Po przyjechaniu do domu z lasu, dziewczyny poszły po coś do picia, a chłopacy do ogrodu,który był tuż za domem.
-Laurah, może byśmy gdzieś dziś skoczyły tak we dwie?-spytała chwytając zgrzewkę lemoniady.
-Ok, a gdzie?
-Do klubu na przykład potańczyć i takie tam-powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Co? nie, Emily takie tam miałyśmy skończyć, a raczej skończyłyśmy. Chcesz na nowo to ciągnąć?
-No wiem, ale to tylko 2 albo 3 piwka i wracamy, dobrze?-powiedziała zachęcająco.
-Zgoda, niech Ci będzie-zgodziła się zrezygnowana.
Przyjaciółki nic już nie powiedziały tylko wzięły w dłonie lemoniady i skierowały się do chłopaków. Gdy już dotarły na miejsce położyli butelki na stół i zaczęły ściągać ubrania.
-O kurwa, striptiz na żywo, nigdy go nie doświadczyłem w tej sytuacji-zagwizdał Harry.
-Harry to dla mnie-zaśmiał się Louis.
-Ludzie spokojnie, my chcemy popływać dołączycie się?-powiedziała słodko Laurah.
Chłopaki popatrzeli na siebie i nie czekając byli już pół nadzy w wodzie. Dziewczyny tylko się zaśmiały i poszły na koc, aby się poopalać.
-Kochanie,chodź tu do mnie, smutno mi bez Ciebie-wychrypiał brunet.
-Nie mogę teraz, później-odkrzyknęła śmiejąc się.
-Nie możesz?, ja Ci zaraz dam nie możesz-odpowiedział troszkę zły.
Blondynka już chciała wstać, ale chłopak był szybszy wziął ją na ręce i podążał ku basenu.
-Louis, proszę Cię nie rób tego-mówiła błagalnie.
-Ty nie mogłaś, więc ja teraz nie mogę Cię wypuścić.
Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nie zdążyła, ponieważ wlecieli oby dwoje do wody.
-Ugh! nienawidzę Cię!-krzyknęła wynurzając się.
-Też Cię kocham misiu-odpowiedział całując ją.
Harris zaśmiała się i odwzajemniła pocałunek. Objęła go nogami w pasie i musnęła w usta.
-No i teraz jesteśmy kwita-mruknął do jej ucha.
-Dobra gołąbeczki, spadówa przystojny Zayn skacze!-wykrzyczał mulat.
Para odsunęła się i patrzeli z zaciekawieniem na Zayna. Zayn skoczył do wody i porwał przyjaciółkę.
-No to teraz my sobie porozmawiamy-powiedział słodko trzymając ją w pasie.
Laurah wyrwała się i przepłynęła przez jego nogi. Wyszła z basenu i uciekła na ręcznik.
-Kurde, Louis ty to masz szybką dziewczynę.
-No wiadomo, ale wiesz, w nie których sprawach jest powolna-oznajmił.
-Louis!-zwróciła mu uwagę rumieniąc się.
-No tak, przepraszam.
-I co idziemy do tego klubu?-spytała Elev.
-Ok, ale jak my im to powiemy?
-No normalnie,że idziemy do sklepu, a tak na prawdę idziemy gdzie indziej.
-Ok-zgodziła się.
-Chłopacy my idziemy do sklepu-oznajmiła im blondynka.
-Po co? Przecież wszystko chyba macie-powiedział podejrzliwie Niall.
-Emm, a no bo my tak zawsze mamy,że kupujemy coś na zapas.
-Ok, to może my pójdziemy z wami będzie raźniej.
-Nie!-odkrzyknęły.
-Dobra, dobra-odpowiedział Niall.
Laurah i Emily szybko poszły na górę się ubrać.
Strój Laurah:
Strój Emily
Zrobiły jeszcze makijaż i wyszły. Wyszły jak najszybciej, aby chłopacy ich nie zobaczyli, ponieważ zapytaliby ich gdzie idą w takich strojach, bo do sklepu na pewno nie. Skierowały się do pobliskiego klubu i od razu zamówiły piwo. Rozglądały się przez chwilę na tłumy ludzi. Minęły 2 godziny, a dziewczyny wypiły z trzy piwa i 2 kieliszki wódki. Telefony wibrowały, a na ekranie ukazywali się Louis, Niall albo Harry. Były już dość upite. Chciały już wyjść, ale zderzyły się z dziewczyną, która trzymała w dłoniach 2 małe torebeczki białego proszku.
-Przepraszam, czy my też możemy z tego skorzystać?-spytała bełkocząc czarnowłosa.
-Spoko, będzie nam raźniej,bo ja nie mam z kim-zaśmiała się dziewczyna,która ledwo co się trzymała na nogach.
Wszyscy poszli do łazienki i tam się zaczęło.
-A tak w ogóle Eleanor jestem-przedstawiła się podając rękę.
-Laurah.
-Emily.
Eleanor wsypała zawartość na papierowy pieniądz i zaczęła ćpać. Podała to dziewczynom. Dziewczyny poszły w jej ślady. Kiedy już skończyły wyszły z pomieszczenia i poszły na parkiet potańczyć. Tańczyły do tego momentu,aż nie zadzwonił Emily telefon.
-Tak?-spytała nachlana.
-Emily?! do cholery gdzie ty jesteś?! miałyście iść tylko do sklepu!-krzyczał przez telefon wściekły Harry
-Kurde, nie drzyj się tak!, my jesteśmy takiej imprezce-zaśmiała się.
-Gdzie jesteś? upiłaś się.
-Co? Ja? Nie ja się nie upiłam-zaprzeczyła rozłączając się.
Przyjaciółki razem z nowo poznaną "koleżanką" bawiły się wspaniale. Piły dalej.
-Emily?!-odezwał się jakiś głos. Emily natychmiastowo się odwróciła i zobaczyła Harry'ego.
-Niaaaallll............., co ty tutaj robisz?-spytała śmiejąc się.
-Nie, co ty tutaj robisz?!
-No bo...
-Koniec tego zbieramy się do domu!-rozkazał i przerzucił dziewczynę przez ramię i wyszedł z budynku.
Tymczasem Louis ujrzał tańczącą Laurah. Od razu do niej podszedł i wziął na ręce. Przy wyjściu popatrzał na kobietę, z którą jego ukochana tańczyła. Wsadzili je do auta i ruszyli w stronę domu. Dziewczyny nie kalkulowały, ale wiedziały,że ostro im się za to dostanie. Zasnęły.
____________________________________________________________________
No i już mamy 12 rozdział! mamy nadzieję,że wam się spodoba i zachęcamy do komentowania.
_____________________________________________________________________
Wczoraj razem z Agatą wróciłyśmy z Londynu. Było wspaniale, jedyne na co czekałyśmy to na Madame Tussauds. Przesyłamy wam buziaki oraz zdjęcie :*
To do jutra :)
Ooooo no to widzę, że miłe wspomnienia z Londynu macie . :D a co do rozdziału to nie ma nawet wątpliwości co do tego, że jest świetny :D Pozdrawiam i zapraszam do mnie (niedawno zaczęłam pisać ;c ) http://1dletniaprzygoda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń