piątek, 12 grudnia 2014

V rozdział/Sandra

Rano,Laurah obudziła się w ramionach Louisa,który słodko spał. Jego włosy opadały na czoło, a jego klatka piersiowa oddychała powoli. Dziewczyna czuła się jak w raju. Niebieskooka pomału i delikatnie wstała z łóżka, aby nie zbudzić bruneta i skierowała się do łazienki.Gdy już weszła do niej to obejrzała się w lustrze, a następnie zeszła na dół, aby zobaczyć jak trzyma się dom po "Małej" imprezie. To co zobaczyła przeraziło ją. Wszędzie walały się butelki,szklanki,miski i inne pierdoły. Nagle Harris usłyszała głos dobiegający z kuchni, podeszła bliżej kuchni i zobaczyła Liama krzątającego się po kuchni.

-Ooo, dzień dobry słoneczko!-powiedział radośnie.
-Liam, proszę Cię nie drzyj się,że tak to ujmę-powiedziała nieco ciszej, chwytając się za głowę.
-No, no popiło się wczoraj co-zaśmiał się pod nosem brązowooki.
-Ta, dasz mi jakieś tabletki na głowę?-zapytała się grzecznie Laurah.
-Tak, pewnie-odpowiedział Liam szukając w szafkach.
-Trzymaj-powiedział puszczając jej oczko.
-Dzięki, jesteś wielki-podziękowała blondynka.
-Haha, spoko, a tak w ogóle pamiętasz co się wczoraj działo?-spytał ciekawy.
-No, pamiętam tylko tyle,że piliśmy, a potem ta butelka i potem film mi się urwał, a co? coś narobiłam?-powiedziała przerażona.
-Nie, nic nie zrobiłaś, nie bój się dopilnowałem Cię jak i zresztą też resztę-uśmiechnął się Liam.
-Uff, dzięki Bogu-zaśmiała się.

Nagle Liam i Laurah usłyszeli huk, a potem jak ktoś przeklina. Szybko pobiegli i zobaczyli co się stało.

-Kurwa!-przeklnął Harry.
zie
Laurah i Liam wybuchli śmiechem.

-No i z czego się kurde śmiejecie?!-spytał oburzony.
-Z Ciebie loczku-odpowiedziała słodko niebieskooka.

Laurah zauważyła jak Emily wchodzi do pokoju.

-Co się dzieję?-zapytała.
-Ooo, hej-przywitała Laurah Emily radośnie.
-Hej,Laurah musimy się już zbierać-oznajmiła Emily.
-Tak, masz rację-przytaknęła jej dziewczyna.

Blondynka już chciała iść, ale Liam złapał ją za rękę.

-O nie, nie moje drogie, nie tak prędko salonik czeka-zaśmiał się.

Dziewczyny nic nie powiedziały tylko przewróciły oczami.

Brązowooki zaprowadził obie dziewczyny do pokoju, w którym mieli wszyscy sprzątać. Chłopak zostawił tam dziewczyny, a sam poszedł po chłopaków, aby się obudzili i im pomogli.Za nie całe 5 minut chłopacy zeszli na dół i zaczęli sprzątać.

-Hej, Emily, hej Laurah-powiedział radośnie Niall całując Emily.
-Hej-odpowiedziały razem.

Laurah poszła odnieść miskę i szklanki do kuchni.Wsadziła naczynia do wody i zaczęła je myć. Po umyciu postanowiła je wytrzeć. Tym czasem do kuchni wszedł Louis. Louis lekko uśmiechnął się do dziewczyny, a ona to odwzajemniła.Nagle niebieskookiej wypadła szklanka z dłoni i potłukła się na kawałeczki.

-Boże, ale ze mnie niezdara.-powiedziała pod nosem i zaczęła zbierać szkło.
-Nie zbieraj tego bo się skale....-Louis chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, ponieważ dziewczyna się zraniła.
-Ałł!-pisknęła.

Chłopak szybko do niej podszedł pomógł jej wstać i posadził ją na krześle, a sam zaczął to zbierać.
Dziewczyna zaczęła przyglądać się ruchom bruneta.

-Daj, opatrzę to.-wydukał.

Dziewczyna wyciągnęła skaleczoną dłoń w jego stronę.

-Ohh, ty moja mała niezdaro-zaśmiał się Louis.
-Ejj, wcale nie jestem mała!-powiedziała oburzona.
-Dla mnie jesteś,pamiętam jak kiedyś uczyłem Cię jeździć na rowerze, a ty się przewróciłaś i po kolanach i rękach leciała Ci krew, a ja Ci to opatrzyłem.-wytłumaczył.
-Co? O czym ty do mnie mówisz?-zapytała ze zdziwieniem Laurah.
-Nie pamiętasz? To ja twój Lou, zawsze przychodziłem do Ciebie do domu dziecka i się z Tobą świetnie bawiłem.-wykrztusił niebieskooki.
-Louis? to ty?-zapytała z nadzieją.
-No tak.-odpowiedział krótko.
-Zostawiłeś mnie... Obiecałeś,że na następny dzień przyjdziesz, a nie przyszedłeś.-wydukała szlochając.
-To, nie tak, ja... ja po prostu nie mogłem.-tłumaczył.
-Tak, na pewno.. Obiecałeś mi.. Obiecałeś Lou.-powiedziała po cichu płacząc.
-Wiem, popełniłem błąd, największy błąd-powiedział pod nosem.
-Wiesz, co... Wal się! Nie chcę Ciebie znać. Zostawiasz mnie , a teraz co? Nagle zachciewa Ci się ze mną przyjaźnić? Czy po prostu chcesz się zabawić moimi uczuciami tak jak wtedy?-wykrzyczała Laurah.

Dziewczyna szlochając wstała i ominęła chłopaka. Chłopak również wstał i złapał Harris za rękę przez co wylądowała ona na jego klatce piersiowej.

-Nie dam Ci teraz tak po prostu odejść, nie pozwolę Ci-oznajmił jej poważnie i musnął jej wargi.













Pocałunek pogłębiał się, a Laurah czuła się jak w niebie. Nie mogła dać mu się oprzeć.

                 

Tymczasem Elimy sprzątała w pokoju razem z Harrym i Niallem.
-Harry?Pamiętasz w ogóle co robiłeś wczoraj?-zapytał z uśmiechem Niall
-Cóż...nie za bardzo.. A co ?
-Więc Ci powiem że ja pamiętam bo jeszcze nie byłem tak pijany jak ty.
-No niby co robiłem?-spytał
-W którymś momencie poszedłeś  do miski gdzie były owoce.-zaczął śmiać się Niall- I wyznałeś bananowi miłość.
Wszyscy w jednym momencie wybuchnęli śmiechem.
-Że co ?!
-Tak było a później zacząłeś go jeść.-odparł Niall-Mogę ci to nawet pokazać popatrz .
Wyciągnął telefon i pokazał mu zdjęcia.





-Tutaj żarłeś już tego banana.





-Tutaj założyłeś się ze mną że zjesz , więcej pianek -powiedział Niall śmiejąc się-ale przegrałeś.





-Tu krzyczałeś.



-Hahaha...Byłeś już na prawdę pijany-odparł Niall śmiejąc się




-Aaa... tu to nie mam pojęcia co robiłeś.
-Nic z tego nie pamiętam-odparł Harry
-Noo... było super musimy to kiedyś powtórzyć.-odpowiedziała Emily
-Zgadzam się ,ale następnym razem będzie jeszcze lepiej.-powiedział Harry,mrugając do Emily
-Ej.. Harry!Nie wyobrażaj sobie nie wiadomo jakich rzeczy.-krzyknął Niall
-Dobra,dobra.-opowiedział

Laurah i Louis weszli do pokoju.Byli cali zaczerwienieni.Ciekawe co między nimi zaszło-pomyślała Emily.

-Ludzie!!Czy tylko mi się chce tak jeść?! Boże no!!Nie wytrzymam dłużej bez jedzenia.-zaczął dramatyzować Niall
-Zgodzę się z tobą.Może ja i Laurah zrobimy śniadanie?
-Jesteś ideałem kobiety.-powiedział Niall i uśmiechnął się

Emily i Laurah zrobiły jajecznicę z bekonem i świeżym chlebem.
Wszyscy zabrali się do jedzenia.
Rozmawiali i wymienili się numerami telefonów.
Po jakimś czasie Harry na chwilę wyszedł z pokoju.
-Co ty robisz?-zapytała Emily śmiejąc się
-Jak to co?Jestem mega głodny!!A zjadłem już wszystko co mi dałyście i reszta też ,oprócz Harrego ale on wyszedł i zostawił trochę bekonu ,więc...-odparł Niall i wziął bekon z talerza Harrego
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-To nigdy się nie zmieni.-powiedział Lou

Kiedy Harry wrócił do pokoju od razu zauważył ,że brakuje bekonu na jego talerzu.
-Niall!!Do cholery!-krzyknął i zaczął gonić Horana
Niall uciekał i śmiał się tak jak wszyscy.Harry w końcu dopadł Nialla i porządnie go wytarmosił.

-My niestety musimy już iść.-oznajmiła Laurah
Chłopcy w jednej chwili posmutnieli.
-Czemu?!-zapytał Liam
-Mamy parę spraw do załatwienia i w ogóle , ale za niedługo się zobaczymy-powiedziała Emily
Wyściskały się na pożegnanie i wyszły.

___________________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej?

Jeśli przeczytaliście zostawcie po sobie komentarz , będzie nam bardzo miło!:) :* <3









4 komentarze:

  1. świetne !!! czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://changed-chaneel.blogspot.com/ ZAPRASZAM DO SIEBIE!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę nie zrozumiałam fragmentu z Lou, ale ogółem ciekawy rozdział i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń