niedziela, 11 stycznia 2015

Informacja!

Zachęcamy was do czytania tych blogów http://uprowadzonaopowiadanie.blogspot.com/ , http://simply-life-agata-opowiadanie-1d.blogspot.com/
____________________________________________________________________________
Chcemy ogłosić,że zawieszamy tego bloga na nieokreślony czas, ponieważ teraz będzie dużo nauki i trzeba się wziąć za siebie. Za niedługo się odezwiemy :)

Sandra&Agata

czwartek, 8 stycznia 2015

XII rozdział/Sandra

Po przyjechaniu do domu z lasu, dziewczyny poszły po coś do picia, a chłopacy do ogrodu,który był tuż za domem.

-Laurah, może byśmy gdzieś dziś skoczyły tak we dwie?-spytała chwytając zgrzewkę lemoniady.
-Ok, a gdzie?
-Do klubu na przykład potańczyć i takie tam-powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Co? nie, Emily takie tam miałyśmy skończyć, a raczej skończyłyśmy. Chcesz na nowo to ciągnąć?
-No wiem, ale to tylko 2 albo 3 piwka i wracamy, dobrze?-powiedziała zachęcająco.
-Zgoda, niech Ci będzie-zgodziła się zrezygnowana.

Przyjaciółki nic już nie powiedziały tylko wzięły w dłonie lemoniady i skierowały się do chłopaków. Gdy już dotarły na miejsce położyli butelki na stół i zaczęły ściągać ubrania.

-O kurwa, striptiz na żywo, nigdy go nie doświadczyłem w tej sytuacji-zagwizdał Harry.
-Harry to dla mnie-zaśmiał się Louis.
-Ludzie spokojnie, my chcemy popływać dołączycie się?-powiedziała słodko Laurah.

Chłopaki popatrzeli na siebie i nie czekając byli już pół nadzy w wodzie. Dziewczyny tylko się zaśmiały i poszły na koc, aby się poopalać.

-Kochanie,chodź tu do mnie, smutno mi bez Ciebie-wychrypiał brunet.
-Nie mogę teraz, później-odkrzyknęła śmiejąc się.
-Nie możesz?, ja Ci zaraz dam nie możesz-odpowiedział troszkę zły.

Blondynka już chciała wstać, ale chłopak był szybszy wziął ją na ręce i podążał ku basenu.

-Louis, proszę Cię nie rób tego-mówiła błagalnie.
-Ty nie mogłaś, więc ja teraz nie mogę Cię wypuścić.

Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nie zdążyła, ponieważ wlecieli oby dwoje do wody.

-Ugh! nienawidzę Cię!-krzyknęła wynurzając się.
-Też Cię kocham misiu-odpowiedział całując ją.

Harris zaśmiała się i odwzajemniła pocałunek. Objęła go nogami w pasie i musnęła w usta.










-No i teraz jesteśmy kwita-mruknął do jej ucha.
-Dobra gołąbeczki, spadówa przystojny Zayn skacze!-wykrzyczał mulat.

Para odsunęła się i patrzeli z zaciekawieniem na Zayna. Zayn skoczył do wody i porwał przyjaciółkę.

-No to teraz my sobie porozmawiamy-powiedział słodko trzymając ją w pasie.

Laurah wyrwała się i przepłynęła przez jego nogi. Wyszła z basenu i uciekła na ręcznik.

-Kurde, Louis ty to masz szybką dziewczynę.
-No wiadomo, ale wiesz, w nie których sprawach jest powolna-oznajmił.
-Louis!-zwróciła mu uwagę rumieniąc się.
-No tak, przepraszam.
-I co idziemy do tego klubu?-spytała Elev.
-Ok, ale jak my im to powiemy?
-No normalnie,że idziemy do sklepu, a tak na prawdę idziemy gdzie indziej.
-Ok-zgodziła się.
-Chłopacy my idziemy do sklepu-oznajmiła im blondynka.
-Po co? Przecież wszystko chyba macie-powiedział podejrzliwie Niall.
-Emm, a no bo my tak zawsze mamy,że kupujemy coś na zapas.
-Ok, to może my pójdziemy z wami będzie raźniej.
-Nie!-odkrzyknęły.
-Dobra, dobra-odpowiedział Niall.

Laurah i Emily szybko poszły na górę się ubrać.

Strój Laurah:

Strój Emily

















Zrobiły jeszcze makijaż i wyszły. Wyszły jak najszybciej, aby chłopacy ich nie zobaczyli, ponieważ zapytaliby ich gdzie idą w takich strojach, bo do sklepu na pewno nie. Skierowały się do pobliskiego klubu i od razu zamówiły piwo. Rozglądały się przez chwilę na tłumy ludzi. Minęły 2 godziny, a dziewczyny wypiły z trzy piwa i 2 kieliszki wódki. Telefony wibrowały, a na ekranie ukazywali się Louis, Niall albo Harry. Były już dość upite. Chciały już wyjść, ale zderzyły się z dziewczyną, która trzymała w dłoniach 2 małe torebeczki białego proszku.

-Przepraszam, czy my też możemy z tego skorzystać?-spytała bełkocząc czarnowłosa.
-Spoko, będzie nam raźniej,bo ja nie mam z kim-zaśmiała się dziewczyna,która ledwo co się trzymała na nogach.

Wszyscy poszli do łazienki i tam się zaczęło.

-A tak w ogóle Eleanor jestem-przedstawiła się podając rękę.
-Laurah.
-Emily.

Eleanor wsypała zawartość na papierowy pieniądz i zaczęła ćpać. Podała to dziewczynom. Dziewczyny poszły w jej ślady. Kiedy już skończyły wyszły z pomieszczenia i poszły  na parkiet potańczyć. Tańczyły do tego momentu,aż nie zadzwonił Emily telefon.

-Tak?-spytała nachlana.
-Emily?! do cholery gdzie ty jesteś?! miałyście iść tylko do sklepu!-krzyczał przez telefon wściekły Harry
-Kurde, nie drzyj się tak!, my jesteśmy takiej imprezce-zaśmiała się.
-Gdzie jesteś? upiłaś się.
-Co? Ja? Nie ja się nie upiłam-zaprzeczyła rozłączając się.

Przyjaciółki razem z nowo poznaną "koleżanką" bawiły się wspaniale. Piły dalej.

-Emily?!-odezwał się jakiś głos. Emily natychmiastowo się odwróciła i zobaczyła Harry'ego.
-Niaaaallll............., co ty tutaj robisz?-spytała śmiejąc się.
-Nie, co ty tutaj robisz?!
-No bo...
-Koniec tego zbieramy się do domu!-rozkazał i przerzucił dziewczynę przez ramię i wyszedł z budynku.

Tymczasem Louis ujrzał tańczącą Laurah. Od razu do niej podszedł i wziął na ręce. Przy wyjściu popatrzał na kobietę, z którą jego ukochana tańczyła. Wsadzili je do auta i ruszyli w stronę domu. Dziewczyny nie kalkulowały, ale wiedziały,że ostro im się za to dostanie. Zasnęły.

____________________________________________________________________
No i już mamy 12 rozdział! mamy nadzieję,że wam się spodoba i zachęcamy do komentowania.
_____________________________________________________________________
Wczoraj razem z Agatą wróciłyśmy z Londynu. Było wspaniale, jedyne na co czekałyśmy to na Madame Tussauds. Przesyłamy wam buziaki oraz zdjęcie :*

















To do jutra :)

piątek, 2 stycznia 2015

XI rozdział/Sandra

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!


Laurah bardzo się przestraszyła. Brunet widząc to schował dziewczynę za jego plecami. Blondynka złapała go za rękę i mocno ścisnęła.

-Nie bój się, jestem przy tobie-powiedział po cichu.

Niebieskooka kiwnęła głową na znak,że zrozumiała.

Człowiek się zbliżał, a para stała niepewnie. Gdy stanął na tyle dobrze żeby go zobaczyli, Harris rozpoznała go.

-Ashton!-krzyknęła uradowana i podbiegła do niego rzucając mu się w ramiona. Louis stał bez ruchu. Nie wiedział co w danej chwili się dzieję.

-Co wy tu robicie?-spytał.
-A, no my tutaj wszyscy przyjechaliśmy żeby tak się zrelaksować, a ty?-uśmiechnęła się.
-Po prostu przejeżdżałem tutaj i.... zauważyłem Ciebie-wytłumaczył lekko jąkając się.

Laurah zauważyła,że z głowy chłopaka leci krew. Była troszkę zdziwiona tym, ponieważ jak tłumaczył,że on tylko tutaj przejeżdżał. Nagle przypomniało jej się,że chłopak którego uderzyła kamieniem w głowę ma w tym samym miejscu ranę i jest tak samo ubrany. Bardzo się przestraszyła. Dawała znaki Louisowi, ale on nie bardzo ją rozumiał.

-Wiecie co... to ja już może pojadę-oznajmił im puszczając oczko dziewczynie.

Ashton oddalił się od nich. Laurah natychmiastowo podleciała do bruneta.

-Ej, o co chodziło Ci z tymi ruchami i w ogóle?-zapytał.
-No bo.... to był ten chłopak,który mnie napadł w tym lesie co się rozdzieliłyśmy razem z Emily-wytłumaczyła spokojnie.
-Co?!-wydarł się.
-Ale Louis, to nie ma znaczenia-uspokajała go i przytuliła.
-Jak to kurwa nie ma znaczenia?! Czy ty sama siebie słyszysz?-krzyczał odpychając dziewczynę.

Tomlinson ze wściekłością poszedł w kierunku chłopaka.

-Poczekaj! Mam sprawę-krzyknął do niego.

Ashton odwrócił się na pięcie i zapytał.

-Tak?-spytał z uśmiechem.

Uderzył go nawet nie czekając przez co upadł na ziemię.

-Ty skurwielu, jak mogłeś!-darł się okładając go pięściami.

Laurah pobiegła do nich i chciała odciągnąć swojego ukochanego, ale on ciągle jej się wyrywał i mówił,że to nie jej sprawa. Nie wahając się od razu sięgnęła po telefon z kieszeni i zadzwoniła do Liama. Rozmawiała z nim przez chwilkę. Przez ten czas, kiedy nie było "pomocnika" blondynka radziła sobie sama. Nagle ujrzała biegnącego w ich stronę brązowookiego.

-No wreszcie jesteś! Proszę zrób coś , bo ja już nie mam siły-prosiła go błagalnie mając łzy w oczach.

Minęła chwilka,a Payne odciągnął jednego od drugiego. Louis stał na nogi i popatrzał na wroga ze wściekłością. Chciał jeszcze, ale niebieskooka nie pozwoliła mu na to.

-Lou, proszę uspokój się-powiedziała szlochając.

Chłopak widząc,że jego dziewczyna jest w rozterce przytulił ją i pocałował w głowę. Ashton natomiast wsiadł w samochód i odjechał z dużą prędkością. Louis był cały we krwi. We trójkę postanowili opuścić te miejsce i iść tam gdzie są wszyscy. Brunet objął ją w pasie i tak szli. Gdy już doszli, wszyscy spojrzeli na nich z przerażeniem i zaciekawieniem. Blondynka poszła po coś do siedzenia.

-Siadaj-rozkazała Tomlinsonowi.

Zauważyła jak chłopak się cieszy.

-I z czego się kurde cieszysz?-spytała z ironią opatrując go.
-Jesteś taka seksowna jak się złościsz wiesz?-zapytał uroczo przyciągając ją do siebie i całując brzuch.
-Boże, weź się uspokój-zaśmiała się.
-Nie mogę. Jesteś taka piękna, idealna, aż mi brak słów-odpowiedział.

Gdy już skończyła opatrunek chciała odejść.

-Kocham Cię-mruknął do jej ucha.
-Ja Ciebie też-również powiedziała do jego ucha.


Pocałował ją namiętnie. Ich języki toczyły walkę. Dziewczyna odepchnęła go i uśmiechnęła się.

-No to ja idę to wszystko zanieść, zaraz wracam-oznajmiła chichocząc.

***

W tym samym czasie Emily siedziała w namiocie myśląc o tym wszystkim co tam się stało. Niespodziewanie do jej namiotu wszedł Niall.

-Musimy pogadać-powiedział nieco poważnie.
-O czym?-spytała

Blondyn usiadł obok niej zamykając namiot.

-Chodzi o Harry'ego.
-No właśnie ja też o tym chcę z Tobą porozmawiać-odpowiedziała podnosząc się do siadu skrzyżnego.
-Więc... nie chcę żebyś była, a tym bardziej gdzieś chodziła sama z nim-rozkazał.
-Że co?! Nie możesz mi tego zabronić-powiedziała krzycząc.
-Mogę i właśnie to robię.
-Nie jesteśmy razem! i nie możesz mi tego zakazać-wydukała.
-No i co z tego, ale widzę,że ty mnie kochasz...a Harry zmusza Cię do tego, abyś z nim była. Widzę,że masz mieszane uczucia.
-Nie prawda!-wychrypiała.
-Nie?-spytał z nie do wiarą rzucając się na nią i pocałował.

Całowali się przez parę minut,aż Elev nie przerwała.

-Owszem, masz rację. Czuję coś do Ciebie, pragnę Cię.., ale on miesza mi w głowie-odpowiedziała bezradnie.
-Jeżeli chcesz być ze mną musisz się o to postarać. Musisz omijać Harry'ego. Nie daj mu się omamić.
-Dobrze-zgodziła się i przytuliła się do niego.

Uderzyły ją jego zapachy perfumu. Leżeli przez ponad pół godziny. Usłyszeli głos Liama. Postanowili wyjść.
Podeszli do niego bliżej i usłyszeli.

-Ej, może się zbieramy co?-zapytał.
-Tak-zgodzili się wszyscy.

Przez niecałą godzinkę wszyscy sprzątali i zabierali rzeczy. Gdy już wszystko zrobili wsiedli do auta i wyjechali stąd. Przejeżdżając obok miejsca, w którym Laurah została napadnięta przez Ashtona. Łzy zaczęły jej spływać po policzkach. Emily to zobaczyła i przytuliła ją mówiąc,że będzie dobrze.

_________________________________________________________
Już 11 rozdział! Rozdział jest taki jaki jest, ponieważ weny nie miałam :c
Ale mam nadzieję,że wam się spodoba.
_______________________________________________________
WAŻNA INFORMACJA!

Dziś razem z Agatą jedziemy do UK i nie będzie nas do środy, więc nie będzie wstawiony w środę rozdział, ale obiecujemy,że na następny dzień czyli w czwartek się pojawi. Mamy nadzieję,że to uszanujecie. 

To do czwartku :**


czwartek, 1 stycznia 2015

X rozdział/Agata

Nie dali rady jej znaleźć a szukali bardzo długo wrócili na polanę.
Zastali tam Nialla,który też jej nie znalazł.Wspólnie zaczęli się zastanawiać co dalej robić.

                                     ****

Kiedy Harry wbiegł w las nie myślał o tym co robi po prostu zaczął jej szukać.Bardzo się o nią bał, martwił się.Miał on wiele dziewczyna ale na żadnej mu nie zależało ,nawet nie chciał jej poznać,chciał się z nią tylko przespać.Teraz czuł się inaczej,wiadomo Emily była wyjątkowo piękna,ale zależało mu na niej,oczarowała go swoim charakterem,osobowością i wspaniałym uśmiechem.Nigdy nie spotkał kogoś takiego.
Na początku wypierał to ,bo nie wiedział właściwie o co mu chodzi , ale kiedy widział ją z Niallem był wściekły i chciał być na jego miejscu.Myślał o niej cały czas.Chciał być z nią cały czas.
A teraz przedzierał się przez las cały poobdzierany.Szukał jej długo ale nie zamierzał przestać musiał ją znaleźć.Biegał po lesie jak oszalały.Nie zważał na ból i zmęczenie.Poobijał się trochę.

Nagle zauważył coś albo raczej kogoś.Leżała na ziemi nieruchomo.
Zesztywniał na ten widok.Poczuł wzbierającą w nim rozpacz,żal i gniew.
Rzucił się pędem w jej stronę.
Zahaczył nogą o wystający kamień i runął przed nią na ziemię.Pozbierał się i zaczął badać jej puls.
Żyła!Poczuł wielką ulgę.Zaczął składać pocałunki na jej ustach.
-Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś-szepnął jej do ucha
Powoli otworzyła oczy i usiadła.
-Co się stało?-spytała
-Jak to nie pamiętasz?
-Wiem tylko ,że ktoś mnie gonił...biegłyśmy i się rozdzieliłyśmy..
-I co dalej?
-Nie pamiętam-wyznała
Próbowała się dźwignąć z ziemi,ale nogi miała jak z waty.
-Chodź tu-powiedział Harry biorąc ją na ręce
Nie protestowała.
-Strasznie nas wystraszyłaś-powiedział,niosąc ją
-A gdzie jest reszta?
-Nie wiem,kiedy Laurah przybiegła i nam to powiedziała nie zastanawiałem się co robić,po prostu pobiegłem Cię szukać.
-Dzięki-powiedziała
Była pod wrażeniem,tego z jaką łatwością jej to powiedział.Ona nie potrafi tak łatwo mówić o uczuciach.

Nagle przystanął i powiedział:
-Odpocznijmy chwilę.
Usiadł na pieńku ,a ona obok niego.
-Jakie jest twoje największe marzenie?
-To głupie...ale pocałunek w strugach deszczu,tak jak w filmie,a twoje?
-Żeby zaczął padać deszcz....
Zszokowała ją ta odpowiedź.Spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami.


-Emily zależy mi na tobie bardziej niż myślisz.
-Ja nie wiem co mam ci powiedzieć...
-Okey rozumiem-powiedział lekko rozczarowany-Idziemy dalej?
-Tak.
Wstali i ruszyli dalej.

Szli w milczeniu.

Harry już chciał coś powiedzieć,kiedy runął na nich deszcz.
Spojrzał jej w oczy i powiedział z uśmiechem:
-Dzisiaj spełniają się marzenia.
I w tedy stało się to czego najbardziej się bała.Pochylił się i pocałował ją delikatnie w kąciki ust. Ona rozchyliła wargi, więc odpowiedział jej głębokim, ognistym pocałunkiem. Trwali tak złączeni, aż wydawało się, że można usłyszeć syk unoszącej się z ich ciał pary.Było wspaniale.


Kiedy się od niego odsunęła miała łzy w oczach.
-Harry ja nie mogę...-zaczęła-daj mi więcej czasu,ja nie wiem co mam robić
-Emily ja Cię kocham!-krzyknął
-Zrozum ja nie wiem...-łzy spływały jej po policzkach
-Myślałem że jak komuś powiem ,,Kocham Cię'' to że usłyszę to samo...-powiedział i zaczął iść w stronę obozowiska,był zawiedziony
Łzy płynęły dalej.Czuła,że pęka jej serce.
Całą drogę szli w milczeniu.

                                    *****
Lurah już chciała wzywać policję,kiedy z lasu wyszła Emily razem z Harrym.
Dziewczyny od razu podbiegły do siebie i się uściskały.
Harry wyjaśnił wszystkim gdzie ją znalazł i co wie.
Niall był zły widząc ich razem,wysłuchał wszystkiego co powiedział Harry i poszedł zapalić.
Nie zamienili ze sobą nawet jednego słowa.

Emily i Laurah udały się razem do swojego namiotu,żeby porozmawiać.
-Cholera ale nas wystraszyłaś Emily!
-Wiem-powiedziała wyraźnie smutna
-Co się stało?-spytała Laurah
Emily opowiedziała jej ze szczegółami o tym co się działo w lesie.
-Powiedział mi,że mnie kocha rozumiesz?!
-A ty?
-Nic mu nie odpowiedziałam zależy mi na nim ale.... nie wiem sama...
-Kurde skomplikowało się chłopcy mają ze sobą na pieńku a ty nie wiesz ,którego wybrać.
-Wiem.
Laurah opowiedziała jej jak chłopcy bili się i o tym co mówili.
Emily była zszokowana.
-To wszystko robi się zbyt poważne...-powiedziała

Nagle do ich namiotu wparował Louis.
-Mogę porwać Laurah na jakiś czas?-spytał
-Jasne-odpowiedziała z uśmiechem Emily
Louis wziął za rękę Laurah i wyszli z namiotu.
Spacerowali i patrzyli w gwiazdy.Wieczorny wiatr mierzwił im włosy.
Louis popatrzył Laurah głęboko w oczy i powiedział:
-Laurah Kocham Cię. Jesteś dla mnie całym światem.
-Ja też Cię Kocham Louis i nic tego nie zmieni.
Przyciągnął ją do siebie.Drżała.Powoli zbliżył swoje usta do jej warg. Były takie ciepłe i słodkie. Powoli zaczął pieścić je swoim językiem.Nie chciał przestać jej całować ale odsunął swoje wargi od niej aby mogła złapać oddech. Ponownie jej usta znalazły sie na jego ustach w bardziej gorącym, dłuższym pocałunku.Zaczął błądzić rękami po jej ciele,wsunął dłonie pod jej bluzkę.



Nagle usłyszeli szelest.Zauważyli cień,który powoli zbliżał się do nich.
___________________________________________________________

No to mamy 10 rozdział!! Mam nadzieję,że wam się spodoba.
Miło by było gdybyście zostawili po sobie komentarz. :) :* <3