ma zrobić .
Laurah ze zmęczenia zasnęła zamknięta w swoim małym królestwie , a Emily na kanapie w salonie.
Wyszła ona z domu dziecka , kiedy skończyła 18 lat. Nie miała nic. Sama musiała sobie poradzić i zapracować na życie . Teraz pracuje w małej knajpie i jakoś daje radę . Często rozmyśla o tym co robi Emily i gdzie jest lub jak się czuje , chciałaby się z nią skontaktować najbardziej na świecie ale nie ma jej adresu ani numeru . Za Jamesem nigdy nie tęskniła , uważała go za aroganckiego dupka .
Nagle z zamyślenia wyrwał ją dzwonek telefonu...
-Halo ?
-No Misia otwieraj te drzwi! Nawet nie wiesz jak ciężkie są te bagaże....
-Kto mó...- próbowała powiedzieć Laura ale ktoś już się rozłączył
Domyślając się powoli czyj mógłby być to głos i kto nazywał ją zawsze ,, Misia '' podbiegła do drzwi i energicznie je otworzyła . Jej oczom ukazała się paląca papierosa, piękna dziewczyna , ubrana na czarno z tatuażami i małą torbą na ramieniu.
-Cześć Misia ! - wykrzyknęła ze łzami w oczach
-Emily ? Jak ci się...- urwała w pół zdania,zalewając się łzami
Emily rzuciła się na Laurah i obie runęły na ziemię śmiejąc się i płacząc jednocześnie.
Laurah była szczęśliwa ale jednocześnie zła . Dopiero teraz sobie o niej przypomniała ? Nie widziały się ponad 4 lata a ona wraca jakby nigdy nic ? Miała mieszane uczucia .
- Ale ale... Co ty tu robisz ?
- Jak to co ? Chciałam cię w końcu zobaczyć . Nie cieszysz się ?
- Wejdź do środka . - odparła Laurah
Po wejściu do środka Laurah zaproponowała Emily herbatę . Emily rozgościła się w salonie i kończyła palić papierosa , nie było po niej widać takich emocji jak po Laurah ale ona też to bardzo przeżywała , w tym czasie Laurah weszła do kuchni i zagotowała wodę. Oparła się o blat zacisnęła pięści , usta i zamknęła oczy. Po policzku poleciała jej jedna łza ,a po chwili tysiące innych. Do kuchni jak poparzona wleciała Emily.
- Laurah do cholery ! Nie słyszysz czajnika ?? - wrzasnęła
-Co ? Co ?- spytała zdezorientowana
-Jak , to co? Czajnik piszczy cały czas a ty tu płaczesz co się stało ? To prze zemnie a może przez chłopaka ? Powiesz mi o co chodzi ?
-Nie , nic z tych rzeczy...
- A może jednak ?
-Nie ! Nie rozumiesz słowa NIE ?! - wykrzyknęła ze złością Laurah
-Ale ja.... zaraz ci wszystko... - wydukała Emily
-Nie obchodzi mnie to ! Mam to gdzieś tak jak ty mnie ! Nie było cię przez 4 lata mogłaś się wcześniej odezwać !! A ty co ? Miałaś mnie w dupie ! A ja nie potrzebowałam Cię , nie wiesz nic o mnie kompletnie nic . Dawałam sobie radę bez Ciebie. Nie wiesz nawet tego że płakałam przez Ciebie , tęskniłam. - wysyczała przez zęby
-Mogłabyś mnie chociaż wysłuchać !- wykrzyczała Emily
Po tych słowach Laurah wybiegła z pokoju . Emily nie wiedziała co ma zrobić .
Laurah ze zmęczenia zasnęła zamknięta w swoim małym królestwie , a Emily na kanapie w salonie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)