czwartek, 1 stycznia 2015

X rozdział/Agata

Nie dali rady jej znaleźć a szukali bardzo długo wrócili na polanę.
Zastali tam Nialla,który też jej nie znalazł.Wspólnie zaczęli się zastanawiać co dalej robić.

                                     ****

Kiedy Harry wbiegł w las nie myślał o tym co robi po prostu zaczął jej szukać.Bardzo się o nią bał, martwił się.Miał on wiele dziewczyna ale na żadnej mu nie zależało ,nawet nie chciał jej poznać,chciał się z nią tylko przespać.Teraz czuł się inaczej,wiadomo Emily była wyjątkowo piękna,ale zależało mu na niej,oczarowała go swoim charakterem,osobowością i wspaniałym uśmiechem.Nigdy nie spotkał kogoś takiego.
Na początku wypierał to ,bo nie wiedział właściwie o co mu chodzi , ale kiedy widział ją z Niallem był wściekły i chciał być na jego miejscu.Myślał o niej cały czas.Chciał być z nią cały czas.
A teraz przedzierał się przez las cały poobdzierany.Szukał jej długo ale nie zamierzał przestać musiał ją znaleźć.Biegał po lesie jak oszalały.Nie zważał na ból i zmęczenie.Poobijał się trochę.

Nagle zauważył coś albo raczej kogoś.Leżała na ziemi nieruchomo.
Zesztywniał na ten widok.Poczuł wzbierającą w nim rozpacz,żal i gniew.
Rzucił się pędem w jej stronę.
Zahaczył nogą o wystający kamień i runął przed nią na ziemię.Pozbierał się i zaczął badać jej puls.
Żyła!Poczuł wielką ulgę.Zaczął składać pocałunki na jej ustach.
-Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś-szepnął jej do ucha
Powoli otworzyła oczy i usiadła.
-Co się stało?-spytała
-Jak to nie pamiętasz?
-Wiem tylko ,że ktoś mnie gonił...biegłyśmy i się rozdzieliłyśmy..
-I co dalej?
-Nie pamiętam-wyznała
Próbowała się dźwignąć z ziemi,ale nogi miała jak z waty.
-Chodź tu-powiedział Harry biorąc ją na ręce
Nie protestowała.
-Strasznie nas wystraszyłaś-powiedział,niosąc ją
-A gdzie jest reszta?
-Nie wiem,kiedy Laurah przybiegła i nam to powiedziała nie zastanawiałem się co robić,po prostu pobiegłem Cię szukać.
-Dzięki-powiedziała
Była pod wrażeniem,tego z jaką łatwością jej to powiedział.Ona nie potrafi tak łatwo mówić o uczuciach.

Nagle przystanął i powiedział:
-Odpocznijmy chwilę.
Usiadł na pieńku ,a ona obok niego.
-Jakie jest twoje największe marzenie?
-To głupie...ale pocałunek w strugach deszczu,tak jak w filmie,a twoje?
-Żeby zaczął padać deszcz....
Zszokowała ją ta odpowiedź.Spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami.


-Emily zależy mi na tobie bardziej niż myślisz.
-Ja nie wiem co mam ci powiedzieć...
-Okey rozumiem-powiedział lekko rozczarowany-Idziemy dalej?
-Tak.
Wstali i ruszyli dalej.

Szli w milczeniu.

Harry już chciał coś powiedzieć,kiedy runął na nich deszcz.
Spojrzał jej w oczy i powiedział z uśmiechem:
-Dzisiaj spełniają się marzenia.
I w tedy stało się to czego najbardziej się bała.Pochylił się i pocałował ją delikatnie w kąciki ust. Ona rozchyliła wargi, więc odpowiedział jej głębokim, ognistym pocałunkiem. Trwali tak złączeni, aż wydawało się, że można usłyszeć syk unoszącej się z ich ciał pary.Było wspaniale.


Kiedy się od niego odsunęła miała łzy w oczach.
-Harry ja nie mogę...-zaczęła-daj mi więcej czasu,ja nie wiem co mam robić
-Emily ja Cię kocham!-krzyknął
-Zrozum ja nie wiem...-łzy spływały jej po policzkach
-Myślałem że jak komuś powiem ,,Kocham Cię'' to że usłyszę to samo...-powiedział i zaczął iść w stronę obozowiska,był zawiedziony
Łzy płynęły dalej.Czuła,że pęka jej serce.
Całą drogę szli w milczeniu.

                                    *****
Lurah już chciała wzywać policję,kiedy z lasu wyszła Emily razem z Harrym.
Dziewczyny od razu podbiegły do siebie i się uściskały.
Harry wyjaśnił wszystkim gdzie ją znalazł i co wie.
Niall był zły widząc ich razem,wysłuchał wszystkiego co powiedział Harry i poszedł zapalić.
Nie zamienili ze sobą nawet jednego słowa.

Emily i Laurah udały się razem do swojego namiotu,żeby porozmawiać.
-Cholera ale nas wystraszyłaś Emily!
-Wiem-powiedziała wyraźnie smutna
-Co się stało?-spytała Laurah
Emily opowiedziała jej ze szczegółami o tym co się działo w lesie.
-Powiedział mi,że mnie kocha rozumiesz?!
-A ty?
-Nic mu nie odpowiedziałam zależy mi na nim ale.... nie wiem sama...
-Kurde skomplikowało się chłopcy mają ze sobą na pieńku a ty nie wiesz ,którego wybrać.
-Wiem.
Laurah opowiedziała jej jak chłopcy bili się i o tym co mówili.
Emily była zszokowana.
-To wszystko robi się zbyt poważne...-powiedziała

Nagle do ich namiotu wparował Louis.
-Mogę porwać Laurah na jakiś czas?-spytał
-Jasne-odpowiedziała z uśmiechem Emily
Louis wziął za rękę Laurah i wyszli z namiotu.
Spacerowali i patrzyli w gwiazdy.Wieczorny wiatr mierzwił im włosy.
Louis popatrzył Laurah głęboko w oczy i powiedział:
-Laurah Kocham Cię. Jesteś dla mnie całym światem.
-Ja też Cię Kocham Louis i nic tego nie zmieni.
Przyciągnął ją do siebie.Drżała.Powoli zbliżył swoje usta do jej warg. Były takie ciepłe i słodkie. Powoli zaczął pieścić je swoim językiem.Nie chciał przestać jej całować ale odsunął swoje wargi od niej aby mogła złapać oddech. Ponownie jej usta znalazły sie na jego ustach w bardziej gorącym, dłuższym pocałunku.Zaczął błądzić rękami po jej ciele,wsunął dłonie pod jej bluzkę.



Nagle usłyszeli szelest.Zauważyli cień,który powoli zbliżał się do nich.
___________________________________________________________

No to mamy 10 rozdział!! Mam nadzieję,że wam się spodoba.
Miło by było gdybyście zostawili po sobie komentarz. :) :* <3














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz