środa, 17 grudnia 2014

VI rozdział/Sandra

Gdy dziewczyny wyszły z domu chłopaków, skierowały się one do swojego małego mieszkanka.

-Wiesz...na prawdę nie wierzę,że to się dzieję-powiedziała podekscytowana Laurah.
-No, ja tak samo.-odpowiedziała Emily.
-Haha, ja wiem,że Ci się  podoba Niall-zaśmiała się radośnie blondynka.
-Co? no chyba nie-sprzeciwiała się przyjaciółka.
-Ja tam swoje wiem-powiedziała szczerząc się.
-A ty, jak tam z Louisem? Tak jakoś zaczerwienieni wyszliście z kuchni-powiedziała ciekawa czarnowłosa.
-A tak jakoś-tłumaczyła się.
-Ta, pewnie. Dalej się okłamuj-zaśmiała się  Elev.
-No tak, a tak w ogóle jestem straaasznie głodna-wykrztusiła przeciągając Laurah.
-Ok, to ty coś zrób, a ja sobie pooglądam TV-wydukała bez zaangażowania.
-O nie, nie.. Moja droga Emily, idziemy robić to razem-powiedziała nieco poważnie.

Emily nic nie odpowiedziała, tylko wzdychnęła i zaczęła działać z przyjaciółką.

-Ups! Haha, ale to było za to co ty mi zrobiłaś-zaśmiała się Laurah mając wysypaną  mąkę na głowie.
-Już nie żyjesz!-powiedziała oburzona Emily,która była cała w żółtku.

Przyjaciółki goniły się nawzajem przez długi czas, ale nagle padły na krzesła ze zmęczenia.

-No i kurde teraz już nic nie zdziałamy z jedzeniem-powiedziała smutnie niebieskooka.
-No niestety, ale zamówimy sobie pizze i pooglądamy jakiś horror, co ty na to?-spytała się czarnowłosa.
-Ok, to fajny pomysł-zgodziła się.
-No to ja idę zadzwonić, tą co zawsze?-zapytała.
-Tak-wykrztusiła.

Gdy dziewczyna poszła zadzwonić, Laurah tym czasem poszła poszukać jakiegoś fajnego filmu.

-Dobra, pizza zamówiona, a czekaj, czekaj czy ty właśnie wybierasz film beze mnie?!-spytała się oburzona.
-No, bo ty dzwoniłaś i pomyślałam,że poszukam takiego fajnego-uśmiechnęła się lekko.
-No to źle myślałaś-powiedziała zła i poszła do kuchni.

Laurah wstała w podłogi i poszła do kuchni.

-No, ej.. Emily , nie złość się już no-powiedziała błagalnie Laurah.
-No, ok, ok-odpowiedziała radośnie i jak najmocniej mogła przytuliła przyjaciółkę.

W trakcie filmu przyjaciółki zajadały się pizzą i komentowały film. Nagle ktoś przebiegł koło balkonu i zauważyła to Laurah.

-Emm.. Emily ty też to widziałaś?-zapytała klepiąc czarnooką.
-Co? O czym ty mówisz?-spytała nie wiedząc o co chodzi.
-No ktoś teraz przebiegł koło naszego balkonu-tłumaczyła przerażona.
-Haha, Laurah, kochanie za dużo horrorów-zaśmiała się.
-Ale to nie jest śmieszne. Na prawdę to widziałam-powiedziała poważnie.
-No dobrze, chodźmy i zobaczymy-odpowiedziała zrezygnowana Emily.

Dziewczyny wstały z kanapy i podeszły do balkonu. Powoli chwyciły za klamkę i pomału i cicho otworzyły drzwi balkonowe. Przez chwilę zaczęły się na różne strony obracać.

-No i widzisz. To tylko twoja wyobraźnia-powiedziała uśmiechając się.
-Ale, ale ja to na serio widziałam-odpowiedziała Laurah.
-Dobra, widzę,że jesteś zmęczona. Chodźmy spać-zaproponowała dziewczyna.

Emily zaprowadziła przyjaciółkę do jej pokoju.

-No to, dobranoc-powiedziała Emily.
-Dobranoc-odpowiedziała.

Czarnowłosa wyszła, a Blondynka włożyła na siebie piżamę i położyła się do łóżka. Ciągle jedna myśl nie dawała jej spokoju. Kto to mógł być, może jakiś bandyta, albo złodziej. Laurah dała już sobie z tym spokój i postanowiła usnąć.

Dziewczynie śnił się piękny sen. W tym śnie był Louis,który opatrywał ją , gdy spadła z roweru. Byli wtedy tacy mali. Chłopak opatrywał jej kolano, które było całe zakrwawione. Nagle sen się jej urwał, a wkroczył do niego przerażający dla dziewczyny sen. Brunet,który leżał w kałuży krwi. Laurah klęczała nad nim i płakała. Blondynka obudziła się cała spocona i mokra.Oddychała mocno i szybko, obejrzała się dokładnie dookoła pomieszczenia, a później postanowiła wyjść z pokoju. Gdy już chciała wychodzić z niego usłyszała jak otwierają i zamykają się drzwi. Laurah była strasznie przestraszona, więc od razu pędem poleciała do pokoju Emily. Dziewczyna otworzyła gwałtownie drzwi i zaświeciła światło.

-Emily, Emily wstawaj, szybko-mówiła szybko i po cichu, aby nikt jej nie usłyszał.

Emily chciała się przewrócić na drugi bok, ale ktoś jej na to nie pozwolił. Dziewczyna obudziła się przestraszona nie wiedząc co się dzieję.

-Boże, pali się czy co?-spytała się czarnowłosa.
-Ktoś lub coś chcę się włamać do naszego domu-wytłumaczyła po cichu.
-Co? Ale jak to?!-zaczęła dopytywać.
-Cii, bo Cię jeszcze usłyszą i będzie po nas.. No nie wiem jak i nie wiem kto to-odpowiedziała wystraszona blondynka.
-Ok, zadzwonię do jednego z chłopaków-postanowiła Emily.

Emily wybiła numer do Nialla. Niall odebrał po 3 sygnałach.

-Tak? co się dzieję?-spytał ziewając.
-Przepraszam,że o tej godzinie Cię budzę i w ogóle, ale ktoś wszedł, a raczej włamał do naszego domu-wytłumaczyła na jednym tchu.
-Co?! Zaraz tam będę, nie ruszajcie się nigdzie. Zamknijcie się w pokoju-rozkazał chłopak.
-Dobrze-zgodziła się i rozłączyła się.
-I co teraz?-spytała przyjaciółka.
-Niall powiedział,że mamy zamknąć drzwi na klucz i nigdzie się nie ruszać-wydukała.
-Ok, tylko gdzie ten cholerny klucz?-spytała.
-Co? To ty go nie masz?-spytała przerażona.
-No nie. To znaczy miałam, ale nie wiem gdzie teraz się podział-wytłumaczyła trochę spokojnie.

Emily wpadła na pomysł, aby zasunąć drzwi wielką dużą i ciężką szafą. Dziewczyny usłyszały jak kroki zbliżają się do tego pokoju. Laurah oddalała się od drzwi i stanęła pod oknem. Niebieskooka poczuła jak ktoś ją łapie za talię i przyciąga do siebie.

-Aaa!-zaczęła piszczeć.
-Zamknij się!-warknął jakiś mężczyzna.

Emily nie wiedziała co robić i postanowiła odsunąć szafkę i otworzyć drzwi. W progu zobaczyła drugiego mężczyznę,który wyglądał na łagodnego.

-Zostaw ją!-krzyknął.

Chłopak w progu nie fatygował się i z całej siły uderzył drugiego chłopaka, przez co Laurah upadła na ziemię. Emily szybko podbiegła do przyjaciółki i pomogła jej wstać. Chłopak wstał z ziemi i jak najprędzej wyszedł z domu, został tylko mężczyzna,który uratował im przed chwilą życie.

-Nic wam się nie stało?-zapytał z troską.
-Nie-odpowiedziały.
-To dobrze, a tak w ogóle jestem Ashton-powiedział lekko uśmiechając się.
-A ja jestem Laurah , a to Emily-odpowiedziała
-Mhm, ładne imiona-powiedział.

Dziewczyny lekko się zarumieniły i bardzo mu podziękowały za uratowanie. Chłopak dał im numer telefonu i obiecał,że nie kiedy będzie je odwiedzał dla upewnienia czy są bezpieczne i wyszedł. W tym czasie wparował Niall.

-Co się dzieję?! Dziewczyny!-wbiegnął zdyszany blondyn.
-No, właściwie to już nic-wytłumaczyła Emily przytulając się do chłopaka.
-To dobrze-uśmiechnął się i pocałował w czoło dziewczynę.
-Niall,  może zostaniesz u nas na noc?-spytała zachęcająco czarnooka.
-No niech będzie-zgodził się.
-Niall, a mógł byś zadzwonić do Louisa?-spytała się wystraszona Laurah.
-Pewnie-odpowiedział.

Chłopak postanowił wyciągnąć telefon i zadzwonić do bruneta.

Po 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Laurah otworzyła drzwi i jak najmocniej mogła przytuliła niebieskookiego.

-Co się stało?!-zapytał wystraszony.
-Umm, nie nic. Po prostu nie umiałam sama zasnąć i pomyślałam,że no wiesz..-tłumaczyła jąkając się.
-I chcesz żebym u Ciebie przenocował?-zaśmiał się słodko.
-Tak, dokładnie tak-odpowiedziała cała czerwona.
-Ok, nie ma sprawy-zgodził się całując Laurah w policzek.

Blondynka zaprowadziła chłopaka do swojego małego królestwa i tam się razem położyli.

__________________________________________________
No i jest już 6 rozdział!! Mamy nadzieję,że się spodoba.

Ten rozdział piszę za Agatę, ponieważ wiecie szkoła i te sprawy, ale mam nadzieję,że to nie ma żadnego  znaczenia ;)

Do zobaczenia w piątek :)




1 komentarz: