niedziela, 11 stycznia 2015

Informacja!

Zachęcamy was do czytania tych blogów http://uprowadzonaopowiadanie.blogspot.com/ , http://simply-life-agata-opowiadanie-1d.blogspot.com/
____________________________________________________________________________
Chcemy ogłosić,że zawieszamy tego bloga na nieokreślony czas, ponieważ teraz będzie dużo nauki i trzeba się wziąć za siebie. Za niedługo się odezwiemy :)

Sandra&Agata

czwartek, 8 stycznia 2015

XII rozdział/Sandra

Po przyjechaniu do domu z lasu, dziewczyny poszły po coś do picia, a chłopacy do ogrodu,który był tuż za domem.

-Laurah, może byśmy gdzieś dziś skoczyły tak we dwie?-spytała chwytając zgrzewkę lemoniady.
-Ok, a gdzie?
-Do klubu na przykład potańczyć i takie tam-powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Co? nie, Emily takie tam miałyśmy skończyć, a raczej skończyłyśmy. Chcesz na nowo to ciągnąć?
-No wiem, ale to tylko 2 albo 3 piwka i wracamy, dobrze?-powiedziała zachęcająco.
-Zgoda, niech Ci będzie-zgodziła się zrezygnowana.

Przyjaciółki nic już nie powiedziały tylko wzięły w dłonie lemoniady i skierowały się do chłopaków. Gdy już dotarły na miejsce położyli butelki na stół i zaczęły ściągać ubrania.

-O kurwa, striptiz na żywo, nigdy go nie doświadczyłem w tej sytuacji-zagwizdał Harry.
-Harry to dla mnie-zaśmiał się Louis.
-Ludzie spokojnie, my chcemy popływać dołączycie się?-powiedziała słodko Laurah.

Chłopaki popatrzeli na siebie i nie czekając byli już pół nadzy w wodzie. Dziewczyny tylko się zaśmiały i poszły na koc, aby się poopalać.

-Kochanie,chodź tu do mnie, smutno mi bez Ciebie-wychrypiał brunet.
-Nie mogę teraz, później-odkrzyknęła śmiejąc się.
-Nie możesz?, ja Ci zaraz dam nie możesz-odpowiedział troszkę zły.

Blondynka już chciała wstać, ale chłopak był szybszy wziął ją na ręce i podążał ku basenu.

-Louis, proszę Cię nie rób tego-mówiła błagalnie.
-Ty nie mogłaś, więc ja teraz nie mogę Cię wypuścić.

Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nie zdążyła, ponieważ wlecieli oby dwoje do wody.

-Ugh! nienawidzę Cię!-krzyknęła wynurzając się.
-Też Cię kocham misiu-odpowiedział całując ją.

Harris zaśmiała się i odwzajemniła pocałunek. Objęła go nogami w pasie i musnęła w usta.










-No i teraz jesteśmy kwita-mruknął do jej ucha.
-Dobra gołąbeczki, spadówa przystojny Zayn skacze!-wykrzyczał mulat.

Para odsunęła się i patrzeli z zaciekawieniem na Zayna. Zayn skoczył do wody i porwał przyjaciółkę.

-No to teraz my sobie porozmawiamy-powiedział słodko trzymając ją w pasie.

Laurah wyrwała się i przepłynęła przez jego nogi. Wyszła z basenu i uciekła na ręcznik.

-Kurde, Louis ty to masz szybką dziewczynę.
-No wiadomo, ale wiesz, w nie których sprawach jest powolna-oznajmił.
-Louis!-zwróciła mu uwagę rumieniąc się.
-No tak, przepraszam.
-I co idziemy do tego klubu?-spytała Elev.
-Ok, ale jak my im to powiemy?
-No normalnie,że idziemy do sklepu, a tak na prawdę idziemy gdzie indziej.
-Ok-zgodziła się.
-Chłopacy my idziemy do sklepu-oznajmiła im blondynka.
-Po co? Przecież wszystko chyba macie-powiedział podejrzliwie Niall.
-Emm, a no bo my tak zawsze mamy,że kupujemy coś na zapas.
-Ok, to może my pójdziemy z wami będzie raźniej.
-Nie!-odkrzyknęły.
-Dobra, dobra-odpowiedział Niall.

Laurah i Emily szybko poszły na górę się ubrać.

Strój Laurah:

Strój Emily

















Zrobiły jeszcze makijaż i wyszły. Wyszły jak najszybciej, aby chłopacy ich nie zobaczyli, ponieważ zapytaliby ich gdzie idą w takich strojach, bo do sklepu na pewno nie. Skierowały się do pobliskiego klubu i od razu zamówiły piwo. Rozglądały się przez chwilę na tłumy ludzi. Minęły 2 godziny, a dziewczyny wypiły z trzy piwa i 2 kieliszki wódki. Telefony wibrowały, a na ekranie ukazywali się Louis, Niall albo Harry. Były już dość upite. Chciały już wyjść, ale zderzyły się z dziewczyną, która trzymała w dłoniach 2 małe torebeczki białego proszku.

-Przepraszam, czy my też możemy z tego skorzystać?-spytała bełkocząc czarnowłosa.
-Spoko, będzie nam raźniej,bo ja nie mam z kim-zaśmiała się dziewczyna,która ledwo co się trzymała na nogach.

Wszyscy poszli do łazienki i tam się zaczęło.

-A tak w ogóle Eleanor jestem-przedstawiła się podając rękę.
-Laurah.
-Emily.

Eleanor wsypała zawartość na papierowy pieniądz i zaczęła ćpać. Podała to dziewczynom. Dziewczyny poszły w jej ślady. Kiedy już skończyły wyszły z pomieszczenia i poszły  na parkiet potańczyć. Tańczyły do tego momentu,aż nie zadzwonił Emily telefon.

-Tak?-spytała nachlana.
-Emily?! do cholery gdzie ty jesteś?! miałyście iść tylko do sklepu!-krzyczał przez telefon wściekły Harry
-Kurde, nie drzyj się tak!, my jesteśmy takiej imprezce-zaśmiała się.
-Gdzie jesteś? upiłaś się.
-Co? Ja? Nie ja się nie upiłam-zaprzeczyła rozłączając się.

Przyjaciółki razem z nowo poznaną "koleżanką" bawiły się wspaniale. Piły dalej.

-Emily?!-odezwał się jakiś głos. Emily natychmiastowo się odwróciła i zobaczyła Harry'ego.
-Niaaaallll............., co ty tutaj robisz?-spytała śmiejąc się.
-Nie, co ty tutaj robisz?!
-No bo...
-Koniec tego zbieramy się do domu!-rozkazał i przerzucił dziewczynę przez ramię i wyszedł z budynku.

Tymczasem Louis ujrzał tańczącą Laurah. Od razu do niej podszedł i wziął na ręce. Przy wyjściu popatrzał na kobietę, z którą jego ukochana tańczyła. Wsadzili je do auta i ruszyli w stronę domu. Dziewczyny nie kalkulowały, ale wiedziały,że ostro im się za to dostanie. Zasnęły.

____________________________________________________________________
No i już mamy 12 rozdział! mamy nadzieję,że wam się spodoba i zachęcamy do komentowania.
_____________________________________________________________________
Wczoraj razem z Agatą wróciłyśmy z Londynu. Było wspaniale, jedyne na co czekałyśmy to na Madame Tussauds. Przesyłamy wam buziaki oraz zdjęcie :*

















To do jutra :)

piątek, 2 stycznia 2015

XI rozdział/Sandra

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!


Laurah bardzo się przestraszyła. Brunet widząc to schował dziewczynę za jego plecami. Blondynka złapała go za rękę i mocno ścisnęła.

-Nie bój się, jestem przy tobie-powiedział po cichu.

Niebieskooka kiwnęła głową na znak,że zrozumiała.

Człowiek się zbliżał, a para stała niepewnie. Gdy stanął na tyle dobrze żeby go zobaczyli, Harris rozpoznała go.

-Ashton!-krzyknęła uradowana i podbiegła do niego rzucając mu się w ramiona. Louis stał bez ruchu. Nie wiedział co w danej chwili się dzieję.

-Co wy tu robicie?-spytał.
-A, no my tutaj wszyscy przyjechaliśmy żeby tak się zrelaksować, a ty?-uśmiechnęła się.
-Po prostu przejeżdżałem tutaj i.... zauważyłem Ciebie-wytłumaczył lekko jąkając się.

Laurah zauważyła,że z głowy chłopaka leci krew. Była troszkę zdziwiona tym, ponieważ jak tłumaczył,że on tylko tutaj przejeżdżał. Nagle przypomniało jej się,że chłopak którego uderzyła kamieniem w głowę ma w tym samym miejscu ranę i jest tak samo ubrany. Bardzo się przestraszyła. Dawała znaki Louisowi, ale on nie bardzo ją rozumiał.

-Wiecie co... to ja już może pojadę-oznajmił im puszczając oczko dziewczynie.

Ashton oddalił się od nich. Laurah natychmiastowo podleciała do bruneta.

-Ej, o co chodziło Ci z tymi ruchami i w ogóle?-zapytał.
-No bo.... to był ten chłopak,który mnie napadł w tym lesie co się rozdzieliłyśmy razem z Emily-wytłumaczyła spokojnie.
-Co?!-wydarł się.
-Ale Louis, to nie ma znaczenia-uspokajała go i przytuliła.
-Jak to kurwa nie ma znaczenia?! Czy ty sama siebie słyszysz?-krzyczał odpychając dziewczynę.

Tomlinson ze wściekłością poszedł w kierunku chłopaka.

-Poczekaj! Mam sprawę-krzyknął do niego.

Ashton odwrócił się na pięcie i zapytał.

-Tak?-spytał z uśmiechem.

Uderzył go nawet nie czekając przez co upadł na ziemię.

-Ty skurwielu, jak mogłeś!-darł się okładając go pięściami.

Laurah pobiegła do nich i chciała odciągnąć swojego ukochanego, ale on ciągle jej się wyrywał i mówił,że to nie jej sprawa. Nie wahając się od razu sięgnęła po telefon z kieszeni i zadzwoniła do Liama. Rozmawiała z nim przez chwilkę. Przez ten czas, kiedy nie było "pomocnika" blondynka radziła sobie sama. Nagle ujrzała biegnącego w ich stronę brązowookiego.

-No wreszcie jesteś! Proszę zrób coś , bo ja już nie mam siły-prosiła go błagalnie mając łzy w oczach.

Minęła chwilka,a Payne odciągnął jednego od drugiego. Louis stał na nogi i popatrzał na wroga ze wściekłością. Chciał jeszcze, ale niebieskooka nie pozwoliła mu na to.

-Lou, proszę uspokój się-powiedziała szlochając.

Chłopak widząc,że jego dziewczyna jest w rozterce przytulił ją i pocałował w głowę. Ashton natomiast wsiadł w samochód i odjechał z dużą prędkością. Louis był cały we krwi. We trójkę postanowili opuścić te miejsce i iść tam gdzie są wszyscy. Brunet objął ją w pasie i tak szli. Gdy już doszli, wszyscy spojrzeli na nich z przerażeniem i zaciekawieniem. Blondynka poszła po coś do siedzenia.

-Siadaj-rozkazała Tomlinsonowi.

Zauważyła jak chłopak się cieszy.

-I z czego się kurde cieszysz?-spytała z ironią opatrując go.
-Jesteś taka seksowna jak się złościsz wiesz?-zapytał uroczo przyciągając ją do siebie i całując brzuch.
-Boże, weź się uspokój-zaśmiała się.
-Nie mogę. Jesteś taka piękna, idealna, aż mi brak słów-odpowiedział.

Gdy już skończyła opatrunek chciała odejść.

-Kocham Cię-mruknął do jej ucha.
-Ja Ciebie też-również powiedziała do jego ucha.


Pocałował ją namiętnie. Ich języki toczyły walkę. Dziewczyna odepchnęła go i uśmiechnęła się.

-No to ja idę to wszystko zanieść, zaraz wracam-oznajmiła chichocząc.

***

W tym samym czasie Emily siedziała w namiocie myśląc o tym wszystkim co tam się stało. Niespodziewanie do jej namiotu wszedł Niall.

-Musimy pogadać-powiedział nieco poważnie.
-O czym?-spytała

Blondyn usiadł obok niej zamykając namiot.

-Chodzi o Harry'ego.
-No właśnie ja też o tym chcę z Tobą porozmawiać-odpowiedziała podnosząc się do siadu skrzyżnego.
-Więc... nie chcę żebyś była, a tym bardziej gdzieś chodziła sama z nim-rozkazał.
-Że co?! Nie możesz mi tego zabronić-powiedziała krzycząc.
-Mogę i właśnie to robię.
-Nie jesteśmy razem! i nie możesz mi tego zakazać-wydukała.
-No i co z tego, ale widzę,że ty mnie kochasz...a Harry zmusza Cię do tego, abyś z nim była. Widzę,że masz mieszane uczucia.
-Nie prawda!-wychrypiała.
-Nie?-spytał z nie do wiarą rzucając się na nią i pocałował.

Całowali się przez parę minut,aż Elev nie przerwała.

-Owszem, masz rację. Czuję coś do Ciebie, pragnę Cię.., ale on miesza mi w głowie-odpowiedziała bezradnie.
-Jeżeli chcesz być ze mną musisz się o to postarać. Musisz omijać Harry'ego. Nie daj mu się omamić.
-Dobrze-zgodziła się i przytuliła się do niego.

Uderzyły ją jego zapachy perfumu. Leżeli przez ponad pół godziny. Usłyszeli głos Liama. Postanowili wyjść.
Podeszli do niego bliżej i usłyszeli.

-Ej, może się zbieramy co?-zapytał.
-Tak-zgodzili się wszyscy.

Przez niecałą godzinkę wszyscy sprzątali i zabierali rzeczy. Gdy już wszystko zrobili wsiedli do auta i wyjechali stąd. Przejeżdżając obok miejsca, w którym Laurah została napadnięta przez Ashtona. Łzy zaczęły jej spływać po policzkach. Emily to zobaczyła i przytuliła ją mówiąc,że będzie dobrze.

_________________________________________________________
Już 11 rozdział! Rozdział jest taki jaki jest, ponieważ weny nie miałam :c
Ale mam nadzieję,że wam się spodoba.
_______________________________________________________
WAŻNA INFORMACJA!

Dziś razem z Agatą jedziemy do UK i nie będzie nas do środy, więc nie będzie wstawiony w środę rozdział, ale obiecujemy,że na następny dzień czyli w czwartek się pojawi. Mamy nadzieję,że to uszanujecie. 

To do czwartku :**


czwartek, 1 stycznia 2015

X rozdział/Agata

Nie dali rady jej znaleźć a szukali bardzo długo wrócili na polanę.
Zastali tam Nialla,który też jej nie znalazł.Wspólnie zaczęli się zastanawiać co dalej robić.

                                     ****

Kiedy Harry wbiegł w las nie myślał o tym co robi po prostu zaczął jej szukać.Bardzo się o nią bał, martwił się.Miał on wiele dziewczyna ale na żadnej mu nie zależało ,nawet nie chciał jej poznać,chciał się z nią tylko przespać.Teraz czuł się inaczej,wiadomo Emily była wyjątkowo piękna,ale zależało mu na niej,oczarowała go swoim charakterem,osobowością i wspaniałym uśmiechem.Nigdy nie spotkał kogoś takiego.
Na początku wypierał to ,bo nie wiedział właściwie o co mu chodzi , ale kiedy widział ją z Niallem był wściekły i chciał być na jego miejscu.Myślał o niej cały czas.Chciał być z nią cały czas.
A teraz przedzierał się przez las cały poobdzierany.Szukał jej długo ale nie zamierzał przestać musiał ją znaleźć.Biegał po lesie jak oszalały.Nie zważał na ból i zmęczenie.Poobijał się trochę.

Nagle zauważył coś albo raczej kogoś.Leżała na ziemi nieruchomo.
Zesztywniał na ten widok.Poczuł wzbierającą w nim rozpacz,żal i gniew.
Rzucił się pędem w jej stronę.
Zahaczył nogą o wystający kamień i runął przed nią na ziemię.Pozbierał się i zaczął badać jej puls.
Żyła!Poczuł wielką ulgę.Zaczął składać pocałunki na jej ustach.
-Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś-szepnął jej do ucha
Powoli otworzyła oczy i usiadła.
-Co się stało?-spytała
-Jak to nie pamiętasz?
-Wiem tylko ,że ktoś mnie gonił...biegłyśmy i się rozdzieliłyśmy..
-I co dalej?
-Nie pamiętam-wyznała
Próbowała się dźwignąć z ziemi,ale nogi miała jak z waty.
-Chodź tu-powiedział Harry biorąc ją na ręce
Nie protestowała.
-Strasznie nas wystraszyłaś-powiedział,niosąc ją
-A gdzie jest reszta?
-Nie wiem,kiedy Laurah przybiegła i nam to powiedziała nie zastanawiałem się co robić,po prostu pobiegłem Cię szukać.
-Dzięki-powiedziała
Była pod wrażeniem,tego z jaką łatwością jej to powiedział.Ona nie potrafi tak łatwo mówić o uczuciach.

Nagle przystanął i powiedział:
-Odpocznijmy chwilę.
Usiadł na pieńku ,a ona obok niego.
-Jakie jest twoje największe marzenie?
-To głupie...ale pocałunek w strugach deszczu,tak jak w filmie,a twoje?
-Żeby zaczął padać deszcz....
Zszokowała ją ta odpowiedź.Spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami.


-Emily zależy mi na tobie bardziej niż myślisz.
-Ja nie wiem co mam ci powiedzieć...
-Okey rozumiem-powiedział lekko rozczarowany-Idziemy dalej?
-Tak.
Wstali i ruszyli dalej.

Szli w milczeniu.

Harry już chciał coś powiedzieć,kiedy runął na nich deszcz.
Spojrzał jej w oczy i powiedział z uśmiechem:
-Dzisiaj spełniają się marzenia.
I w tedy stało się to czego najbardziej się bała.Pochylił się i pocałował ją delikatnie w kąciki ust. Ona rozchyliła wargi, więc odpowiedział jej głębokim, ognistym pocałunkiem. Trwali tak złączeni, aż wydawało się, że można usłyszeć syk unoszącej się z ich ciał pary.Było wspaniale.


Kiedy się od niego odsunęła miała łzy w oczach.
-Harry ja nie mogę...-zaczęła-daj mi więcej czasu,ja nie wiem co mam robić
-Emily ja Cię kocham!-krzyknął
-Zrozum ja nie wiem...-łzy spływały jej po policzkach
-Myślałem że jak komuś powiem ,,Kocham Cię'' to że usłyszę to samo...-powiedział i zaczął iść w stronę obozowiska,był zawiedziony
Łzy płynęły dalej.Czuła,że pęka jej serce.
Całą drogę szli w milczeniu.

                                    *****
Lurah już chciała wzywać policję,kiedy z lasu wyszła Emily razem z Harrym.
Dziewczyny od razu podbiegły do siebie i się uściskały.
Harry wyjaśnił wszystkim gdzie ją znalazł i co wie.
Niall był zły widząc ich razem,wysłuchał wszystkiego co powiedział Harry i poszedł zapalić.
Nie zamienili ze sobą nawet jednego słowa.

Emily i Laurah udały się razem do swojego namiotu,żeby porozmawiać.
-Cholera ale nas wystraszyłaś Emily!
-Wiem-powiedziała wyraźnie smutna
-Co się stało?-spytała Laurah
Emily opowiedziała jej ze szczegółami o tym co się działo w lesie.
-Powiedział mi,że mnie kocha rozumiesz?!
-A ty?
-Nic mu nie odpowiedziałam zależy mi na nim ale.... nie wiem sama...
-Kurde skomplikowało się chłopcy mają ze sobą na pieńku a ty nie wiesz ,którego wybrać.
-Wiem.
Laurah opowiedziała jej jak chłopcy bili się i o tym co mówili.
Emily była zszokowana.
-To wszystko robi się zbyt poważne...-powiedziała

Nagle do ich namiotu wparował Louis.
-Mogę porwać Laurah na jakiś czas?-spytał
-Jasne-odpowiedziała z uśmiechem Emily
Louis wziął za rękę Laurah i wyszli z namiotu.
Spacerowali i patrzyli w gwiazdy.Wieczorny wiatr mierzwił im włosy.
Louis popatrzył Laurah głęboko w oczy i powiedział:
-Laurah Kocham Cię. Jesteś dla mnie całym światem.
-Ja też Cię Kocham Louis i nic tego nie zmieni.
Przyciągnął ją do siebie.Drżała.Powoli zbliżył swoje usta do jej warg. Były takie ciepłe i słodkie. Powoli zaczął pieścić je swoim językiem.Nie chciał przestać jej całować ale odsunął swoje wargi od niej aby mogła złapać oddech. Ponownie jej usta znalazły sie na jego ustach w bardziej gorącym, dłuższym pocałunku.Zaczął błądzić rękami po jej ciele,wsunął dłonie pod jej bluzkę.



Nagle usłyszeli szelest.Zauważyli cień,który powoli zbliżał się do nich.
___________________________________________________________

No to mamy 10 rozdział!! Mam nadzieję,że wam się spodoba.
Miło by było gdybyście zostawili po sobie komentarz. :) :* <3














piątek, 26 grudnia 2014

|X/Agata

Kiedy Emily się obudziła spostrzegła że śpi w objęciach Harrego. Uniosła głowę i ujrzała jego wzrok na sobie.
-Dzień Dobry-powiedział uśmiechając się
-Dzień Dobry-odpowiedziała

Wstali i ruszyli w poszukiwaniu przyjaciół.
Szli już jakieś pół godziny.
-Kurwa!Nigdy ich nie znajdziemy!-krzyknął Harry
-Rozpoznaje to miejsce, musimy być blisko nie martw się-odparła Emily
W pewnej chwili Harry pociągnął Emily za rękę.
-Co?-spytała
-Poczekaj musimy pogadać.
-Nie mamy o czym.
Zaczęła iść dalej,ale Harry jeszcze mocniej pociągnął ją za rękę,tak że wpadła mu w ramiona.
Spojrzał jej prosto w oczy.Przyciągnął ją do siebie i już chciał pocałować kiedy....rozległ się głos:
-Widać Kurwa co robili!Japierdole!-wykrzyknął wściekły Niall
Emily od razu się od niego odsunęła.Za nim stała Laurah i reszta.
-To nie jest tak jak myślisz!-krzyknęła Emily
-Nie obchodzi mnie to.-powiedział i odszedł
Emily chciała za nim pobiec,ale ktoś pociągnął ją za rękę.
-Czekaj!Teraz wybierasz albo ja albo on!-krzyknął Harry
Emily nie wiedziała co ma zrobić.Kogo wybrać?
Pobiegła w całkiem innym kierunku,łzy zaczęły spływać jej po twarzy.
Słyszała wołającą ją Laurah,ale biegła dalej.
Zatrzymała się dopiero za parę minut i usiadła na trawie.

                            ****

Kiedy Emily pobiegła Laurah od razu ruszyła za nią.

Chłopcy wrócili na polanę.
Niall był wściekły na Harrego.
-Ty skurwielu!Do czego doszło między wami?!-krzyczał Niall
-Spierdalaj Niall!
-Spałeś z nią?!-ruszył w stronę bruneta i przygwoździł go do drzewa-Gadaj!!
Harry nie odpowiadał,tylko zaczął się głupkowato uśmiechać.

Zaczęła się szarpanina. Niall przewrócił przeciwnika,usiadł na nim i zaczął go okładać pięściami.
Zaczęła lecieć krew. Harry zablokował następny cios,zrzucił Nialla i sam przyłożył mu z całej siły w twarz.Byli na siebie strasznie wściekli .Całemu zdarzeniu przyglądała się reszta chłopców z zespołu.
Obu chłopakom zaczęła lecieć krew. Znowu rzucili się sobie do gardeł,ale rozdzielili ich Louis,Zayn i Liam. Starali się ich uspokoić. Liam poleciał po apteczkę i lód. Zayn poszedł razem z Harrym do jednego namiotu,a Louis z Niallem do drugiego.

                            ****

Emily siedziała na trawie jakieś 15 minut. Znalazła ją Laurah.
-Tutaj jesteś,martwiłam się.Szukaliśmy was wczoraj prawie całą noc.-powiedziała
-My zgubiliśmy się,nie umieliśmy znaleźć drogi powrotnej,więc spaliśmy w lesie.-powiedziała zapłakana
-Czy do czegoś między wami doszło?
-Sama nie wiem.Ja..się potknęłam,on mnie złapał,popatrzył mi w oczy i mnie pocałował,ale go odepchnęłam...
-Więc nic się nie stało,możesz to wytłumaczyć Niallowi.
-Tylko że.. to było wspaniałe,czułam się ,nawet nie mogę tego opisać,pragnęłam go...ale go odepchnęłam bo kocham Nialla.Rano obudziłam się w jego objęciach,patrzył jak śpię.Później chciał ze mną pogadać,pociągnął mnie za rękę ale nie chciałam,więc pociągnął mocniej tak że na niego wpadłam i znowu chciał mnie pocałować,zobaczył to Niall i ma rację coś między nami było,gdyby on nie przyszedł całowalibyśmy się i bym go nie odepchnęła wiem to-mówiła przez łzy-Co ja mam zrobić Laurah?Powiedz mi co....Ja nie wiem co czuję!
-Uspokój się,będzie dobrze,zawsze możesz na mnie liczy...-urwała w pół zdania gdy zobaczyła czarno ubranego mężczyznę biegnącego w stronę Emily

Szybko chwyciła przyjaciółkę za rękę.Biegły jak najszybciej potrafiły.


Zaczęły wołać chłopców,w nadziei że ich usłyszą.
Mężczyzna zaczął je doganiać,dziewczyny się rozdzieliły.
Pobiegł za Laurah.

Chwycił ją za szmaty ściągnął maskę i pocałował. Laurah nawet nie zwróciła uwagi na jego twarz.
Cały czas ją całował. Zaczął ściągać jej ubrania. Dotykał ją.Krzyczała.Chwyciła kamień i uderzyła go w głowę.
Nie wiedziała czy coś mu się stało,nawet nie zobaczyła jego twarzy.Biegła jak najszybciej potrafiła,martwiła się już tylko o Emily.

Przybiegła na polanę i weszła do jednego z namiotów.Zastała tam Louisa i Harrego.
-Gonił...nas...facet..rozdzieliłyśmy się pobiegł za mną ...uderzyłam go kamieniem i uciekłam...-mówiła zdyszana
-Matko Boska!!Nic ci się nie stało kochanie?!-powiedział zatroskany Louis i zaczął się przyglądać dziewczynie
-Co z Emily?-spytał Niall
-Ze mną wszystko dobrze Louis,ale z Niallem chyba nie ..Co z Tobą ? Wyglądasz jakbyś się bił.
-Mała sprzeczka...nie ważne...Gdzie jest Emily?!
-Nie mam pojęcia,boję się że było ich więcej...

Kiedy Niall to usłyszał wybiegł z namiotu w stronę lasu.Zaczął szukać Emily.
Laurah powiedziała to reszcie.Harry od razu zbladł i zareagował podobnie do Nialla. Wybiegł w las.
Reszta poszła razem na poszukiwania.

________________________________________________________
Jak myślicie co będzie dalej?
Znajdą Emily?
Co będzie z Niallem i Harrym?
Kim był mężczyzna w masce?

                                                 



środa, 24 grudnia 2014

V||| rozdział/Agata

Laurah była wściekła.
Nie miała ochoty rozmawiać z Louisem.
Opowiedziała o wszystkim Emily,długo rozmawiały.


Zasnęły dopiero o 6:45 rano .








Nagle wparował ktoś do mieszkania i patrzył na nie z taką miną:

Były bardzo zmęczone. Emily spojrzała na zegarek na ścianie,była godzina 12:00.
Dopiero po chwili zorientowały się że to Harry,były bardzo zaspane.
-Jak i po co żeś tu przylazł i czemu patrzysz się na nas z taką miną?-zapytała Emily
-Cóż....fajnie wyglądacie w samej bieliźnie leżące w jednym łóżku,nigdy nie widziałem dziewczyn samych w akcji na żywo - zaśmiał się - Może jeszcze jakieś efekty specjalne?Ja z chęcią popatrzę.
Dziewczyny spojrzały po sobie i zauważyły że faktycznie są w samej bieliźnie,szybko schowały się pod kołdrę.
-No ej!Czemu zasłaniacie takie ładne widoki?-powiedział śmiejąc się
-Po co przyszedłeś?-spytała Emily z uśmiechem na twarzy
Sama się zdziwiła gdy zauważyła że darzy go tak dużą sympatią. 
-No więc przyszedłem by oznajmić wam że macie-spojrzał na zegarek-dokładnie 15 minut żeby ubrać się,zjeść i wyszykować się.
-Wyszykować na co?-spytała Laurah
-Niespodzianka.Chłopcy już czekają w wozie na dole.
-Skąd mamy wiedzieć co wziąć?
-My mamy wszystko ubierzcie się tylko,chociaż dla mnie mogłybyście się nie ubierać.-puścił im oczko i wyszedł z mieszkania

Dziewczyny ubrały się w ładne ale wygodne ciuchy,zjadły po dwie kanapki, lekko się umalowały i zbiegły na dół.
W wozie czekali na nie chłopcy.
Laurah od razu zauważyła Louisa ale postanowiła go ignorować.
-Cześć.-powiedziały równocześnie
Zaśmiały się i spojrzały na siebie.
-Cześć-odpowiedzieli wyraźnie podekscytowani chłopcy
-Powiecie nam gdzie jedziemy?-spytała Emily
-Niespodzianka to niespodzianka.-odpowiedział Harry
Laurah usiadła na przednim siedzeniu,a Emily obok Nialla.
Niall uśmiechnął się do niej.

Rozmawiali w wozie jakieś 45 minut po czym wjechali do lasu i samochód się zatrzymał.
-Tutaj wysiadamy-oznajmił Zayn
Wszyscy wysiedli a chłopcy zaprowadzili dziewczyny na polanę w głębi lasu.
Trwało to jakąś godzinę.W drodze dziewczyny ciągle narzekały bo nie były pewne czego mają się spodziewać.Wzięli oni z wozu różne rzeczy,które teraz zaczęli rozkładać.

Rozłożyli dwa duże namioty,zrobili miejsce na ognisko i ułożyli krzesła dookoła ogniska.
-Zrobimy sobie ognisko pośpiewamy,zjemy kiełbaski,wypijemy trochę a później pójdziemy spać do namiotów.Co wy na to?-spytał Liam
-Jestem za-powiedziała Laurah-uwielbiam takie klimaty.
-Ja też-odparła ucieszona Emily
Kiedy rozłożyli namioty(a trochę to zajęło bo Niall kompletnie nie wiedział jak ma to zrobić i wyglądało to komicznie,wszyscy się z niego śmiali) i przygotowali wszystkie rzeczy była już godzina 15:00.
Później gadali o pierdołach i ganiali po łące. Laurah dobrze się bawiła ale nadal ignorowała Louisa. Niall zachowywał się trochę dziwnie,inaczej niż zwykle,nie był taki wesoły.

Po 19:00 wszyscy zgodnie stwierdzili że pora coś zjeść. Rozpalili ognisko,a wszyscy usiedli dookoła niego i piekli kiełbaski.Były bardzo smaczne.Po zjedzeniu ich Harry poszedł po piwo-przyniósł go na prawdę dużo.
-No to zaczynamy imprezę-powiedział i podał każdemu po jednym
Nikt nie miał nic przeciwko.Każdy wypił po dwa piwa i czuł się już trochę pijany.
-Niall kochanie!Gdzie jesteś?-wołał Harry
-Przecież siedzie obok ciebie matole-odparł śmiejąc się
-Nie zauważyłem-odparł zdezorientowany
-Jak można mnie nie zauważać?-odparł oburzony
-No bo widzisz...ty-wskazał palcem na Nialla-to masz pecha Ciebie można nie zauważyć,ale mnie nie jestem zbyt seksowny.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Harry!-krzyknął Liam
-Co?!
-To drzewo jest bardziej seksowne niż ty.
-Teraz to przegiąłeś!!
Chłopcy zaczęli się ganiać po całej łące aż w końcu padli zmęczeni na trawę.Wszyscy się śmiali.

Noc była bardzo ciepła,nie było widać komarów,było bardzo przyjemnie.
Ognisko zaczęło przygasać.
-Kto pójdzie po drewno?-spytał Zayn
-Ja mogę-powiedzieli jednocześnie Emily i Harry
-Może pójdziemy razem?-zaproponowała Emily
-Okey.
-To my wracamy za chwilę-oznajmiła
Niall wyglądał jakby go to nie obchodziło.
                                         ****
W tym samym czasie Laurah przeszła się by porozmyślać i popatrzeć w gwiazdy.
Podszedł do niej Lou.
-Nie możesz cały wieczór mnie unikać-powiedział
-A właśnie że mogę.
-Nie wydaje mi się-odparł i splótł jej ręce ze swoimi
-Powinieneś bardziej mi ufać.
-Wiem masz rację byłem głupi.Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam.
-Nadal jestem zła.
-Nie na długo-uśmiechnął się i spojrzał jej głęboko w oczy
Objął ją w pasie a ona położyła ręce na jego karku.Przyciągnął ją jeszcze bliżej. Zaczęli się całować.


Czuła zapach jego perfum.Zdała sobie sprawę z tego że po uszy jest w nim zakochana.Nagle pocałunek stał się bardzo namiętny,pełen uczuć.Pragnął jej i tej chwili już od dawna. Laurah czuła się wspaniale. Oderwała się od niego cała czerwona by zaczerpnąć powietrza.
-Racja-powiedziała uśmiechając się.

                                           ****

W tym samym czasie Emily i Harry poszli po drewno.Nie umieli znaleźć odpowiedniego,takiego które by się szybko paliło,więc poszli w głąb lasu z latarkami.
-To nadaje się idealnie-powiedział Harry wskazując leżące gałęzie
-No to możemy wracać-odparła Emily i poszła na prawo
-Ale my przyszliśmy z tamtej strony-powiedział Harry wskazując na lewo- albo nie...Cholera nie mam pojęcia!!-wykrzyknął
-Kurwa!Zgubiliśmy się w lesie!Co teraz?!
-Wzięłaś telefon?
-Nie. A ty?
-Ja też nie,nie mamy jak się z nimi skontaktować.
-Co teraz?
-Jesteśmy w głębi lasu,zgubiliśmy się,nie mamy pojęcia gdzie iść,a jest godzina-spojrzał na zegarek-3:45 najrozsądniej byłoby tu nocować nie sądzisz?Bo ja nie widzę sensu błąkać się po lesie.
-Cholera!-krzyknęła zezłoszczona Emily
-Tutaj-wskazał na małą jaskinię-możemy przenocować,noc jest ciepła , nie będzie nam zimno, podłożymy sobie moją bluzę i będzie idealnie.
-Dobra.
-Emily nawet nie wiesz jakie masz szczęście masz najprzystojniejszego i najseksowniejszego faceta na świecie na wyłączność przez całą noc, powinnaś się cieszyć,szczęściara z Ciebie-powiedział uśmiechając się

Emily wybuchnęła śmiechem i się potknęła.Upadłaby gdyby Harry jej nie przytrzymał.Spojrzał jej w oczy.Poczuła ukłucie w sercu nie wiedziała co ma zrobić.

Pocałował ją namiętnie,to było wspaniałe,pragnęła go.














Przesunęła palcami po jego koszulce.Poczuła twarde mięśnie brzucha.
Nagle przypomniała sobie o Niallu i odepchnęła Harrego.
-Przestań!-krzyknęła
-Nic na to nie poradzę Emily-spojrzał jej w oczy-nic nie poradzę na to że mi się podobasz,a ty nie poradzisz że ja ci się podobam i mnie pragniesz,dobrze o tym wiesz.
Po tych słowach Emily osłupiała.Skąd on może wiedzieć takie rzeczy?!To nie prawda!
Przecież Niall...
-Dobranoc-powiedział z uśmiechem na twarzy,kładąc się na bluzie.
Emily nic nie odpowiedziała tylko położyła się obok niego.

____________________________________________________________

No to mamy 8 rozdział!!Mam nadzieję że się spodoba :D <3
Jeśli przeczytałeś zostaw po sobie komentarz będzie nam bardzo miło !!
WESOŁYCH ŚWIĄT!
____________________________________________________________



Boże, nie wierzę,że nasz Lou ma dzisiaj już 23 lata. Tak szybko to zleciało.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO LOUIS! :')
____________________________________________________________

piątek, 19 grudnia 2014

VII rozdział/Sandra

Laurah obudziła się w objęciach bruneta. Przetarła sobie oczy i popatrzała na uśmiechniętego Louisa.

-Dzień dobry, moja księżniczko-wychrypiał chłopak.
-Dzień dobry, mój księciu-odpowiedziała śmiejąc się.
-Jak się spało?-zapytał z troską.
-Wspaniale,bo z Tobą-wydukała słodko się uśmiechając.
-No, no nie myślałem,że aż tak Cię pociągam, ahh czyli to jednak prawda,że jestem taki seksowny-powiedział.
-Haha,że co?-zapytała śmiejąc się.
-To-odpowiedział całując ją delikatnie w usta.

Dziewczyna uległa mu. Postanowiła przerwać pocałunek i o coś się zapytać.

-Lou, czy my.... no czy my jesteśmy razem?-spytała z nadzieją.
-Tak, ale czy ty tego chcesz?-zapytał.
-No pewnie-odpowiedziała Laurah siadając okrakiem na niebieskookiego.
-Boże, nie wierzę,że jesteś obok mnie,że jesteś ze mną-powiedział nie dowierzając.
-Ja też, kocham Cię-odpowiedziała uroczo się uśmiechając.

Chłopak musnął usta blondynki. Nagle telefon bruneta zadzwonił. Chłopak nie miał zamiaru odbierać.

-Kochanie, weź odbierz ten telefon, może to coś bardzo ważnego-powiedziała.

Louis tylko wzdychnął i odebrał. Laurah przyglądała się tej rozmowie.

-Ehh, wiesz.. Ja już muszę lecieć-oznajmił wściekły.
-Ale jak to?-zapytała smutna.
-No wiesz, nasz menadżer chcę nas widzieć za godzinę, a my jeszcze musimy lecieć do domu się przebrać , a potem prosto do niego-tłumaczył.
-Aaa, no dobrze-odpowiedziała.
-Ejj, nie smuć się. Jeszcze dziś będziemy się widzieć-uśmiechnął się słodko.
-Tak wiem, ale jakoś mi teraz smutno bez Ciebie tu będzie-powiedziała.

Niebieskooka wstała z chłopaka i wyszła z pokoju. Louis ubrał na siebie bluzkę i spodnie po czym też wyszedł z pomieszczenia. Wszedł do kuchni i zobaczył Laurah stojącą przy blacie.

-Nie gniewaj się na mnie-powiedział błagalnie obejmując ją.
-Ja się nie gniewam, ale obiecujesz ,że dziś się spotkamy?-zapytała.
-Tak-zgodził się.
-No to dobrze-wydukała całując go w usta.
-No to ja lecę, pa-oznajmił.
-Pa, będę tęsknić-odpowiedziała lekko się uśmiechając.
-Ja też-powiedział.

Gdy Tomlinson wyszedł,blondynka tym czasem poszła do pokoju Emily. Otworzyła nie pewnie drzwi i weszła do środka.

-Oo, widzę,że już nie śpisz-zaśmiała się radośnie Laurah.
-No nie-odpowiedziała uśmiechając się.
-A gdzie Niall?-spytała.
-A no musiał iść, bo menadżer go potrzebował, a Louis?-zapytała ciekawa.
-Tak samo-wychrypiała siadając na łóżko.

W pewnej chwili zadzwonił telefon niebieskookiej. Dziewczyna szybko wyciągnęła z kieszeni  swój telefon i odebrała. Laurah podczas rozmowy telefonicznej ciągle się uśmiechała.

-Ashton do mnie zadzwonił i zaproponował mi, a raczej nam czy chcemy iść z nim na spacer, bo taka ładna pogoda jest i w ogóle-wytłumaczyła.
-No, czemu nie-powiedziała Emily.

Przyjaciółki ubrały spodenki i bluzki na ramiączkach.

-A to gdzie my się mamy spotkać?-zapytała ciekawie Emily.
-On po nas przyjdzie-odpowiedziała na pytanie.

Dziewczyny zrobiły również delikatny makijaż i czekały na chłopaka. Dzwonek zadzwonił , a dziewczyny podbiegły do drzwi, przywitały się z Ashtonem i wyszły z domu.

-No to, gdzie nas zabierasz?-zapytała słodko Laurah.
-A tu i tam-odpowiedział tajemniczo.
-No, ej.. Powiedz-powiedziały  przeciągając .
-No na lody i ogólnie tak sobie na spacer-wytłumaczył.

Dziewczyny radośnie się do siebie uśmiechnęły i zaczęły podążać za chłopakiem. Gdy już dotarli do lodziarni, chłopak pozwolił dziewczynom wybrać smaki, także  dla siebie wybrał i zapłacił. Po wyjściu ze swoimi lodami usiedli sobie wszyscy razem na ławce i zaczęli rozmawiać.

-No to, macie jakiś chłopaków?-zapytał.
-Tak-odpowiedziały równo przez co popatrzały się na siebie zdziwione.

Ashton pytał je jeszcze kilka minut,aż nie zrobiło się zimno.

-Wiecie.. Może już pójdziemy do domu. Zimno się troszkę zrobiło-zaproponował.
-Tak, to dobry pomysł-przytaknęły obie.

Wstali z ławki i skierowali się ku domu. Chłopak postanowił tylko odprowadzić dziewczyny do domu i pójść do domu.

-Wiecie co, ja już będę musiał iść, ale jakby coś to wiecie gdzie dzwonić-oznajmił.
-No dobrze-zgodziła się niebieskooka i przytuliła go.

Ashton odwzajemnił uścisk i to samo zrobił z Emily.

Elev już chciała wyciągnąć klucz, ale Laurah wyprzedziła ją i  chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi.

-Co? Czy u nas ktoś jest?!-powiedziała przerażona czarnooka.
-Nie wiem, może to ten koleś co był u nas wczoraj-odpowiedziała wystraszona.

Przyjaciółki dyskretnie weszły do domu i zamknęły drzwi. Weszły do góry i zobaczyły chłopaków siedzących na kanapie.

A wy co tu robicie? Narobiliście nam stracha-powiedziała zła Harris.
-Przyszliśmy was odwiedzić, tak jak mówiliśmy, ale was nie było, a Niall dostał klucze od Emily, więc skorzystał z nich i weszliśmy, ale was nigdzie nie było i postanowiliśmy sobie na was poczekać-powiedział wkurzony Louis.
-Czy coś się stało?-spytała z troską Laurah.

Chłopaki prócz bruneta wstali, a Niall wziął za rękę czarnowłosą i wyszli na dwór.

-Louis, co się dzieję?-spytała drugi raz.
-Nic-odpowiedział krótko.
-Lou, do cholery! odpowiedz mi!-wykrzyczała.
-Robisz ze mnie jakiegoś głupka czy coś?! Myślisz,że ja jestem ślepy i tego nie widzę?-oznajmił wściekły.
-Ale o co Ci chodzi?-zapytała nie wiedząc o co chodzi.
-O tego chłopaka co przed chwilą Cię obejmował!-krzyknął kipiąc złością.
-Ale to nie tak jak myślisz...-tłumaczyła.
-Chcesz żebym był twoim chłopakiem, a uganiasz się za innymi-zaśmiał się sarkastycznie.
-Nawet nie chcesz mnie wysłuchać! Ten chłopak.. on nam wczoraj pomógł przed takim jednym chłopakiem, który bóg wie co by nam zrobił! Dlatego się z nim umówiłyśmy. On nic nam nie zrobi. Więc nie masz prawa mnie o co oskarżać! , a no i fajnie.. Dowiedziałam się,że jestem dziwką-wykrzyczała mu prosto w twarz po czym uciekła do swojego pokoju i się w nim zamknęła. Blondynka osunęła się po drzwiach i zaczęła płakać
















Louis podbiegł do drzwi i zaczął w nie walić.

-Laurah!, kochanie.. przepraszam, poniosło mnie-przepraszał brunet.
-Spierdalaj!-warknęła.

Niebieskooki westchnął i odszedł od drzwi smutny.


____________________________________________________________
Jest już 7 rozdział !! zostawcie coś po sobie :)
__________________________________
Do zobaczenia w środę

Sandra.